search
REKLAMA
Biografie ludzi filmu

JONATHAN DEMME. Umilkły owce

Jacek Lubiński

29 kwietnia 2017

REKLAMA

Nie mniejszym uznaniem cieszyła się powstała dwa lata później Filadelfia – dla odmiany dramat dotykający homoseksualizmu i choroby HIV. Ciężki w odbiorze, ale piękny film z fenomenalną rolą Toma Hanksa, za którą także otrzymał Złotego Rycerza, oraz cudowną, też nagrodzoną tą nagrodą, przejmującą piosenką Bruce’a Springsteena, teledysk do której Demme również współtworzył wraz z Tedem. Tych dwóch filmów nie byłoby, gdyby nie wprawna ręka oraz celne oko Demme’a. A i bez nich trudno byłoby go zdefiniować jako prawdziwego twórcę kina. Wzniosły go na wyżyny, stając się jego opus magnum, po którym – jak to często bywa – reżyser ponownie wrócił do budzących mieszane uczucia produkcji, z których warto wyróżnić jeszcze tylko kilka.

Na planie <em>Kandydata<em>

Wspomnianego już Kandydata, w którym faktycznie do klasycznej historii potrafił dodać coś od siebie; niewolniczy dramat Pokochać z Oprah Winfrey i Dannym Gloverem, w zamierzeniu mający być chyba Kolorem purpury swoich czasów; dość niespodziewane, redefiniujące styl reżysera Rachel wychodzi za mąż na podstawie scenariusza córki Sidneya Lumeta, Janet, oraz właściwie kompletnie nieznane po tej stronie oceanu, niezależne i artystyczne A Master Builder prawiące o – jak sam tytuł wskazuje – egocentrycznym architekcie. Ostatnim filmem fabularnym okazało się natomiast Nigdy nie jest za późno (Ricki and the Flash), czyli muzyczny popis Meryl Streep w roli podstarzałej rockmanki. Już podczas zdjęć do niego reżyser zaczął zmagać się z rakiem przełyku, na powikłania którego ostatecznie zmarł w Nowym Jorku w środę, 26 kwietnia 2017 roku. Nie przeszkodziło mu to jednak pozostać aktywnym do samego końca, acz już na innych polach ukochanej branży.

Finalnym projektem, w który siedemdziesięciotrzyletni twórca był zaangażowany, to serial Shots Fired – jeden z rzadkich przykładów jego pracy dla telewizji, do której zaglądał relatywnie rzadko. Wyreżyserował pojedyncze odcinki takich serii, jak A Gifted Man, Iluminacja, Dochodzenie czy dokumentalne P.O.V., a jeszcze na początkach kariery otarł się także o popularny show Saturday Night Live. Miał też odpowiadać za adaptację powieści Stephena Kinga 11.22.63, którą mogliśmy oglądać w postaci miniserii na początku ubiegłego roku, ale nie doszedł do porozumienia z ekscentrycznym pisarzem. Z kolei fizycznie dostrzec można go w jednym z epizodów Oz.

Demme w okularach w scenie z <em>Ucieczki w noc<em>

Okazjonalnie zaliczał aktorskie cameo również w pełnoprawnych filmach, takich jak Ucieczka w noc, gdzie był jednym z agentów federalnych, wspomniana wcześniej Poślubiona mafii i Niewiarygodnie topniejący człowiek, w którym zaliczył całkiem spory występ. Po znajomości pojawił się również w debiucie reżyserskim Hanksa, Szaleństwa młodości, których był też producentem. Będąc współzałożycielem wytwórni Clinica Estetico, sypnął groszem także na realizację Adaptacji, niedocenionego noir W bagnie Los Angeles oraz komedii Amos i Andrew. Przede wszystkim jednak, jako człowiek zainteresowany polityką od początku twórczości, pasjami tworzył dokumenty.

Na tym polu zaczynał od społecznie zaangażowanych spotów – w 1981 roku dla liberalnej grupy People for the American Way, cztery lata później z innymi artystami wystąpił przeciwko apartheidowi, a w 1988 i 2008 roku przysłużył się sprawie Haiti. Sześć lat spędził natomiast tworząc swoistą biografię I’m Carolyn Parker, dotykającą Nowego Orleanu po przejściu huraganu Katrina. Nieco wcześniej pochylił się natomiast nad życiem jednego z byłych prezydentów USA, kręcąc Jimmy Carter Man from Plains. Często łączył ten gatunek filmu z inną swoją pasją, muzyką, tworząc zapisy z występów oraz tras koncertowych między innymi Justina Timberlake’a (Justin Timberlake + the Tennessee Kids), grupy Talking Heads (Stop Making Sense) czy Neila Younga (Neil Young Trunk Show, do którego napisał również, co zaskakujące, ilustrację). Poza tym wielokrotnie odpowiadał za teledyski takich scenicznych tuz, jak jego przyjaciel Bruce Springsteen, The Neville Brothers, New Order, Steve Earle oraz UB40.

To wszystko składa się na portret człowieka, który większość swojego życia spędził raczej w cieniu wielkich gwiazd, poza światłami reflektorów, ale nie pozostawał bez wpływu na ich osiągnięcia, wybory, kariery. Choć jego filmowa droga z pewnością podążyć mogła w innym, znacznie lepszym i ciekawszym kierunku, to i tak zdołał odcisnąć piętno na krajobrazie amerykańskiej kinematografii. Wielkim fanem zmarłego reżysera jest na przykład Paul Thomas Anderson, co chwila składający mu drobne hołdy we własnej twórczości. Do inspiracji stylem Demme’a przyznają się także Alexander Payne i Wes Anderson, o wielu aktorach i muzykach, dla których przez wiele lat był nie tylko nauczycielem, ale i dobrym kumplem, nie wspominając.

Jego cichy, prawdziwie rodzinny status w Fabryce Snów, gdzie znany był z tego, że lubił współpracować z tymi samymi osobami, najlepiej podsumowują pożegnalne słowa Jodie Foster, która już odbierając Oscara za Milczenie owiec, dziękowała mu nie za talent, lecz właśnie za dobroć:

Jestem załamana utratą przyjaciela, mentora i faceta tak niezwykłego i dynamicznego, że potrzeba było huraganu, aby go okiełznać. Jonathan był tak bardzo ekscentryczny w swych komediach, i tak bardzo głęboki w dramatach. Był czystą energią, niepowstrzymaną cheerleaderką dla każdego z twórczym zacięciem. W równym stopniu pasjonat muzyki, co sztuki, był i zawsze będzie mistrzem duszy. JD, najukochańszy, nieco dziki, brat miłości, reżyser owiec.

korekta: Kornelia Farynowska

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/