search
REKLAMA
Zestawienie

Filmy, które ROZLUŹNIĄ atmosferę przed potencjalnym SEKSEM

Maja Budka

8 marca 2020

REKLAMA

Tylko kochankowie przeżyją/O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu

Dwie wampirze produkcje, które wprawiają w osobliwie senny, lunatyczny nastrój. Obie, prócz niekonwencjonalnej propozycji wampiryzmu, opowiadają także nietypowe historie miłosne. Tylko kochankowie przeżyją jest o specyficznej, silnie uduchowionej długoletniej relacji krwiopijnych partnerów – Adamie i Eve. Ich życie jakby się zatrzymało, czas porusza się w zwolnionym tempie. Każdą noc poświęcają na zgłębianie kultury, sztuki, piękna natury. Tańczą, grają w szachy, kontemplują temat znalezionego grzyba, ubolewają nad upadłym miastem Detroit. Krwią odurzają się w iście narkotycznym stylu, wypijając ją prosto z kieliszka. O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu jest zaś minimalistyczną, czarno-białą opowieścią o dziewczynie-wampirzycy, która w Bad City – miasteczku pełnym przestępczości i łajdactwa – postanawia zostać szeryfem w burce, wymierzając sprawiedliwość pod osłoną nocy. Oba te filmy są w swej niepozorności niezwykle zmysłowe oraz odprężające. Szczególnie Jim Jarmusch – reżyser Tylko kochankowie przeżyją zadbał o odpowiedni nastrój poprzez połączenie malarskich zdjęć oraz starannie dobranej ścieżki dźwiękowej. Muzyka odgrywa w filmie Jarmuscha niebagatelną rolę. Hipnotyczne, orientalne dźwięki wpływają na widza wyjątkowo stymulująco, wprowadzając go w długotrwały nastrój podobny do narkotycznego uniesienia. Do tego dochodzi jeszcze skrzętnie ukrywany, ale wciąż wyczuwalny motyw nieokiełznanej wampirzej pożądliwości, który wpływa znacząco na wyobraźnię. 

W podobnym sennym, nastrojowym tonie płynie film Any Lily Amipor O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu. Film rozgrywa się pod znakiem dziwnego romantycznego napięcia, które zrodziło się między tytułową dziewczyną a przypadkowo spotkanym chłopakiem. Na szczególną uwagę zasługuje najsłynniejsza scena filmu, która prezentuje być może analogiczną sytuację do tej, która rozgrywać może się przed ekranem. Wyjątkowo intymna scena powolnego przełamywania bariery między bohaterem a bohaterką, podczas której podniecenie sięga zenitu. Trudno o lepszy nastrój do namiętnego seksu niż te, które nadają filmy Jarmuscha czy Any Lily Amirpour. 

Dirty dancing

Jedna z bardziej niewinnych pozycji listy; częsty bywalec popołudniowych ramówek telewizyjnych. Nie sposób jednak zapomnieć o zmysłowym ładunku tego filmu. Słynny melodramat Emile’a Ardolina opowiada o relacji szesnastoletniej (tylko w teorii) Frances ze starszym od niej instruktorem tańca. Dziewczyna spędza rodzinne wakacje w ekskluzywnym ośrodku wypoczynkowym. Poznaje w nim intrygującego nauczyciela tańca Johnny’ego, który mimo dzielących ich różnic zaraża ją miłością do kipiącego namiętnością, nieco wyuzdanego jak na tamte realia tańca. Jednak głównym elementem, oprócz pełnych napięcia i seksapilu układów tanecznych, jest rodzące się uczucie między dwójką bohaterów. Z każdym kolejnym spojrzeniem wyraźnie wyczuwalna jest chemia tworzącą się między Baby a Johnnym. Do tego dochodzi subtelny element cielesności uwydatniony w postaci zmysłowego tańca. Dirty dancing śledzi proces, w których duet głównych bohaterów, początkowo niechętnie, ale później z coraz większą śmiałością, skraca cielesny dystans między sobą. Ta czuła i w gruncie rzeczy niewinna opowieść o uczuciach wyrażanych poprzez dotyk oraz mowę ciała może stać się idealnym preludium do udanego seksu. 

9 ½ tygodnia

Jeśli wieczór jest już odgórnie zaplanowany, a seks ma być jego integralną częścią, zbędne wydają się filmowe podchody. Wtedy warto zdecydować się na tytuł znany ze swej bezpośredniości, który będzie miał za zadanie jedynie rozładować lub też podsycić seksualne napięcie. Filmów erotycznych jest wiele i każdy na swój sposób może spełnić pragnienia widza. 9 ½ tygodnia Adriana Lyne’a to pod tym względem film wyjątkowy. Nie bez kozery zdobył zaszczytne pierwsze miejsce w plebiscycie naszych czytelników na najlepszy film erotyczny wszech czasów. Film oscyluje wokół relacji świeżo upieczonej rozwódki i maklera giełdowego. Po kilku niezbyt dociekliwych spotkaniach para zaczyna zanurzać się w odmętach własnych seksualnych perwersji. 9 ½ tygodnia obfituje w wiele intensywnie erotycznych scen zbliżeń, które kamera obserwuje z voyerystyczną, bezwstydną dociekliwością. Obrazy takie jak euforyczny seks w zaułku pod strumieniem wody na długo pozostaną w pamięci i na pewno wpłyną skutecznie na seksualne pobudzenie zaangażowanych widzów. 

BONUS: Shrek

Na koniec mała niespodzianka. Można by pomyśleć, że Shrek pasuje do filmów rozluźniających atmosferę przed potencjalnym seksem jak pięść do nosa. W końcu to sztandarowy przykład filmu familijnego, oglądanego zazwyczaj w beztroskim rodzinnym gronie. Niektóre z filmów animowanych mogą mieć jednak więcej zastosowań. Jakby nie patrzeć, familijne filmy animowane, szczególnie tak lubiane i kultowe jak Shrek są gotowym przepisem na udany wieczorny seans. Znana wszystkim fabuła, a w szczególności humor filmu osiadają na podatnym gruncie, automatycznie rozluźniając atmosferę czy łagodząc potencjalną niezręczność, nie absorbują przy tym za dużo uwagi widzów. Poza tym istnieją specjalne mityczne metody na doprowadzenie do seksu. Podobne do „metody na nagusa” znanej z odcinka Naked Man 4 sezonu serialu Jak poznałem waszą matkę. Metody, która polega na bezceremonialnym rozebraniu się przed potencjalną partnerką bądź partnerem łóżkowym. W 2 na 3 przypadki kończy się sukcesem, tak przynajmniej twierdzi tytułowy bohater odcinka słynnego sitcomu. Podobną do tej metodą, dającą ponoć nie mniejsze szanse, jest zaklęcie „Let’s have Shrex” wypowiedziane do partnera bądź partnerki. Podobno działa – być może warto spróbować. 

Maja Budka

Maja Budka

Oficjalna chuliganka Wong Kar Waia

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA