search
REKLAMA
Zestawienie

Filmy, po których ZNIENAWIDZISZ LUDZKOŚĆ

Mikołaj Lewalski

2 kwietnia 2019

REKLAMA

Wszyscy wiemy, że człowiek – zarówno jako jednostka, jak i zbiorowość – jest zdolny do najbardziej potwornych i okrutnych czynów, jakie można sobie wyobrazić. Walka zwierzęcych instynktów i ewolucyjnych popędów z normami społecznymi wpajanymi od tysiącleci często nie kończy się na korzyść tych ostatnich. Dodajmy do tego niezwykle złożony mechanizm, jakim jest ludzka psychika, a otrzymamy prawdziwie nieprzewidywalne istoty, które za pomocą odpowiednich sposobów można popchnąć do wszystkiego. Historia ludzkiej cywilizacji jest przerażającym świadectwem mrocznego potencjału, jaki tkwi w człowieku, a obecne wydarzenia z naszego kraju i reszty świata pokazują, że jako ogół nie wyciągnęliśmy zbyt wielu wniosków z przeszłości.

Nie ma nic odkrywczego w powyższych stwierdzeniach – wystarczy rozejrzeć się dookoła i chociażby poczytać, co ludzie wypisują w sieci, żeby mieć pewien wgląd w to, ile okrucieństwa może się pojawić nawet w zupełnie zwyczajnych osobach. Nic dziwnego, że mroczna strona osobowości człowieka fascynuje filmowców, którzy przedstawiają jej różne formy na ekranie. Nierzadko posiłkując się prawdziwymi wydarzeniami, kręcą oni filmy zostawiające widza z uczuciem obrzydzenia i wstydu. Kiedy ogląda się odrażające czyny przedstawicieli swojego gatunku, trudno też nie zastanawiać się nad tym, czy my sami w odpowiednich okolicznościach nie postąpilibyśmy podobnie.

Dystrykt 9

Ksenofobia, bezmyślna agresja, korporacyjna chciwość, brak empatii – Dystrykt 9 to niezwykle uniwersalny film, który nawiązuje do wydarzeń z lat 70. i pozostaje aktualny również dekadę po swojej premierze. Uciskaną stroną są tutaj obcy, zmuszeni do nędznej egzystencji w slumsach, poniżani, mordowani i wykorzystywani przez ludzi. Biali panowie w garniturach, czarni członkowie gangów, najemnicy narzucający dominację siłą – każdy szuka sposobu, by dorobić się albo rozładować swoje frustracje kosztem cierpienia obcych istot. Od prostych oszustw finansowych do brutalnych eksperymentów medycznych, skala przemocy jest przerażająca. Niektórzy obcy decydują się na próbę odwrócenia ról, a inni uważają wandalizm za dobrą rozrywkę, co prowadzi do kolejnych eskalacji konfliktów między mieszkańcami Johannesburga a przybyszami z kosmosu. Mało kto próbuje zrozumieć te mocno odmienne od nas istoty, a zapytany na ulicy o zdanie przechodzień stwierdza, że obcych należy potraktować zabójczym wirusem. Wszystko to (a zwłaszcza tytuł) w dość czytelny sposób nawiązuje do brutalnie egzekwowanej segregacji rasowej i wydarzeń z Johannesburga sprzed połowy wieku. Bardzo wymowne i przewrotne jest też to, że początkowo tchórzliwy i bezrefleksyjnie okrutny protagonista (SPOILER!przejawia oznaki człowieczeństwa i zdobywa się na heroizm wraz z postępem fizycznej przemiany w obcego.

Funny Games

Przemoc nie musi być uzasadniona osobistymi uprzedzeniami, desperacją ani nawet chciwością. Czasem to po prostu dobra zabawa. Sadystyczna i pozbawiona jakiegokolwiek celu. To być może najbardziej przerażająca wizja deprawacji człowieka – z napastnikami z Funny Games nie sposób pertraktować, nie można ich przekupić ani błagać o litość. Oni chcą tylko jednego: rozrywki, którą daje im psychiczne i fizyczne znęcanie się nad swoimi ofiarami. Jedyne, co można im zaoferować, to satysfakcja spowodowana cudzym cierpieniem. Haneke wykorzystuje te postaci, by postawić zwierciadło przed widzem łaknącym ekranowego okrucieństwa, niejednokrotnie kpiąc sobie z jego oczekiwań. Nie zmienia to jednak faktu, że ci filmowi mordercy nie są nierealnymi złoczyńcami pokroju Freddy’ego Kruegera czy Jasona Voorheesa. Tacy ludzie i takie zło istnieją i trudno przestać o tym myśleć po końcowych scenach Funny Games.

Pianista

W tym miejscu mogłoby się znaleźć kilka innych filmów mierzących się z tematem Holokaustu, ale osobista perspektywa i przekrój wielu wydarzeń, które obserwujemy, sprawiły, że wybrałem właśnie Pianistę. Komentując takie wydarzenia, jestem w kropce, ponieważ wszystko, co mógłbym napisać, wydaje mi się koszmarnym truizmem. Skala zniszczeń, śmierci i ludzkich tragedii, które oglądamy razem z walczącym o przetrwanie bohaterem, wstrząsa do głębi. Oprócz dojmującego smutku odczuwamy także niedowierzanie – jak jedna grupa ludzi mogła wyrządzić tyle zła innej grupie ludzi? To, co widzimy, jest nieuzasadnione, niewytłumaczalne i nieprzebaczalne. Nawet mały promyk nadziei w postaci niemieckiego oficera obdarzonego uczuciem litości zostaje zgaszony, kiedy dowiadujemy się, że rzeczony oficer zginął po wojnie w radzieckim obozie.

Zniewolony. 12 Years a Slave

Inny kontynent i inny wiek, ale równie odrażające świadectwo najgorszych ludzkich cech. Tutaj celem oprawcy nie jest zniszczenie swojej ofiary, tylko całkowita jej eksploatacja. Bezlitosne sprowadzenie drugiego człowieka do istoty obdarzonej mniejszą autonomią niż zwierzę. Próba wpojenia bredni o wyższości jednej rasy nad drugą w celu ugruntowania własnej dominacji. Niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych to niezwykle ponury rozdział naszej historii, a oscarowe dzieło Steve’a McQueena obrazuje charakter tych wydarzeń w sposób bardzo dosadny. Okazjonalna pozytywna postać białego Amerykanina wcale nie łagodzi wydźwięku całości, a nadaje mu wiarygodność (ukazanie wszystkich białych jako oprawców sprowadziłoby filmową wizję świata do karykatury). Niezależnie od dobrych chęci nielicznych zdecydowana większość czerpie korzyści z nieludzkiego wyzysku, wykorzystuje swoją pozycję do zaspokajania egoistycznych i sadystycznych potrzeb albo po prostu pozostaje bierna. Zdanie sobie sprawy, że odpowiedzialny za taki stan rzeczy sposób myślenia wciąż nie wyginął, napawa prawdziwym obrzydzeniem.

Pola śmierci

Następne przypomnienie o barbarzyństwie, mającym miejsce w niezbyt odległej przeszłości. Ideologiczny fanatyzm zasilający nienawiść, która pozbawia jakichkolwiek hamulców – tak można w dużym uproszczeniu skwitować podłoże konfliktu ukazanego w Polach śmierci. Film ten przedstawia rozmiar zniszczeń dokonanych zarówno przez Czerwonych Khmerów, jak i amerykańskie siły, których zbrojna interwencja pociągnęła za sobą wiele niewinnych ofiar. Myśląc o niesprawiedliwości losów milionów osób, trudno nie czuć bezsilnej wściekłości. Nie sposób także wymazać sprzed oczu widoku człowieka, który po utracie rodziny przedzierał się przez kilometry błotnistego bagna wypełnionego rozkładającymi się zwłokami ofiar zbrodniczego reżimu.

REKLAMA