Temperatura filmu niezawodnie rośnie, wraz z rozpoczęciem procesu. Wspaniała finałowa wymiana werbalnych ciosów między Kaffeey’em i Jessepem, została napisana wspólnie przez Aarona Sorkina, Roba Reinera i producenta Andrew Scheinmana. Jej punkt ciężkości ustawiony został na fenomenalnym monologu Jacka Nicholsona. Reżyser dość ciekawie zrealizował tę scenę. Najpierw nakręcił wszystkie przebitki na ludzi w sali sądowej, podczas których Jack poza kamerą kilkadziesiąt razy podawał swój monolog, by słuchające go osoby miały emocjonalny kontrapunkt. Dopiero kilka ostatnich, z ponad 40 powtórzeń, zostało zarejestrowanych jako finałowe ujęcie główne z nabrzmiałą od wściekłości twarzą płk. Jessepa. Nicholson był bardzo zadowolony z takiego sposobu pracy i wielokrotnego wykrzykiwania tak doskonale napisanego monologu.
– Chcesz odpowiedzi?
– Mam do tego prawo.
– Naprawdę chcesz odpowiedzi?
– Chcę prawdy!
– Nie zniesiesz prawdy! Synu, żyjemy w świecie ograniczonym murem, którego muszą strzec dobrze uzbrojeni żołnierze. Kto nimi będzie? Ty? Porucznik Weinberg? Dźwigam odpowiedzialność, której nie pojmujesz. Żal ci Santiago i potępiasz żołnierzy. Masz szczęście nie wiedzieć tego co ja. Tragiczna śmierć Santiago oszczędziła życia, tak samo jak moja, groteskowa i niepojęta dla ciebie postawa. Lecz w głębi duszy chcesz bym strzegł tego muru. Nasze życie opiera się o honor, kodeks i lojalność, które definiują życie poświęcone obronie czegoś. Dla ciebie to tylko puste frazesy. Nie mam czasu ani ochoty tłumaczyć się człowiekowi, którego bronię, a który później podważa sposób w jaki to robię. Wolałbym raczej, żebyś mi podziękował i poszedł sobie. A jeśli nie, to chwyć za broń i stań na posterunku. Tak czy inaczej, gówno mnie obchodzi, do czego masz prawo!
Dla pełniejszego odbioru filmu w kontekście dramatycznego finału na sali sądowej, Aaron Sorkin dopisał m.in. scenę wizyty prawników w pokoju szer. Santiago w Guantanamo. Dodano także sekwencję kolacji JoAnne i Daniela w restauracji. Rob Reiner chciał zasygnalizować seksualne napięcie między tymi postaciami, lecz zdecydowanie odrzucił jakiekolwiek scenariuszowe próby romansu między nimi. W sztuce teatralnej w ogóle nie było fizycznego powrotu postaci ppłk. Markinsona na arenę wydarzeń. Sorkin wymyślił tylko notkę Markinsona, przekazaną Kaffeey’owi, który reszty musiał się domyślić samodzielnie. W oryginale nie było również samobójstwa Markinsona. Adaptując dramat sceniczny na scenariusz filmowy, Reiner zdecydował o fabularnym wypełnieniu tego wątku i fizycznym powrocie Markinsona, który osobiście podaje Kaffeey’owi wszystkie zatajone fakty na tacy, a następnie strzela sobie w łeb. W scenicznym pierwowzorze nie było także dwóch żołnierzy z bazy Andrews, których obecność w finałowej sekwencji miała zbić Jessepa z pantałyku.
Jak na kameralny dramat, opierający się praktycznie tylko na aktorstwie i dialogach, wybitny autor zdjęć, nadworny operator Olivera Stone’a, Robert Richardson, zdecydował o zastosowaniu pełnej panoramy 2,35:1, ze wszystkim aspektami sztuki operatorskiej, zarezerwowanej dla wielkich widowisk. To rozwiązanie jeszcze bardziej oddaliło teatralny charakter pierwowzoru, wyciskając z niej całą „filmowość”. Pod nią został podporządkowany wyśmienity montaż Roberta Leightona, nominowanego za ten film do Oscara, stałego montażysty filmów Reinera.