MARGOT ROBBIE. Z australijskiej farmy na szczyt Hollywood
Wyjątkowo zacznijmy od krótkiego podsumowania. Margot Elise Robbie ma na koncie dwie nominacje do Oscara, pięć do nagrody BAFTA, w 2017 roku znalazła się na liście stu najbardziej wpływowych ludzi na świecie według magazynu „Time”, a dwa lata później uznano ją za jedną z najlepiej zarabiających aktorek naszego globu. Mało? W porządku – dorzućmy jeszcze fakt, że jest współwłaścicielką firmy producenckiej. Jak wyglądała jej droga do sukcesu?
Gdyby to był film biograficzny, zrobilibyśmy w tym momencie stopklatkę i cofnęli się do 1990 roku, do australijskiego miasta Dalby.
Początki kariery i występy telewizyjne
Podobne wpisy
2 lipca Sarie Kessler, psychoterapeutka, wydaje na świat swoje trzecie dziecko – córeczkę. Margot po latach powie, że jej matka ma serce ze złota, nie będzie jednak skłonna rozmawiać za dużo o swoim ojcu, eksfarmerze, z którym utrzymuje minimalny kontakt. Robbie wychowywała się właśnie na farmie, wraz z trójką rodzeństwa. Pieczę nad nimi sprawowała matka, Margot zaś pomagała w utrzymaniu domu. W wieku 16 lat pracowała na trzy etaty – w barze, Subwayu oraz czyszcząc domy – a w międzyczasie uczęszczała na szkolne zajęcia aktorstwa (i zaczytywała w przygodach Harry’ego Pottera), nie licząc jednak na to, że będzie zajmować się tym profesjonalnie. Los zadecydował sam – w tym samym okresie zaproponowano jej udział w dwóch niskobudżetowych filmach, Vigilante oraz I.C.U. (które, jak sama twierdzi, teraz ją zawstydzają). Niedługo później Robbie znalazła agenta, wzięła udział w przesłuchaniu do serialu i wkrótce znalazła się w Melbourne, gdzie na dobre rozpoczęła się jej aktorska przygoda.
Po występach w reklamach i gościnnym udziale w dwóch serialach Robbie otrzymała rolę w Sąsiadach, najdłużej emitowanej operze mydlanej w Australii. Na planie spędziła kolejne trzy lata (pracując nawet siedemnaście godzin dziennie), wolny czas spędzając na przygotowywaniu się do kariery w Hollywood, między innymi dopieszczając amerykański akcent i biorąc dodatkowe lekcje aktorstwa. Występ w telewizji przyniósł jej lokalną rozpoznawalność – nominowana była między innymi do australijskich nagród Logie. Do Kalifornii przeniosła się zaledwie kilka dni po tym, jak zakończył się jej kontrakt w Sąsiadach, a przygodę w USA rozpoczęła od kolejnego występu w telewizji, tym razem w serialu Pan Am (fotka powyżej), gdzie zagrała stewardesę. Produkcja została anulowana po jednym sezonie ze względu na niesatysfakcjonującą oglądalność.
Przełom
Jeśli Robbie ze szczególnym sentymentem wspomina wybrane lata, to rok 2013 jest z pewnością jednym z nich – do kin weszły wtedy dwa filmy z udziałem aktorki. W Czasie na miłość Richarda Curtisa zagrała niewielką rolę, ale produkcja okazała się dużym sukcesem finansowym. Prawdziwym hitem był jednak Wilk z Wall Street Martina Scorsesego, w którym aktorka wcieliła się w Naomi Belfort, żonę głównego bohatera granego przez Leonarda DiCaprio. Aktorka opowiadała anegdotę na temat przesłuchania z DiCaprio, w trakcie którego pozwoliła sobie zaimprowizować i w scenie kłótni uderzyła aktora w twarz. „Teraz cię aresztują, przecież to napaść. Już nigdy nie będziesz pracować”, myślała Robbie, nim DiCaprio i Scorsese uznali, że był to świetny ruch. Miała 22 lata, gdy dostała rolę.
Realizacja Wilka z Wall Street, w którym Robbie gra odważne sceny seksu i pojawia się całkowicie nago, była dla aktorki stresującym doświadczeniem. Australijka nie ukrywa, że przed kręceniem szczególnie kłopotliwych fragmentów pozwalała sobie wypić na odwagę nieco alkoholu. Stres i nerwy opłaciły się – Wilk… zebrał świetne recenzje, został nominowany do pięciu Oscarów (w tym za najlepszy film), a sama Robbie wzbudziła zachwyt i została nazwana najlepszym odkryciem Scorsesego od czasu Cathy Moriarty we Wściekłym byku.
Później poszło już z górki.
Kolejne projekty Robbie z lat 2014-2015 to Francuska suita, Z jak Zachariasz i Focus. Na planie tego pierwszego poznała swojego przyszłego męża, Toma Ackerleya – para jest współwłaścicielem wspomnianej we wstępie firmy produkcyjnej LuckyChap Entertainment. Z trójki powyższych produkcji to Focus zebrał najsłabsze recenzje, każdorazowo jednak sama Robbie dowodziła swoje aktorskiej klasy i budziła uznanie krytyków. Swoistym podsumowaniem tamtego czasu była nominacja do nagrody BAFTA dla wschodzącej gwiazdy.
Patrząc wyłącznie na oceny krytyków, 2016 był dla Robbie nieco słabszym rokiem. O ile Whiskey Tango Foxtrot zyskało przychylność recenzentów, o tyle Tarzan: Legenda oraz Legion samobójców uznania nie wzbudziły. Trudno jednak powiedzieć, by udział w tym ostatnim był dla Robbie straconym czasem. Jej Harley Quinn przez wielu nazwana została najlepszym elementem widowiska Davida Ayera, a sama Robbie miała jeszcze powtórzyć swoją rolę. Nie wyprzedzajmy jednak faktów – zanim to nastąpiło, aktorka zaliczyła swój największy artystyczny sukces.
Na kolejnej stronie o kolejnych ważnych rolach i planach na przyszłość.