Filmy, po których ZNIENAWIDZISZ LUDZKOŚĆ
Ludzkie dzieci
W Ludzkich dzieciach oglądamy niepokojąco przekonującą wizję świata, który pogrążył się w chaosie i anarchii. Rządy upadają, przemoc ustanawia dominację, a jedne grupy są uciskane przez inne. Niechęć do imigrantów skutkuje metodycznymi prześladowaniami i powstawaniem obozów koncentracyjnych. Ludzie szukający pomocy są odtrącani i deptani, co doprowadza do radykalizacji i formowania się grup terrorystycznych, bezwzględnie walczących z opresyjnym rządem. Globalna bezpłodność jawi się tu jako metafora utraty nadziei na lepsze jutro. Brak wiary i ogólne poczucie beznadziei są widoczne i odczuwalne na każdym polu: za sprawą ponurej fabuły pełnej zdrady i śmierci, poprzez przygnębiającą scenografię i wyprane z kolorów kadry oraz przez potężny pesymistyczny wydźwięk finałowych scen. (SPOILER!) Kiedy bohaterowie przechodzą z noworodkiem przez tłum walczących, wszyscy zamierają, podziwiając cud pierwszych od dwóch dekad narodzin, jednak raptem chwilę później otrząsają się z zachwytu i wracają do mordowania się, jak gdyby nic. Żadnej przemiany, żadnej refleksji nad celowością dążenia do własnej zagłady, tylko ślepa nienawiść.
Eden Lake
Oprawcy pokroju tych z Funny Games przerażają jak mało kto, ale osoby tego typu to pewien ewenement. Znacznie częściej można jednak znaleźć potencjalnych sprawców przemocy czekających na najmniejszy pretekst, by dać upust swoim zwierzęcym instynktom. Główni bohaterowie Eden Lake nie robią nic, czym zasłużyliby na agresję ze strony młodocianego gangu, ale i tak stają się jego ofiarami. Kradzież, niszczenie mienia, zaczepki – wszystko to prowadzi do eskalacji konfliktu, którego ciągiem dalszym są tortury i usiłowanie morderstwa. Ogromną rolę odgrywa tu kult siły rozumianej jako usprawiedliwienie dręczenia słabszych. To zdecydowanie nie jest film dla osób o słabych nerwach, a finał (SPOILER!) pozostawia widza z poczuciem, że dostał właśnie w twarz. Żadnej sprawiedliwości ani nadziei – główna bohaterka trafia do rodzinnego domu nieletnich sadystów i przekonuje się, że ich rodzice nie mają w sobie więcej człowieczeństwa niż ich pomioty.
Polowanie
To zgoła odmienny przykład od poprzednich – tutaj agresorzy uważają się za moralnych zwycięzców działających w słusznej idei ukarania złego człowieka. W rzeczywistości jednak przejawiają oni mentalność bezmyślnego tłumu, który bezrefleksyjnie linczuje bezbronnego mężczyznę. Główny bohater zostaje bowiem oskarżony o pedofilię przez jedną ze swoich wychowanek, co – jak zapewne można sobie wyobrazić – stopniowo rujnuje jego życie i przemienia go w cień człowieka. Mieszkańcy miasta nie czekają na wyrok ani nie są zainteresowani tym, co domniemany winowajca ma do powiedzenia. Traktują go jak śmiecia, poniżają, (SPOILER!) napadają na niego, a nawet zabijają jego psa. Mężczyzna wcale nie popełnił zarzucanych mu czynów, ale nawet gdyby było inaczej, to czy tego typu branie sprawiedliwości we własne ręce jest czymś, co powinno mieć miejsce w cywilizowanym społeczeństwie?
Utoya. 22 lipca
Utoya. 22 lipca to jeden z dwóch tytułów dotyczących norweskich zamachów terrorystycznych z 2011 roku, a ja miałem już sposobność napisać o nim trochę więcej przy okazji recenzji i jednego z moich ostatnich tekstów. To kolejne szokujące świadectwo zła, do którego jest zdolny człowiek, a raczej pomylona jednostka wiedziona nienawiścią i odrealnioną ideologią. Sposób nakręcenia tego filmu – jedno ujęcie, kamera nieustannie podążająca za bohaterami – sprawia, że odnosimy wrażenie uczestnictwa w tych wydarzeniach. To traumatyzujące doświadczenie, które zostawia z poczuciem zdruzgotania i furii. Tyle śmierci, tak wiele młodych istnień przedwcześnie zakończonych przez żałosną namiastkę istoty ludzkiej. Pozbieranie się po takim seansie jest niełatwe, sam niejednokrotnie walczyłem ze łzami, kiedy tylko wracałem do niego myślami.
Skrawki
Tutaj nie mamy ofiar ani oprawców, tylko odrażającą zbiorowość. Miasteczko pełne zdeprawowanych i zdemoralizowanych ludzi, których zachowanie, decyzje, a nawet wygląd budzą obrzydzenie. Zdekompletowane w wyniku kataklizmu rodziny są przeżarte dysfunkcją, a pozostawione sobie nastolatki wiodą pusty żywot pozbawiony celu czy ambicji. Brak pozytywnych wzorców skutkuje degradacją wszelkich pozytywnych wartości; główni bohaterowie z nudów wąchają klej i mordują koty, żeby sprzedać je rzeźnikowi i zdobyć jeszcze więcej kleju. Dorośli piją, przemoc spotyka się z przyzwoleniem, nikomu nie przeszkadza wszechobecny brud, a postępujący obłęd nieubłaganie pogarsza fatalny stan rzeczy. Wszystko to obserwujemy w formie paradokumentu, co sprawia, że ta wizja ludzkiego zezwierzęcenia wydaje się (być może słusznie?) czymś, co może mieć miejsce niemalże za rogiem.