search
REKLAMA
Archiwum

FILMY FABULARNE W POWOJENNYM SZCZECINIE

Tekst gościnny

5 października 2018

REKLAMA

Skarga
(1991, reż. Jerzy Wójcik)

Film oparty na faktach, pokazujący tragedię rodziny poszukującej syna zabitego w drodze do Zasadniczej Szkoły Budowy Okrętów w grudniu 1970 r. To bodaj najbardziej szczeciński ze szczecińskich filmów. Niesłusznie zapomniany i w poruszający sposób mówiący o historii naszego miasta.

Szczecin zaczynamy oglądać już w czołówce filmu, patrząc na stoczniowe zabudowania. Dalej oglądamy prom płynący do Stoczni Gryfia, zamieszki przed bramą Stoczni Szczecińskiej, Technikum Budowy Okrętów i na ul. Mariackiej (moment realizacji tej sekwencji można zobaczyć w archiwum sedina.pl). Dostrzegamy też przewrócony i płonący tramwaj w al. Wojska Polskiego na wysokości Pałacu Młodzieży. Oprócz tego widzimy wiele innych miejsc Szczecina – choćby dzisiejszą Komendę Wojewódzką Policji czy zabudowania na ul. Kaszubskiej, które imitują płonącą siedzibę Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Oglądamy także wnętrza szpitalne – możliwe, że to Szpital Wojskowy przy ul. Piotra Skargi lub placówka przy ul. Unii Lubelskiej.

Młode Wilki
(1995, reż. Jarosław Żamojda)

Bez wątpienia najbardziej znany szczeciński obraz. Osadzony w środowisku dopiero co wchodzących w pełnoletniość przemytników – mają pieniądze, samochody i wszystko, czego ich rówieśnicy mogą tylko zapragnąć.

Elementy tego filmu weszły na trwałe do historii polskiej popkultury, na wiele lat skazując młodych szczecinian na porównania z Młodymi Wilkami. Napisać, że film nie jest wybitny, to niemal go pochwalić, a kwestię niektórych „kreacji” aktorskich lepiej przemilczeć. To, co zostało z filmu w pamięci, to m.in. piosenka Pocałuj noc zespołu Varius Manx (do dziś kojarzy mi się ze Szczecinem).

Od samego początku nie mamy wątpliwości, gdzie się znajdujemy (Szczecin widziany z Trasy Zamkowej), a jeśli ktoś jednak nie wie, to wątpliwości rozwiewa Polskie Radio Szczecin w podkładzie dźwiękowym. W filmie możemy zobaczyć m.in. rejon Bramy Królewskiej, pl. Grunwaldzki, Pałac pod Globusem w roli banku, ruiny wieży Quistorpa. Widzimy także wrak samochodu wyciągany z Odry na wysokości Wałów Chrobrego, wnętrza restauracji U Wyszaka i (prawdopodobnie) Royal Pubu. Poza Szczecinem widzimy Berlin kręcony przy… ul. Jagiellońskiej i Św. Wojciecha, autostradę do Chociwla jako autostradę do Berlina i Międzyzdroje. Pomyłką natomiast jest próba umieszczenia Royal Pubu w bliżej niezidentyfikowanej willi, która na pewno nie znajduje się w Szczecinie (o czym świadczą rejestracje zaparkowanych samochodów).

Młode Wilki 1/2
(1997, reż. Jarosław Żamojda)

Reżyser, zachęcony podobno przez widzów, postanowił nakręcić prequel Młodych Wilków (czyli utwór, którego akcja opowiada o wydarzeniach wcześniejszych, niż opisane w pierwowzorze), stąd dziwny tytuł Młode Wilki 1/2. Podobnie jak we wcześniejszym filmie, akcja dzieje się w środowisku szczecińskich przemytników, w 1994 r. – w momencie gdy rozpoczyna się wojna gangów. Szczecin po raz kolejny jawi się jako wylęgarnia młodych przestępców z romantycznym usposobieniem. Znów widzimy autostradę do Chociwla jako ważną drogę krajową (tym razem do Poznania) i Lubieszyn. Ania (Anna Mucha) wychodzi z sądu przy ul. Kaszubskiej, a Krzysztof (Krzysztof Antkowiak) szaleje na motocyklu na terenie zabytkowych magazynów na Łasztowni, które udają niemiecką hurtownię spirytusu. Ciekawą sceną jest moment spotkania na dziedzińcu zamkowym, na który (jak się okazuje) można bez problemu wjechać samochodem (ta reguła dotyczy także dziedzińca menniczego). Okazuje się też, że dobrym miejscem do jazdy samochodem są schody przy fontannie u stóp Wałów Chrobrego. Oglądamy również parking na terenie Polmozbytu przy ul. Białowieskiej, przez kilka chwil widać nawet budynki osiedla Reda. Akcja filmu toczy się także poza Szczecinem – w Międzyzdrojach i na terminalu promowym w Świnoujściu. Cichy i koledzy spotykają się w klubie Imperium. Możemy zobaczyć też Joannę Osińską, która jako prezenterka szczecińskiej telewizji prowadzi rozmowę z prokuratorem. Autorzy znów nie ustrzegli się błędów – w jednej ze scen, rzekomo szczecińskich, wyraźnie widzimy rejestracje samochodów i kolorystykę autobusów miejskich, których w naszym mieście nie znajdziemy.

Wojenna narzeczona (Bride of War)
(1997, reż. Peter Edwards) *

Serial o walijskim żołnierzu, który zakochuje się w Polce i w wyniku perypetii dociera do Szczecina, skąd szwedzkim statkiem ucieka do Anglii. W ostatnim (czwartym) odcinku, wydarzenia miały miejsce w naszym porcie – widać fragment Elewatora Ewa.

Moja Angelika
(1999, reż. Stanisław Kuźnik)

Scenariusz filmu oparto na autentycznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w Szczecinie zimą 1996 r. Policja urządziła obławę na dwoje młodych ludzi podejrzanych o morderstwo. Okazuje się, że poszukiwana dziewczyna (Monika Kwiatkowska) została sprzedana do pracy w domu publicznym w Hamburgu, gdzie była świadkiem morderstwa jednej ze swoich koleżanek. Mimo wyjazdu do Szczecina, nadal jest poszukiwana przez mafię. Z pomocą swojego chłopaka (Radosław Pazura), postanawia uciec.

W obrazie widzimy kilka szczecińskich plenerów: „Wenecję” i mostek, z którego główna bohaterka karmi łabędzie, stocznię, kładkę nad torami przy dworcu PKP (samo wnętrze dworca to już na pewno nie Szczecin). W krótkich ujęciach pojawia się hotel Radisson-SAS. Najmilszą oku sekwencją jest jednak wjazd R. Pazury na motorze Trasą Zamkową do Szczecina.

Most
(2003, reż. Bobby Garabedian)

Wielokrotnie nagradzany, krótkometrażowy film produkcji czesko-amerykańskiej, nominowany do Oscara. Chyba najbardziej profesjonalna produkcja realizowana w naszym mieście. I choć samego krajobrazu Szczecina nie widać, to uważni obserwatorzy bez trudu rozpoznają tytułowy most czy zabudowania Podjuch. (www.mostthemovie.com)

Tompson Musik
(2004, reż. Jakob Zimnicki) *

Krótkometrażowy film, o którego istnieniu (i fakcie realizacji w Szczecinie) informuje Internetowa Baza Filmowa.

Heinrich Tompson jest starym człowiekiem mieszkającym w hotelu nad morzem. Pewnego dnia w hotelu pojawia się młoda dziewczyna…

W zapowiedzi filmu widzimy Międzyzdroje oraz centrum Szczecina. W jednej z ról występuje Marek Kondrat.

Ławeczka
(2004, reż. Maciej Żak)

Luźna adaptacja sztuki Aleksandra Gelmana przeniesiona na statek Białej Floty Dziewanna i w okolice Kapitanatu Portu w Szczecinie. W skrócie – film o miłości i relacjach między Kasią (Jolanta Fraszyńska), bufetową na Dziewannie, i Piotrem (Artur Żmijewski), notorycznym podrywaczem.

Szczecin jawi się w nim jako miasto nad wodą. I to chyba jedyny plus tego filmu, bo miasto pokazane z perspektywy bufetowej i prywatnego importera używanych samochodów nie może wyglądać ciekawie. Jeśli do tego dołożymy klimat tworzony przez zakład fryzjerski, który wygląda jakby czas zatrzymał się tam w 1950 r., to można pomyśleć, że Szczecin to miasto prowincjonalne. Na dodatek w zakładzie słyszymy, że przebywa tam żona burmistrza (sic!) Szczecina. Pomyłkę tę uważam za absolutny skandal i niedopuszczalny brak rzetelności autorów. Obok Dziewanny i Odry, w filmie możemy zobaczyć Podzamcze oraz jedną z najbardziej zagadkowych scen w historii filmów realizowanych w Szczecinie – A. Żmijewski przypływa promem osobowym na nabrzeże (skąd? dokąd?). Nie trzeba dodawać, że w Szczecinie mamy mosty i nie kursuje publiczny prom. Jedyny istniejący dowozi pracowników Stoczni Gryfia do zakładu.

Moją ulubioną jest charakterystyczna (choć epizodyczna) rola szczecińskiego aktora Arkadiusza Buszki, jako mechanika Dziewanny.

Pozostałe filmy

Wiem, że mogą istnieć inne filmy, które realizowane były w Szczecinie, a o których dotąd nie wiemy. Dlatego niniejsze zestawienie traktuję jako wstęp do dyskusji na ten temat. Wszak istnieje grupa tytułów wiązanych ze Szczecinem, co do których nie udało się jednoznacznie potwierdzić faktu realizacji w Szczecinie. W rozmowach na forum sedina.pl pojawiają się tytuły takie jak Pierwszy dzień wolności (1964, reż. Aleksander Ford), Album polski (1970, reż. Jan Rybkowski) czy Wraki (1956, reż. Ewa Petelska, Czesław Petelski). O tym ostatnim forowicze napisali, iż był realizowany w porcie szczecińskim (o czym informował notatką „Kurier Szczeciński”), jednak według informacji oficjalnych był to port w Gdyni.

Istnieją także dwa polskie filmy, których realizacja jest wiązana ze Szczecinem. Pierwszym jest Gniazdo (1974, reż. Jan Rybkowski) – film o początkach państwa polskiego i bitwie pod Cedynią, jednak – ze zrozumiałych względów – miasto Szczecin nie mogło pojawić się w filmie, a realizowano go prawdopodobnie w podszczecińskich plenerach. Drugim – Kierunek Berlin (1968, reż. Jerzy Passendorfer) – film przedstawiający losy żołnierzy jednej z kompanii I Armii Wojska Polskiego, uczestniczącej w ofensywie na Berlin, gdzie pokazana jest operacja forsowania Odry w Szczecinie.

Internetowa Filmowa Baza Danych podaje listę różnych obrazów – fabularnych i dokumentalnych, polskich i zagranicznych, a realizowanych w Szczecinie. Najciekawsze wydają się dwa odcinki niemieckiego serialu Polizeiruf 110 czy tajemniczy niemiecko-turecko-węgierski obraz Sawdust Tales.

Jest jeszcze słynna Europa (1991, reż. Lars von Trier), realizowana na pewno w ruinach kościoła w Chojnie i podobno w Szczecinie (stacja kolejowa?), jednak ze względu na fakt, iż prawie cały film dzieje się w nocy i we wnętrzach, nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, czy widoczna w nim kolejowa rozdzielnia to Szczecin. Na pocieszenie pozostaje fakt, że Szczecin na pewno pojawia się w Europie w… napisach końcowych, gdzie podany jest adres oddziału banku w Szczecinie przy ul. Grodzkiej, na którego konto można było wpłacać pieniądze na odbudowę chojeńskiego kościoła.

Krzysztof Jarzyna ze Szczecina

Na koniec – nie wolno zapomnieć o kultowym pojawieniu się Szczecina (choć ponownie w gangsterskim kontekście) w Poranku Kojota (2001, reż. Olaf Lubaszenko). W końcowej sekwencji pojawia się legendarny Krzysztof Jarzyna ze Szczecina (Edward Lubaszenko) – szef wszystkich szefów. Ta sympatyczna (choć fikcyjna) postać, weszła na trwałe do polskiej popkultury i wielokrotnie przywoływana jest w kontekście naszego miasta. Przekonałem się o tym nieraz, słysząc, że to ze Szczecina pochodzi szef wszystkich szefów.

Tekst ukazał się również w Roczniku Miłośników Dawnego Szczecina, nr 4/2009.

Tekst z achiwum film.org.pl (10.07.2009)

REKLAMA