search
REKLAMA
Zestawienie

Godne OSCARA występy aktorów w GRACH KOMPUTEROWYCH

Jeszcze nie przyszedł czas na popularność takich ról. Za 20 lat zapewne sytuacja się zmieni.

Odys Korczyński

7 grudnia 2024

REKLAMA

Jeszcze nie przyszedł czas na popularność takich ról. Za 20 lat zapewne sytuacja się zmieni, podobnie jak zmieniła w ciągu takiego samego okresu, tyle że już minionego. Jak wyglądały gry 20 lat temu, każdy gracz po czterdziestce doskonale wie. Możliwości mockupowania aktorów były mniejsze niż dzisiaj, więc trudno mówić o jakichś wielkich kreacjach. Po roku 2010 sytuacja jednak zaczęła się zmieniać, a poniżej opisane przykłady są dowodem na to, że gry komputerowe będą w przyszłości wymagać bardzo wiele aktorskiego kunsztu. Już jest w czym wybierać, chociaż większości tych nazwisk kinomani raczej nie znają. Rodzynkiem jest Keanu Reeves. Nie martwcie się jednak. Rozwijająca się interaktywność gier oraz moc obliczeniowa kart graficznych ściągnie więcej gwiazd do świata rzeczywistości wirtualnej, która z czasem ewoluuje w coś w rodzaju inteligentnie generowanej fabuły, w której udział bierze gracz, tyle że to sterowany wszczepką neuronalną film dostosowany indywidualnie do każdego odbiorcy. Nie mogę się doczekać realizacji tej fantastyki naukowej. Eksperymenty z ludźmi w tym zakresie już trwają. Co stoi na przeszkodzie, żeby aktorom płacić za udział w takich projektach? Musieliby być oczywiście wyposażeni w podobne nerwowe sprzęgi.

Roger Clark jako Arthur Morgan, „Red Dead Redemption 2”

Cóż to było za przeżycie grać postacią Arthura Morgana. Spędziłem przy tej grze dziesiątki godzin, udając się w egzystencjalną podróż wraz z ostatnią drogą bohatera. Red Dead Redemption 2 to przede wszystkim oscarowa historia, której częścią stał się Morgan, szukający zemsty i odkupienia. Całą swoją aktorską duszę ofiarował mu Roger Clark, zarówno swoim głosem, jak i fizycznością. Tym bardziej jestem przekonany o wielkości tego aktora, gdyż Red Dead Redemtion 2 wcale nie jest grą RPG. Zawiera tylko elementy tego gatunku, lecz główny bohater rekompensuje brak poziomów oraz szczątkowe możliwości rozwijania atrybutów.

Keanu Reeves jako Johnny Silverhand, „Cyberpunk 2077”

Jest to najlepsza rola Keanu Reevesa, prócz Johna Wicka, jaką kiedykolwiek zagrał. Wiem, że brzmi to cokolwiek dziwnie, ale warto się przekonać, ile Reeves wniósł postacią Silverhanda do gry. Właściwie postawił ją na nogi, chociaż w moim przypadku akurat i tak to jej nie pomogło. Przestałem grać gdzieś tuż przed finałowym starciem. A moment ten nadszedł tak szybko, że nie zdążyłem nawet poznać dobrze świata. Wcześniej jednak poczułem się w nim zamknięty jak pasażer dwudziestki w porannym kursie z Płaszowa do Śródmieścia. Ci, którzy mieszkają w Krakowie, wiedzą, o co chodzi, a ja na szczęście jeżdżę już autem w przeciwną stronę. Niemniej Cyberpunk 2077 jest najbardziej zmarnowaną grą RPG, jaką widziałem, Keanu Reeves zaś uratował ją od całkowitego upadku.

Melina Juergens jako Senua, “Hellblade: Senua’s Sacrifice”

Nie trzeba mieć wykształcenia aktorskiego, żeby zagrać genialną rolę. Melina Juergens jest w tym zestawieniu ewenementem. Niepotrzebne okazały się lata treningu i jakiekolwiek doświadczenie. Wystarczyła wrażliwość. Melina Juergens zagrała Senuę w Hellblade: Senua’s Sacrifice tak dobrze, że została za to nagrodzona w ramach gali The Game Awards. Jej zawód to fotografka i montażystka wideo. Dzięki dubbingowi i występowi w technologii motion capture udało jej się tchnąć życie w postać Senui na poziomie elementarnym psychicznie. Senua bowiem jest bohaterką, która doświadcza w grze długotrwałych epizodów psychotycznych, co wymaga nie lada umiejętności aktorskich. Melinie Juergens w zagraniu tej roli pomogły własne psychozy i lęki, które zostawiła w postaci Senui, jakby była nią wtedy, gdy traciła kontakt z racjonalną rzeczywistością.

Nolan North jako Nathan Drake, „Uncharted”

Nie tak dawno pisałem, jak daleko padł aktorski strzał od pierwowzoru Nathana Drake’a w postaci Toma Hollanda. Bynajmniej nie chodzi mi tylko o wiek i ogólną prezencję, ale przede wszystkim charakter. Uncharted nie odniosłoby takiego sukces bez Nolana Northa, gdyż ulepił on Drake’a nie tylko z szalonej akcji, ale i dowcipnej osobowości, traktującej rzeczywistość na wpół serio. Nathan Drake jest w świecie gier komputerowych najlepszą kopią Indiany Jonesa, a to dzięki Nolanowi Northowi, który właśnie dlatego, że pozostał aktorem filmowym, grając w grze. Nie czuć u niego żadnego hamulca, dystansu do wirtualnego świata, jakby sobie go doskonale wyobraził.

Christopher Judge jako Kratos, „God of War”

Imponujący zasięg ramion, ponad 190 cm wzrostu oraz muskulatura predestynowały Christophera Judge’a do kariery sportowej. Tylko ta charakterna twarz do niej nie pasowała. Porzucił więc futbol, by zająć się aktorstwem, może nie pierwszoplanowym, lecz bardzo zapamiętywalnym. Każdy fan Gwiezdnych wrót powinien go znać z kreacji Teal’ca. Potrzeba mu było jako aktorowi jednak czegoś więcej. Nowym otwarciem w karierze okazał się świat gier komputerowych, gdzie Judge stworzył wielką postać Kratosa. Wielkiego, niebezpiecznego, upadłego bóstwa wojny, pana zemsty, alegorycznej przemocy, która dotyka rodzaj ludzki od zarania.

Camilla Luddington jako Lara Croft, „Rise of the Tomb Raider”

Wiele się mówi o tym, że w czasach, gdy Camilla Luddington zdecydowała się na rolę Lary Croft, referencją dla niej była Angelina Jolie, i to jest arcytrudne wyzwanie, żeby zbliżyć się do tego poziomu jakości aktorstwa. A może właściwiej byłoby podać za przykład świetnej kreacji Lary nie Angelinę Jolie, lecz Alicię Vikander? Niemniej Camilla Luddington poradziła sobie z Jolie świetnie, a Vikander jeszcze nie znała. Reboot serii w 2013 r. miał kluczowe zadanie. Było nim stworzenie wersji Lary Croft, która byłaby o wiele głębsza niż dotychczas i dawała graczom więcej możliwości utożsamienia się z nią. W pewnym sensie Lara miała być bardziej RPG-owa w sensie charakteru, nie zaś mechaniki umiejętności. Udało się to zrobić właśnie Camilli Luddington. Była ona tak świetna w grze, że film Tomb Raider z udziałem aktorów, z 2018 r., oparł swoje przedstawienie aktorskie właśnie na grze z 2015 roku.

Michael Mando jako Vaas Montenegro, „Far Cry 3”

Podobieństwo nie tylko głosowe, ale przede wszystkim zewnętrzne. Podsumowując to zestawienie, najlepsze rezultaty w grach osiągnięto, gdy aktor podkładający głos do danej postaci użyczył jej również swojego wizerunku, i to nie statycznego, lecz pełny mock-up. W przypadku Michaela Mando część kinomanów zapewne zna go z prequela Breaking Bad, czyli Better Call Saul. Jako Vass Mando zagrał Oscarowo, sugestywnie, niepokojąco, grając mimiką i spojrzeniem, kreując w umyśle widza tak wyjątkową niestabilność emocjonalną, którą rzadko nawet widzi się w filmach aktorskich. Jeśli kiedyś będziecie mieli szansę zagrać w Far Cry, posłuchajcie jego monologu o szaleństwie.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.moto7.net/ https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor