HORRORY dla miłośników gore i ROZLEWU KRWI

Bone Tomahawk
S. Craig Zahler to jeden z najciekawszych głosów współczesnego kina. Hektolitry krwi i urwane kończyny idą u niego w parze ze skłonnością do powolnego, skupionego na dramatycznych wątkach rozwijania wydarzeń. Dzięki temu sceny przemocy zawsze są nagłe i niespodziewane, a że Zahler nie boi się uśmiercać swoich bohaterów, to w jego filmografii nikt nie ma niesławnego plot armora (fabularnej ochrony przed zgonem). Oto pewnego dnia do małej wioski trafia tajemniczy przybysz. Na chwilę burzy spokój, ale trafiony strzałem w nogę ląduje w areszcie. Niestety następnego dnia sytuacja się pogarsza – nieznajomy znika, a z nim także pilnująca go lekarka. Co więcej, wygląda na to, że porwało ich plemię kanibali. Czwórka charakterologicznie odmiennych od siebie mężczyzn wyrusza w podróż do jądra ciemności (czytaj: leża kanibali), by sprowadzić kobietę z powrotem do mieściny.
Pirania 3D
Z cyklu „Filmy, których nie można traktować poważnie”: oto produkcja o krwiożerczych piraniach, naprawdę daleki krewny Szczęk! I mówiąc „naprawdę daleki”, dokładnie to mam na myśli, bo Pirania 3D w żadnym momencie nie próbuje być serio, a każda linijka dialogu czy nadzwyczaj spektakularna śmierć stanowi tu przede wszystkim okazję do pośmiania się z gatunku. A reżyser, Alexander Aja, nie pozostaje przy tym zachowawczy, wręcz przeciwnie – otwarcie kpi, wyśmiewa czy ironizuje, co może odrzucić wszystkich uczulonych na nadmierną samoświadomość. Za to z pewnością nie rozczarują się osoby oczekujące graficznej przemocy. Ofiary piranii są bowiem rozrywane, zabarwiają wodę hektolitrami krwi, z przerażeniem patrzą na odpadające im lub innym kończyny i giną w możliwie najbardziej efektowny, przeczący logice sposób. Palce lizać!
Królik doświadczalny 2: Kwiat ciała i krwi
Na wstępie uspokajam – film można obejrzeć bez znajomości części pierwszej, gdyż pozostaje z nią związany jedynie tematycznie. Jak na produkcję pełnometrażową jest przy tym zaskakująco krótki – trwa około 40 minut – ale nie dajcie się zwieść, bo pod względem natężenia przemocy w żaden sposób mu to nie ujmuje. Historia jest wręcz prostacka: mężczyzna porywa kobietę i na naszych oczach ją ćwiartuje. I tyle. Trzeba jednak zaznaczyć, że kamera obserwuje jego działania z wręcz dokumentalnym zacięciem i nie ma tu mowy o półśrodkach czy niedopowiedzeniach. Każda wykonana przez niego rana zostaje – ku naszej radości lub obrzydzeniu – zarejestrowana przez obiektyw. Tylko dla ludzi z mocnym żołądkiem.
Martwe zło
W tym zestawieniu nie mogło oczywiście zabraknąć klasyka kina gore. Słynny film Sama Raimiego z 1981 roku opowiada o grupie znajomych, którzy w ramach weekendowego wyjazdu natrafiają na opuszczony domek w środku lasu. Szybko okazuje się, że miejsce jest nawiedzone, a okupujące je duchy manifestują się w ciałach nastolatków po tym, jak ci znajdują księgę demonów i odsłuchują nagranie z przywołującymi je sentencjami. Horror Raimiego to przede wszystkim popis charakteryzatorów i specjalistów od praktycznych efektów specjalnych, którzy przygotowali dla nas obrzydliwe, a przy tym nadzwyczaj realistycznie wyglądające kreatury. Niedługo stuknie mu czterdziestka – może to odpowiednia pora na powtórkę lub pierwszy seans?
Korpo
Udane połączenie społecznej satyry i eksploatacji to coś, co zawsze warto docenić. Takie też jest Korpo Joego Lyncha. Choć w krytyce korporacjonizmu pozostaje równie subtelne, co trafienie młotkiem w głowę, to stawiając na uciechę z aktów ludobójstwa – tutaj usprawiedliwionych wywołującym szał wirusem – przemyca przy okazji parę celnych uwag dotyczących wyzysku pracowników. Jednocześnie zaś zawiera sporą dawkę humoru, dzięki czemu rzucane na każdym kroku truizmy nie wywołują u nas przewracania oczami, a zamiast tego składają się na satysfakcjonującą produkcję spod znaku krwi i złamanych kończyn. Na dokładkę mamy świetny duet na pierwszym planie – niekoronowana królowa tego typu produkcji, Samara Weaving, przebija się przez kolejne stada wycieńczonych pracą korposzczurów ze wschodzącą gwiazdą kina niszowego, Stevenem Yeunem.
To tyle ode mnie! Teraz wasza kolej – jakie krwawe filmy możecie polecić czytelnikom? Napiszcie w komentarzach!