search
REKLAMA
Ranking

Ile jest OBCEGO w OBCYM? RANKING FILMÓW o ksenomorfie

Odys Korczyński

25 maja 2019

REKLAMA

2. Obcy 3 (1992), reż. David Fincher

Drugie miejsce, zaraz za filmem bez mała doskonałym, jest lokatą również perfekcyjną. Wielu zapatrzonych w pierwszą część serii widzów się z tym jednak nie zgadza. Myślę, że zupełnie niepotrzebnie dopatrują się jakiegoś świętokradczego podejścia Davida Finchera do pierwowzoru. Byłoby co najmniej dziwne i pod względem artystycznym niekorzystne dla reżysera, gdyby za wszelką cenę chciał zrobić stylistycznie podobnego blockbustera. I tak znakomicie się wybronił, nie mając ani nazwiska, ani mocnych pleców wobec producentów w trakcie realizacji filmu. Udało mu się nadzwyczaj dużo. Zachował klaustrofobiczny klimat z pierwszego Obcego, tym samym oddając hołd Scottowi, co zupełnie zignorował np. James Cameron w drugiej części. A przy tym Fincher nie dokonał tego odtwórczo. Wprowadził dwuznaczne konteksty religijne, zastosował ramową budowę filmu (wschód, zachód słońca), umiejętnie dozował patos, a przede wszystkim pozwolił Ripley ewoluować ze słabej, przelęknionej kobiety w tę, która w walce z obcym broni swojego jestestwa oraz kobiecości, i bynajmniej nie wyczerpuje jej bycie matką i posiadanie macicy.

Fincherowska Ellen Ripley łamie stereotyp kobiety w chrześcijańskiej kulturze zachodniej, której bohaterstwo, nawet jeśli jest odkrywcze, za sprawą w ogóle zaistnienia w postaci agresywnej siły, musi być walką albo za męską ideę, albo grupę słabszych, albo dziecko. Ripley w Obcym 3 walczy o swoje ciało rozumiane bardzo osobiście. To walka o prawo wyboru, co z nim można zrobić i na jakich zasadach. Nikt inny prócz niej nie ma prawa decydować, jak jej kobiecość (w domyśle ciało jako macica dla ksenomorfa albo pochwa dla bandy skazańców z więziennej planety Fiorina 161) ma być wykorzystana. Granice tego wyboru posunięte są aż tak daleko, że ciało Ripley jako ciało matki jest nadrzędne, nawet wobec obecności dziecka. Czy tylko wobec ksenomorficznego? Odpowiedź nie jest oczywista. Dobitnie pokazuje to kulminacja Obcego 3. Ripley obejmuje małego obcego, jakby chciała być pewna, że zginie w płomieniach i zarazem jak kochający swojego potomka rodzic jedyną w swoim rodzaju miłością.

1. Obcy: 8. Pasażer Nostromo (1979), reż. Ridley Scott

Nie ma doskonalszej istoty pośród kinowych potworów niż ksenomorf. Jest organizmem perfekcyjnym, któremu człowiek pozazdrościł umiejętności przetrwania, niemal tak bardzo, jak zazdrości Bogu jego antropomorficznie wyidealizowanych przymiotów. Może też dlatego wiele lat później Ridley Scott zdecydował się wyjaśnić tajemniczy rodowód obcego, sądząc, że tego właśnie potrzebują widzowie, a wielu z nich po prostu się domyśla, skąd wziął się we wszechświecie tak idealnie śmiercionośny kosmita. ­ Jego geneza jest logiczną konsekwencją jego wyśmienitych cech – został stworzony przez robotyczną istotę przekonaną o swojej doskonałości. Skoro więc H.R. Giger na podstawie swoich tanatofilnych percepcji egzystencji stworzył tak dobrą postać filmową, Ridleyowi Scottowi, jeszcze na początku jego kariery, pozostało iść nieco pod prąd horrorowym wątkom w kinematografii amerykańskiej i zaufać twórcy ksenomorfa właściwie co do stylu całego filmu. Ridley był na tyle giętki, że tak zrobił. Nawet wobec aktorów zastosował pewnego rodzaju suspens i metodę na powolne zwiększanie niepewności, do chwili, kiedy emocje odpowiednio napęcznieją i wydostaną się na zewnątrz. Chodzi mi tu o ukrycie przed nimi projektu ksenomorfa aż do momentu kręcenia scen z nim oraz np. tego, co się stanie z Kane’em podczas narodzin obcego (większość aktorów na planie nie wiedziała, że ksenomorf ma wyskoczyć z jego klatki piersiowej).

Dzięki tym i wielu innym zabiegom (zdjęcia, muzyka, rozłożenie suspensu aż prawie do połowy filmu itp.) kinematograficzny potwór zyskał nową twarz, złą, lękogenną i co ciekawe, erotyczną. Nie śmieszył jak dotychczasowe stwory z innych planet, wielkie postatomowe modliszki i niemrawo poruszające się ożywione trupy. Pierwsza część Obcego genialnie odnowiła w widzach realny strach przed tym, co kryje się w cieniu, tuż za plecami człowieka zupełnie bezbronnego wobec kosmosu, który w Scottowskiej wizji urasta niemal do dantejskiej metafory piekła z niewielką modyfikacją, kto w nim jest diabłem, a kto Bogiem. W cieniu kryje się istota stworzona przez niego samego. Ten symetryzm etyczny jest najważniejszym przekazem sagi o obcym. Może i w kosmosie nikt nie usłyszy naszego krzyku, lecz ostatecznie naszymi rękami wykonamy na sobie wyrok śmierci, bo podobnie jak obcego, nasi stwórcy wymyślili nas, bo beznamiętnie mogli.

W zestawieniu celowo nie pojawiły się filmy o obcym będące tzw. crossoverami (np. Obcy kontra Predator), czyli produktami w sposób bardziej lub mniej doskonały łączącymi dwa uniwersa. Nie ma w nich nic odkrywczego, nawet w porównaniu z najgorszymi częściami głównej sagi, więc szkoda poświęcać im miejsca, skoro nie należą do głównego wątku.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA