Magia brzmień. Muzyka do filmów o Harrym Potterze
Można wnioskować, że John Williams miał więc wystarczająco dużo czasu, by skomponować coś nowego – a należy zwrócić uwagę, że pierwsze dwa filmy kręcone były zaledwie z rocznym odstępem. Aczkolwiek można jednak przypuszczać, że czasu musiało zabraknąć mu do dokończenia pracy nad całością muzyki, dlatego to właśnie William Ross zajął się jej adaptacją. Pomoc Rossa była konieczna także z tego względu, iż Williams był wówczas zajęty rzekomym konfliktem ze Spielbergiem o muzykę do Złap mnie, jeśli potrafisz. Niestety nie znam szczegółów, ale najwyraźniej odciągnęło to na moment Williamsa od świata młodego czarodzieja.
W ścieżce dźwiękowej do Więźnia Azkabanu Williams mógł już wziąć pełną odpowiedzialność za muzykę. Choć autor w większości podąża po wydeptanych wcześniej przez siebie ścieżkach, to jednak da się odczuć, że muzyka do trzeciej filmowej części stanowi naturalny progres w stosunku do poprzednich brzmień. Dwa utwory wyróżniają się na tle innych. Pierwszy to osobliwy Double Trouble, słyszany także w filmie w scenie chóralnego śpiewu. Drugi to A Windows To The Past. W tym cudownym brzmieniu, zaaranżowanym przy użyciu fletu, da się jednocześnie odczuć przesłanie, do jakiego utwór się odnosi – obrazuje bowiem słodko-gorzkie uczucie towarzyszące Harry’emu, związane z odnalezieniem przyjaciół swoich rodziców, będących zarazem cieniem przeszłości, do której bohater nie ma już dostępu. Uzyskanie oryginalnego efektu w nieoryginalnej kompozycji zaowocowało kolejną nominacją do Oscara dla Potterowej ścieżki dźwiękowej.
Williams musiał odpuścić komponowanie muzyki do następnej części, ponieważ jego harmonogram okazał się być zbyt napięty: tworzył wówczas muzykę do Zemsty Sithów, Wyznań gejszy, Monachium oraz Wojny światów. Pierwszym kompozytorem, który przejmując schedę po Williamsie, dokonał twórczej trawestacji jego nut, był Patrick Doyle. Szkotowi, znanemu głównie ze współpracy z Kennethem Branaghem (notabene filmowym Gilderoyem Lockhartem z Komnaty Tajemnic), powierzono skomponowanie muzyki do Czary ognia. Twórcy chcieli, by zmiana na stołku kompozytora nie była diametralna, dlatego powierzyli tę rolę autorowi przejawiającemu estymę do klasycznej estetyki, bliskiej stylowi Williamsa. Wyróżnikiem twórczości Doyle’a jest także umiejętność wchodzenia w mroczniejsze obszary. To w przypadku Czary ognia okazało się nieocenione. W tej części bowiem dochodzi do pierwszej, pełnej ekspozycji Voldemorta, a i ekranowa śmierć jest bardziej znacząca niż w poprzednich historiach.
Mrok i nieznany dotychczas ciężar czuć już na samym wstępie ścieżki w utworze The Story Continues. Akcentem ocieplającym muzykę Doyle’a jest wprowadzenie piosenek o popowym brzmieniu (między innymi This is the Night), autorstwa Jarvisa Cockera, lidera grupy Pulp. W filmie jego piosenkę możemy usłyszeć w scenie balu, a wykonuje ją sam Cocker, wcielający się w postać muzyka Myrona Wagtaila. Całość ścieżki dźwiękowej do Czary Ognia, na przykładzie utworu Voldemort, charakteryzuje jednak wyjątkowa epickość, z której to Doyle jest zresztą znany.
Podobne wpisy
Kolejne filmy, Zakon Feniksa i Książę półkrwi, przyniosły zarazem jeszcze jedną zmianę na stołku kompozytora. W CV Nicholasa Hoopera nie widnieje wiele przykładów pamiętnych kompozycji, nie posiada on też charakterystycznego stylu. Zanim podjął się przygody z Harrym Potterem, znany był głównie z muzyki do filmów telewizyjnych i dokumentalnych. Choć w swoich kompozycjach powtórzył on brzmienia i drogi myślowe poprzedników, to jednak w niektórych akcentach dał do zrozumienia, iż odrywa się od przetartych szlaków. Niespecjalnie do gustu fanów przemówiło chociażby to, iż kompozytor użył nowej właściwości – elementów elektroniki. Ich czytelne wykorzystanie da się usłyszeć już na samym początku muzyki do Zakonu Feniksa, w utworze Fireworks, posługującym się gitarowym riffem. Choć krytycy nie wystawiali Hooperowi wysokich ocen za jego pracę, to jednak udało się kompozytorowi zdobyć nominację do nagrody BAFTA. Jednym z utworów, które się bronią, jest Professor Umbridge, który będąc na poły poważny, na poły komediowy, idealnie obrazuje dwoistość natury nauczycielki od obrony przed czarną magią. Jest też utwór, a właściwie seria trzech utworów, traktująca o postaci Dumbledore’a. Ich ponury nastrój, podkreślony wykorzystaniem chóru, służy pożegnaniu wybitnego czarodzieja, mentora głównego bohatera.