search
REKLAMA
Artykuły o filmach, publicystyka filmowa

MĘCZ MNIE, DRĘCZ MNIE RĘCZNIE, czyli seksualne dewiacje na ekranie

Łukasz Budnik

18 kwietnia 2017

REKLAMA

SYMFOROFILIA

Crash Niebezpieczne pożądanie 1996 reż David Cronenberg

Podniecenie wywołane przez – uwaga! – śmierć i katastrofy. Aby osiągnąć spełnienie, symforofil może wszczynać pożary, podkładać ładunki wybuchowe czy nawet powodować wypadki, a już najlepiej, by brali w nich udział przypadkowi ludzie (sic!). Filmem podejmującym tematykę tej dewiacji jest Crash: Niebezpieczne pożądanie Davida Cronenberga na podstawie powieści o tym samym tytule. Opowiada historię filmowego producenta (James Spader raz jeszcze), który uczestniczy w wypadku samochodowym. Pasażer drugiego samochodu ginie, a prowadząca go kobieta przypadkiem pokazuje bohaterowi Spadera pierś podczas odpinania pasa. Wydarzenie prowadzi do obopólnej fascynacji zarówno sobą, jak i samymi wypadkami samochodowymi, które stają się dla bohaterów źródłem podniecenia i fetyszem. Pytanie tylko, do czego może doprowadzić dewiacja, której przejawem jest celowe doprowadzenie do wypadków.

VOYEURYZM

Blue Velvet 1986 reż David Lynch

Kolejny odłam parafilii. Osoby z tym zaburzeniem seksualnym czerpią przyjemność z oglądania zbliżeń innych osób, z tym że z ukrycia (jest również fetysz będący niejako przeciwnością voyeuryzmu, a więc osiąganiem podniecenia podczas bycia podglądanym). Dodatkowym bodźcem jest dla podglądaczy właśnie to, że osoby obserwowane są tego nieświadome, a oni sami mogą zostać przyłapani. Motyw voyeuryzmu pojawiał się w kinie kilkukrotnie; w rodzimym kinie chociażby w Krótkim filmie o miłości, nasuwa się też lynchowski Blue Velvet i scena, w której główny bohater przez otwory w szafie podgląda Dennisa Hoppera praktykującego swoje seksualne upodobania. Również Okno na podwórze Alfreda Hitchcocka traktować można jako przykład na ukazanie tego zaburzenia, choć tu akurat nie na tle seksualnym, a raczej w formie czystej obsesji i wręcz uzależnienia bohatera Jimmy’ego Stewarta od przyglądania się przez lornetkę temu, co dzieje się po drugiej stronie tytułowego podwórza. Idąc tym tropem, zastanowić się można, czy wszyscy widzowie Truman Show w filmie Petera Weira nie byli aby dewiantami.

Opisane wyżej parafilie to oczywiście tylko niewielki odsetek wszystkich stwierdzonych dewiacji, tak jak i więcej jest filmów biorących na tapet te wybrane powyżej, jak również w tekście niewymienione. Już po tych kilku punktach widać, że seksualne zaburzenia to temat chętnie w kinie poruszany i badany, zarówno w mainstreamie, jak również i kinie niezależnym. Nie dziwi ten fakt, bo parafilie i fetysze to temat zawsze budzący kontrowersje, pozwalający na wywołanie u widza skrajnych emocji, głębsze zainteresowanie tematem, w efekcie: zapadnięcie w pamięć. Przekonamy się, które z dewiacji filmowcy zechcą w przyszłości wykorzystać w swoich scenariuszach. Mają z czego wybierać. Może doczekamy się na przykład filmu o osobie, którą podniecają drzewa.

korekta: Kornelia Farynowska

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA