KTO ZAWOJUJE BOX OFFICE? Przewodnik po letnim sezonie filmowym 2018
Za oknem wiosna, jest cieplej, aura w pełni sprzyja niczym nieskrępowanej rozrywce. W kwietniu jesteśmy już po dwóch głośnych premierach – Player One i Tomb Raider. Przed nami kolejna bomba – wielki finał crossoverowej serii Avengers. Letni sezon filmowy można zatem uznać za otwarty. Jeśli lubicie kino rozrywkowe i jednocześnie zastanawia was jakie filmy mają duże szanse na to, by rozbić bank w box office, nie mogliście lepiej trafić.
Jak to zwykle bywa, mniej więcej od kwietnia do września każdego roku w kinach możemy trafić na wysokobudżetowe widowiska o charakterze czysto rozrywkowym. Tworzone przy udziale znanych nazwisk, realizujące konwencje kina akcji, grozy oraz komedii. Przyświeca im jeden cel: zdobyć serca widzów, a co za tym idzie, także ich portfele i w konsekwencji solidnie zatrząsnąć box office’em.
Co przyniesie nam sezon letni 2018? Czy padną kolejne rekordy zysków? Zobaczcie co do zaoferowania mają poszczególne letnie miesiące. Jeśli szukacie w kinie czystej rozrywki i lubicie smak popcornu, z pewnością znajdziecie tu coś dla siebie.
MAJ
W maju największe szanse na zatrzęsienie box office’em mają dwie premiery: Deadpool 2 (18 maja) oraz Han Solo: Gwiezdne wojny – historie (25 maja). Obydwu panów chyba przedstawiać szczegółowo nie trzeba. Deadpool 2 to kontynuacja hitu komiksowego sprzed dwóch lat, przybliżającego szalone akcje największego śmieszka wśród superbohaterów. Wbrew przewidywaniom brutalność, dosadny humor, seks i w konsekwencji kategoria R znacznie zawężająca audytorium nie zagroziły finansowemu sukcesowi filmu. Patrząc na zabawną kampanię reklamową drugiej części, mam wrażenie graniczące z pewnością, że sequel powtórzy sukces jedynki.
Co do Hana Solo, sprawa wydaje się być o wiele bardziej złożona. Projekt przeżywał problemy – znamy bowiem głośną sprawę odebrania Lordowi i Millerowi reżyserii i przekazanie pałeczki Ronowi Howardowi. Wówczas pojawiły się pierwsze wątpliwości, których nie rozwiała premiera pierwszego zwiastuna filmu. Bo niby wszystko jest na miejscu, wzięto na warsztat historię, którą każdy chce poznać, z postacią, którą każdy lubi. Zebrano też bardzo obiecującą obsadę. Patrząc jednak po tym, co widać w pierwszych zajawkach, można stawiać znak zapytania, pytając czy Alden Ehrenreich faktycznie był dobrym wyborem studia. A wiecie co ja o tym myślę? Że w rezultacie nic wielkiego z tej gadaniny nie wyniknie, bo i tak wszyscy wybierzemy się do kina, przyczyniając się do kolejnego rekordu studia. Bo o tym, że Disney ma obecnie status wytwórni, która nie musi martwić się docinkami i żalami nawet najbardziej zagorzałych fanów, wie przecież każdy.
Ale maj może mieć też swojego czarnego konia. Jest nim Rampage: Dzika furia (11 maja) z Dwayne’em Johnsonem w roli głównej. Cóż z tego, że tematyka filmu jest tak gigantycznie idiotyczna, jak gigantyczne są bestie, z którymi ma konfrontować się bohater? Cóż z tego, że nad projektem unosi się klątwa gier komputerowych, które wciąż czekają na godnego przedstawiciela w kinie? Wieści zza oceanu, gdzie film dostępny jest już od 18 kwietnia, są zaskakująco optymistyczne. Rampage, przy budżecie 120 mln dolarów, już teraz ma na koncie 185 mln, a minęło dopiero kilka dni od premiery. Co ciekawe, lwią część tego zysku dołożyły Chiny, ale akurat tam zawsze lubili dziwadła.
Inne propozycje maja:
Taxi 5, czyli kolejny już sequel francuskiego hitu samochodowego.
Tully, czyli ambitna, słodko-gorzka komedia o trudach macierzyństwa od Jasona Reitmana z Charlize Theron w roli głównej.
CZERWIEC
Podobne wpisy
W czerwcu zwycięzca może być tylko jeden. Już teraz odkurzam swoją kolekcję dinozaurów i z wypiekami na twarzy czekam na Jurassic World: Upadłe królestwo (8 czerwca). Twórcy wybrali sobie wyjątkowo symboliczny moment na premierę kolejnej części serii o dinozaurach, bowiem niemal dokładnie dwadzieścia pięć lat wcześniej, 9 czerwca, premierę miał pierwszy Park Jurajski. Chyba nikt nie spodziewał się, że czwarta część cyklu, będąca zarazem otwarciem nowej serii, odniesie tak spektakularny sukces – ponad półtora miliarda wpływów budzi szacunek. Z tego też powodu Upadłe królestwo zdaje się być skazane na triumf. Zwiastun wypadł dobrze, fabuła – wedle starej zasady sequeli – ma dać więcej spektakularnych wrażeń, z katastrofą włącznie. Wróci też stary przyjaciel – T-Rex. Biorę to w ciemno.
Ciekawi mnie także jak wypadnie próba feminizacji popularnej serii filmów z gatunku heist movie. Mowa oczywiście o filmie Ocean’s 8 (22 czerwca), czyli czwartej odsłonie, reboocie lub spin-offie (niepotrzebne skreślić) serii o Dannym Oceanie i jego ekipie. Tym razem jednak główną bohaterką będzie jego siostra, Debbie Ocean, która zbiera adekwatną do swej płci grupę, mogącą pomóc jej w skoku stulecia. W obsadzie plejada kobiecych gwiazd: Sandra Bullock, Cate Blanchett, Anne Hathaway, Sarah Paulson, Helena Bonham Carter i Rihanna. Film będzie pewnie miał też bardzo sprzyjający pijar, bo o kobiecą siłę w gruncie rzeczy w nim chodzi. Twórcy pewnie liczą, że nazwiska i znana marka wystarczą do sukcesu. Nie biorą jednak pod uwagę, że widownia już raz wyczuła fałsz sztucznego zabiegu zmiany formuły pewnej kontynuacji na bardziej kobiecą – pamiętamy przecież casus najnowszych Pogromców, a właściwie, Pogromczyń duchów. Pożyjemy, zobaczymy.
Inne propozycje czerwca:
Wyszczekani, I że ci nie odpuszczę oraz Jestem taka piękna! – amatorzy głupich amerykańskich komedii powinni być zadowoleni.