JANE FONDA. Kino, fitness i pokój na świecie
Będąc córką jednego z największych aktorów w historii Hollywood, łatwo jest marzyć o karierze przed kamerą. Znacznie trudniej jednak uniknąć w takiej sytuacji zarzutów o nepotyzm, który niejednemu mało utalentowanemu dziecku znanych rodziców otwierał drogę do kariery. W przypadku nazwanej na cześć jednej z żon Henryka VIII Jayne Seymour Fondy, znanej po prostu jako Jane, słynny ojciec Henry zaoferował jedynie inspirację – wszystko inne osiągnęła dzięki talentowi i nieszablonowej osobowości. Dwukrotna zdobywczyni Oscara i wielu innych prestiżowych nagród, legenda domowego fitnessu i niestrudzona aktywistka kończy dziś 80 lat, choć trudno w to uwierzyć, widząc, w jakiej jest formie.
Jak twierdzi, przez pierwszych 20 lat jej życia jedyną osobą, która twierdziła, że Jane jest w czymś dobra, był jej ojciec, ale rodzica trudno uznać za osobę obiektywną. Dopiero gdy w 1958 roku poznała legendarnego Lee Strasberga, dyrektora Actors Studio, najbardziej prestiżowej szkoły aktorskiej w Stanach Zjednoczonych, który dostrzegł w młodej Fondzie talent, Jane uwierzyła, że może stać się kimś. Że nie będzie tylko córką wspaniałego aktora, ale być może sama kiedyś uchodzić będzie za znakomitą aktorkę. Dziś, blisko 60 lat później, wiemy już, że jej marzenie się spełniło, choć w jej wieloletniej karierze nie brakowało wzlotów i upadków – te pierwsze zawdzięczała swym dokonaniom na ekranie, te drugie zwykle były skutkiem jej pozafilmowej działalności. I choć na początku lat 90. ogłosiła swoją emeryturę, wytrzymała na niej kilkanaście lat, ale nigdy na dobre nie przestała działać: na rzecz środowiska, przeciwko wojnom i konfliktom zbrojnym, w obronie praw kobiet. Jane Fonda najprawdopodobniej podpisała jakiś tajemny pakt z Czasem, bowiem nie tylko wymyka się standardowemu przebiegowi procesów starzenia się, ale musi też dysponować większą liczbą godzin w dobie niż inni śmiertelnicy. Nie ma innego wytłumaczenia na to, że w wieku 80 lat Jane Fonda potrafi być wszędzie, robić wszystko, a przy tym wyglądać jak milion dolarów.
Przyszła na świat 21 grudnia 1937 roku w Nowym Jorku jako pierwsze dziecko znakomicie zapowiadającego się wówczas hollywoodzkiego aktora Henry’ego Fondy i Frances Ford Brokaw, urodzonej w Kanadzie wdowy po bogatym przedsiębiorcy. Mimo że materialnie niczego Jane ani jej młodszemu o trzy lata bratu Peterowi nie brakowało, wychowywali się niemal bez rodziców. Powściągliwy, zamknięty w sobie, a z drugiej strony narcystyczny Henry kręcił film za filmem, a gdy już bywał w domu, nie potrafił okazywać uczuć swym dzieciom. Jego żona przez całe 14 lat małżeństwa zabiegała o względy męża, zupełnie nie potrafiąc zbudować relacji z synem i córką. Frances popadła w końcu w depresję i wylądowała w szpitalu psychiatrycznym, gdzie w dniu swoich 42. urodzin – wkrótce po tym, jak Henry zażądał rozwodu – odebrała sobie życie. Jane, która nie chciała zobaczyć się z Frances podczas jej ostatniej wizyty w domu, przez wiele lat obwiniała się za śmierć matki. Dopiero gdy po latach natrafiła na dokumentację medyczną Frances, zawierającą m.in. notatki dotyczące jej pobytu w ośrodkach zamkniętych, Jane uświadomiła sobie, jak zszarganą psychikę miała jej matka. Na jaw wyszły informacje o tym, że Frances była w dzieciństwie wielokrotnie molestowana seksualnie, co musiało znacząco wpłynąć na jej trudności w nawiązaniu bliskości z dziećmi. Dopiero to odkrycie pomogło dojrzałej już Jane w oswojeniu traumy związanej z jej relacją z matką.
Między innymi ze względu na brak właściwej więzi z rodzicami Fonda długo zmagała się z niską samooceną – nie wierzyła w siebie, a co za tym idzie, nie miała większych marzeń ani pomysłu na siebie. Dorastała jednak w rodzinie skoncentrowanej wokół Hollywood i zorganizowanego wokół niego środowiska, przez co z wiekiem nabierała coraz większego zainteresowania tą branżą. Henry nie był jednym z tych ojców, którzy zatrudniają własne dzieci do swych filmów, dlatego zarówno jego pierworodna, jak i młodszy od niej o trzy lata Peter zadebiutowali przed kamerą już jako piękni dwudziestoletni. Zanim jednak Jane wystartowała ze swoją karierą filmową, próbowała sił na scenie. Pierwszą inspiracją dla niej był wspólny występ z ojcem w charytatywnej inscenizacji Dziewczyny z prowincji w 1954 roku, ale ta iskra nie od razu rozpaliła w niej ogień aktorskiej pasji. Zrezygnowała z nauki w Vassar College (tego samego, który kilkanaście lat później ukończyła Meryl Streep), gdzie nie należała do wyróżniających się studentów, by zgłębiać tajniki historii sztuki w Paryżu. To tam poznała język francuski, w którym kilkukrotnie zdarzało jej się grać, tam też zawiązała znajomości, które wpłynęły nie tylko na jej życie zawodowe, ale także prywatne.