Mięciutki brzuszek Bridget. 5 najlepszych ról RENÉE ZELLWEGER
Roxie Hart, Chicago (2002), reż. Rob Marshall
Podobne wpisy
Jest tyleż samo zwolenników Chicago, co przeciwników. Może sytuacja z tym filmem podobna jest nieco do La La Land, chociaż to chyba oczywiste, że w produkcji Roba Marshalla aktorzy pod względem warsztatowym wypadli profesjonalnie w przeciwieństwie do amatorszczyzny w filmie Damiena Chazelle. Odgrywana przez Renée Zellweger Roxie Hart jest kobietą trudną, niektórzy stwierdziliby pewnie, że złą, ale ona jedynie skutecznie broni się w świecie, w którym standardem jest oddawanie całego swojego życia za chwilę sławy. Faktycznie, Roxy jest morderczynią, oszustką, mitomanką, lecz staje się medialną gwiazdą za swój obiektywnie istniejący talent muzyczny. Mimo że jest negatywną bohaterką, zawsze jej kibicowałem, ponieważ byłem przekonany, że otaczający ją świat medialnego kłamstwa jest wielokrotnie gorszy. Nie wyobrażam sobie żadnej innej aktorki jako Roxie. Renée Zellweger z jej charakterystyczną manierą zagubionej w świecie Bridget Jones prawdziwie wykreowała historię kobiety mającej niespożytą siłę i giętką moralność, żeby zrealizować wszystkie swoje marzenia.
Judy Garland, Judy (2019), reż. Rupert Goold
Reakcja Lizy Minnelli dobitnie świadczy o tym, że obraz Judy jest wart uwagi. Zastanawiam się nawet, czy przypadkiem Liza nie widziała gdzieś pokątnie filmu albo czy go wkrótce nie zobaczy. Oczywiście mimo wszystko będzie uparcie twierdzić, że wciąż go nie widziała i nie chce kiedykolwiek obejrzeć. Winne zapewne są narkotyki i alkohol, ale przecież powszechnie wiadomo, że i Judy Garland, i Liza Minelli nie stroniły od używek. Renée Zellweger niemal jak kameleon weszła w osobowość Garland. Zaprezentowała najprawdziwszą, biograficzną wersję musicalowej, wodewilowej, filmowej i estradowej ikony, którą stała się matka Lizy Minnelli. Lecz tej prawdy nie byłoby bez opowiedzenia tej historii ze znieczuleniem na problemy osobiste Garland. Na jej wykorzystywanie przez show-biznes, bo dopiero na tym tle można sobie uświadomić, jak była wielka, mimo niepowodzeń. Jak bardzo walczyła o siebie. Nie uważam, żeby w ostatecznym rozrachunku przegrała. Renée Zellweger wizualnie i psychologicznie doskonale mi to uświadomiła. Oscar za tę rolę jest więc dla mnie oczywisty i doskonale wieńczy karierę Zellweger.