search
REKLAMA
Artykuł

KOBIETO, DAJ GŁOS. Przecież go masz…

Agnieszka Stasiowska

6 marca 2018

REKLAMA

Partnerem artykułu jest Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, dystrybutor filmu Bliskość, rosyjskiej produkcji Kantemira Bałagowa, uznanej za objawienie na festiwalu w Cannes. Daria Zhovner wciela się w rolę Ilany, młodej Żydówki, na którą otoczenie wywiera presję, by dostosowała się, poświęciła własne potrzeby i postąpiła altruistycznie, przedkładając osobę brata nad własną. Ilana próbuje wyrwać się z zaklętego kręgu, ale z każdą chwilą jest to coraz trudniejsze. Premiera filmu w polskich kinach 9 marca.

Dawno, dawno temu, kiedy puszcze były jeszcze zielone i gęste, na świecie było bez mała jak w biblijnym raju. Kobiety żyły na równi z mężczyznami: pracowały i weseliły się. Odmienni byli co prawda i odmienne były ich obowiązki, ale prawa mieli jednakie – prawa głosu, podejmowania decyzji o sobie i innych, walki, kiedy było trzeba.

A potem nagle się rypło. Dlaczego, wiemy, temat wałkowany był już miliony razy i nie będziemy się nad przyczynami tego zwrotu akcji rozwodzić – może tylko zaznaczmy, że wprowadzenie koncepcji wspomnianego już raju miało w tym swój niemały udział. Z dnia na dzień kobieta okazała się być istotą głupią, nieczystą i w miarę swoich możliwości umysłowych i cielesnych niebezpieczną, innymi słowy – stworzeniem drugiego sortu. Stworzeniem, które należało płci mądrzejszej i silniejszej w jak największym stopniu podporządkować. I tak to sobie hulało przez wieki ciemne, stosy płonęły, a gawiedź miała uciechę, o czym kinematografia również, obok historii i literatury, nieraz nas informowała. Nierzadko zresztą z przyczyn niskich kobieta kobiecie była wilkiem. Jak w doskonałym filmie Nicholasa Hytnera Czarownice z Salem (1996), gdzie to przedstawicielka płci pięknej, odrzucona i wściekła, rozpętała piekło w miasteczku, wykorzystując w tym celu panujące w XVII wieku powszechnie przekonanie, że każda kobieta ma szatana pod spódnicą. W jej zresztą przypadku całkowicie słuszne.

Kontrola nad rodzajem żeńskim doprowadziła do absurdów – z jednej strony kobieta wynoszona była na piedestał jako ta, która daje życie, z drugiej jednak dawać je mogła wyłącznie w konkretny, określony prawami tworzonymi przez mężczyzn sposób. Przekonała się o tym boleśnie Hester Prynne (Demi Moore), bohaterka Szkarłatnej litery Rolanda Joffé (1995), która zachodząc w ciążę pod nieobecność męża, naraziła się na publiczny ostracyzm. W niewielkich społecznościach purytańskich taka sytuacja równała się bez mała śmierci. Oznaczona tytułową literą Hester może być bezkarnie lżona przez każdego, kto będzie miał na to ochotę – tylko dlatego, że zrobiła coś, do czego predestynuje ją jej biologiczna natura.

Przez czas długi kobiety traktowane były przedmiotowo – bez pomocy i aprobaty mężczyzn nie mogły dysponować swoim majątkiem, nie miały praw wyborczych, nie były dopuszczane do edukacji. Zdarzały się jednostki wybitne, które miały okazję i możliwość walczyć z tym systemem, były to jednak zaledwie iskierki w bardzo ciemnym tunelu. Krok po kroku musiały kobiety na drodze wyboistej i kamienistej odzyskiwać w porządku prawnym to, co im się należy jak psu buda. Niełatwą tę drogę ukazuje film Sufrażystka (2015). Niewiele ponad sto lat temu kobiety zaczęły bardziej stanowczo niż do tej pory domagać się swobody decydowania o własnym losie. Przejmująca Carey Mulligan, wojownicza Helena Bonham-Carter i jak zawsze doskonała Meryl Streep pod batutą Sarah Gavron prezentują sylwetki kobiet, które nie bały się aktywnie, często ponosząc spore ryzyko i cierpiąc fizyczne rany, walczyć o swoje.

Wydawać by się mimo wszystko mogło, że to już za nami, a kobiety odzyskały wolę i głos, którego tak długo im odmawiano. Tam, gdzie ucisk panuje nadal, głośno się o tym mówi, piętnuje, walka trwa. Świat się zmienia – cztery lata temu pakistańska działaczka Malala Yousafzai została uhonorowana pokojową Nagrodą Nobla. Dziś na kogoś, kto udowadnia, że umysł kobiety nie dorównuje umysłowi mężczyzny, patrzy się raczej z politowaniem, choć niestety zdarzają się takie asy, choćby na eksponowanych stanowiskach w strukturach Unii Europejskiej.

Agnieszka Stasiowska

Agnieszka Stasiowska

W filmie szuka różnych wrażeń, dlatego nie zamyka się na żaden gatunek. Uważa, że każdy film ma swojego odbiorcę i kiedy nie przemawia do niej, na pewno trafi w inne, bardziej skłonne ku niemu serce.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.moto7.net/ https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor