search
REKLAMA
Seriale TV

MROCZNE MATERIE – SEZON 2. Przygoda trwa

Agnieszka Stasiowska

15 stycznia 2021

REKLAMA

To zresztą kolejna ciekawa postać serii, tak powieściowej, jak i serialowej. Scoresby (Lin-Manuel Miranda) to beztroski wagabunda, podniebny podróżnik, który przygodę wita z otwartymi ramionami, zwłaszcza jeśli ta brzęczy kiesą. Niespodziewanie dla samego siebie zostaje wplątany w sprawy Lyry i angażuje się w nie całym sercem, gotów bronić dziewczynki do ostatniej kropli krwi. Dla wielu fanów powieści ulubiona postać, na ekranie nie przyniesie im rozczarowania. Miranda z dużym wdziękiem oddaje charakter sprytnego Teksańczyka o złotym sercu. Na prośbę czarownic, aby pomóc Lyrze, wyrusza w sezonie drugim na poszukiwania Stanislausa Grummana (Andrew Scott), uczonego czy też szamana, mającego informację o potężnej broni, która może zdecydować o wyniku starcia sił Lorda Asriela z Magisterium i Zwierzchnością.

Grumman, którego szamańskie imię brzmi Jopari, to nie kto inny, jak John Parry, ojciec Willa. Podczas wyprawy na Alaskę przypadkowo przeszedł oknem między światami do świata Lyry i nie potrafił już znaleźć drogi powrotnej. W świecie Lyry został uczonym, potem szamanem, w jego życiu pojawiła się jego dajmona. Broń, o której myśli Scoresby, to nóż otwierający przejścia między światami. Nóż znajduje się w Wieży Aniołów, w Citagazze, do którego właśnie trafili Lyra i Will. Za Lyrą podążają tam nie tylko Lord Boreal i Marisa Coulter, ale i doktor Mary Malone (Simone Kirby), uczona ze świata Willa – po wizycie Lyry i niezwykłym eksperymencie, do którego nakłoniła ją dziewczynka, postanawia ona porzucić swoje badania i wędrować za wskazaniami Mrocznej Materii/Pyłu Lyry.

Trudno doprawdy nazwać wyżej wymienionych postaciami drugiego planu, tak sugestywnie wpisują się w opowieść, która rozwija się przed oczami widza, a jednak nie należy zapominać, że parą głównych bohaterów pozostają Lyra i Will. Oboje zdecydowanie bardziej dojrzali, niż w pierwszym sezonie – Lyra nie jest już tą psotną dziewczynką, która biegała po Oksfordzie w towarzystwie Rogera, Will z odpowiedzialnego, spokojnego nastolatka zmienia się w wojownika, tak silnego „jak Yorek Byrnisson, król panserbjørne”. Pomimo iż w drugim sezonie więcej zmian następuje w życiu Willa, to jednak Lyra dojrzewa bardziej. Zmienia ją śmierć Rogera, pozbawia tej buńczuczności i brawury; Lyra poznaje, co to odpowiedzialność i strach. Innymi słowy – dorasta. Dafne Keen dorasta również, w tym sezonie więc pojawiają się nieco inne ułożenia dłuższych włosów, momentami nieco bardziej widoczny makijaż. To od strony fizys. Zmieniła się jednak także gra dziewczyny – Lyra jest bardziej wyciszona, jej ruchy i gesty są spokojniejsze. Keen naturalnie oddaje na ekranie ten proces, nawet momenty, kiedy Lyra wpada w furię, tracą powoli dziecinny wydźwięk. Młodej aktorce należą się tutaj wyrazy uznania za dobrze wykonaną pracę. Amir Wilson nie ma takiego doświadczenia i warsztatu jak jego koleżanka, jego gra jest prostsza, oparta na kilku pewnych gestach – być może wynika to z charakteru postaci Willa, a być może przed aktorem jeszcze trochę pracy, żeby mógł stać się równorzędnym partnerem dla Keen. Niezależnie od drobnych niedostatków jego gry parę Keen–Wilson ogląda się bardzo dobrze, bez trudu można uwierzyć w łączącą ich zażyłość. Ci, którzy znają dalsze losy Lyry i Willa z powieści, z pewnością niecierpliwie wyczekują na rozwój relacji tych dwojga.

A nie będą musieli czekać w nieskończoność. Produkcja finałowego, trzeciego sezonu została potwierdzona przez HBO GO. Jeśli będzie nadal trzymał się wiernie powieści, będzie najbardziej widowiskowym ze wszystkich – zapowiada to zresztą jedna z ostatnich scen sezonu drugiego, czyli rozmowa Lorda Asriela z aniołami. Połyskliwe istoty, jednocześnie kruche i potężne, robią duże wrażenie.

Wygląda na to, że fani serii książkowej dostali wreszcie ekranizację, która spełnia ich oczekiwania. Ci, którzy powieści nie znają, dostali świetnie napisany i zagrany serial z cieszącymi oko efektami specjalnymi i widowiskową scenografią (ukłony dla tego, kto zamienił gałęzie sosny obłocznej czarownic na drobne gałązki przy przegubach i w skórze!). Nawet czołówka, z sugestywną muzyką i bajecznym, złożonym wieloświatem, nie pozostawia wiele do życzenia. W oczekiwaniu na sezon trzeci pozostaje tylko jedno – mieć nadzieję, żeby tak zostało do końca.

Agnieszka Stasiowska

Agnieszka Stasiowska

W filmie szuka różnych wrażeń, dlatego nie zamyka się na żaden gatunek. Uważa, że każdy film ma swojego odbiorcę i kiedy nie przemawia do niej, na pewno trafi w inne, bardziej skłonne ku niemu serce.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA