search
REKLAMA
Muzyka filmowa

MUZYKA TRAILEROWA, czyli jak się sprzedaje filmy

Damian Halik

26 kwietnia 2017

REKLAMA

Są jednak kolektywy, często mylnie nazywane zespołami, które przez lata obecności na rynku wyrobiły sobie renomę i – chcąc nie chcąc – niemal każdy choć odrobinę zainteresowany kinem słyszał ich kompozycje. Mowa o takich markach jak Two Steps From Hell, Immediate Music, X-Ray Dog, Audiomachine czy E.S. Posthumus. To tak naprawdę firmy, które zrzeszają kompozytorów, wokalistów i muzyków, spośród których wybierane są odpowiednie dla danego projektu osoby. Innymi słowy: mamy tu dobrze prosperujący biznes, który swoje zastosowanie znajduje nie tylko na rynku filmowym, ale i w produkcjach telewizyjnych czy reklamie. To odpowiedź na oczekiwania rynku, będąca efektem zderzenia tradycyjnej formy komponowania muzyki z ułatwiającym funkcjonowanie dla muzyków-freelancerów systemem zleceń.

Coraz częściej mamy jednak do czynienia z odchodzeniem od tego typu kompozycji. Może to kwestia cięcia kosztów, a może potrzeba mocniejszego podkreślenia przekazu. Nadania mu siły, płynącej zarówno ze słów, jak i posłuchu, gwarantowanego przez znane i lubiane utwory, które same w sobie przyciągają uwagę widza, często „sprzedając” nam nawet fatalne filmy. W końcu trailer to reklama.

Zagraj to jeszcze raz, Sam

Wszystko dlatego, że zwiastun to w wielu przypadkach nasz pierwszy (a czasem i ostatni) kontakt z danym tytułem. To reklama, która musi sprzedawać produkt, zwłaszcza gdy nie jest on powiązany z popularnym motywem. O ile wszyscy wiedzą bowiem, kim jest Batman czy Superman, mało kto może kojarzyć Valériana czy Lorraine Broughton.

Oczywiście to też bywa kosztowne, zwłaszcza gdy sięgamy po hity najpopularniejszych zespołów. I właściwie od tego trzeba zacząć, bo o ile Beatlesi czy Queen to najwyższa półka, na którą stać największe studia, wiele jest kompozycji, które mają charakter kultowych, będąc jednocześnie własnością mniej znanych kapel. I jak ulał pasują mi tu zwiastuny gry This War of Mine, w której wykorzystano klasyki środkowoeuropejskiego rocka przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych (Omega – Gyöngyhajú lány, Tadeusz Woźniak – Zegarmistrz światła). Jeszcze większe wrażenie robi w tej kwestii Wolfenstein: The New Order, pokazując inny hit z tego okresu – House Of the Rising Sun zespołu The Animals… w wersji niemieckojęzycznej, wykonywanej przez Wilbert Eckart and Volksmusik Stars. Bethesda wykorzystała więc uznany utwór, nadając mu powiązany z charakterem gry wydźwięk.

https://www.youtube.com/watch?v=RVlca8FOkHQ

I takich kawałków jest naprawdę wiele, a jeśli tylko poruszana przez nie tematyka, tekst bądź sama warstwa melodyczna pasują do budowania klimatu, podkreślając charakter produkcji – warto po nie sięgnąć. Tym bardziej że ludzie po trzydziestce coraz rzadziej sięgają po nową muzykę (badania Skynet & Ebert). M.I.A. czy Lorde niekoniecznie więc do nich przemówią, ale Beatlesi? Queen? Depeche Mode? Jak najbardziej!

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/ https://pertanian.hsu.go.id/vendor/ https://www.opdagverden.dk/ https://pertanian.hsu.go.id/vendor/ https://kesbangpol.sulselprov.go.id/app/ https://kesbangpol.sulselprov.go.id/wp-content/data/ https://kesbangpol.sulselprov.go.id/dashboard/ https://kesbangpol.sulselprov.go.id/vendor/ https://kesbangpol.sulselprov.go.id/assets/ https://info.syekhnurjati.ac.id/vendor/