search
REKLAMA
News

Reżyser MISSION: IMPOSSIBLE 7 wyjaśnia w oświadczeniu kontrowersyjną kwestię wysadzenia mostu w Polsce

Łukasz Budnik

6 sierpnia 2020

REKLAMA

W przygotowaniu jest kolejna część serii Mission: Impossible, opowiadającej o perypetiach agenta Ethana Hunta, w którego od 1996 roku wciela się Tom Cruise. Po przerwie spowodowanej pandemią, ekipa wróci na plan w sierpniu. 

W lipcu pojawiły się informacje, że ekipa siódmego M:I chce wysadzić dawny wiadukt znajdujący się na Dolnym Śląsku. Według anonimowego informatora, filmowców interesował ponad stuletni, liczący 151 metrów długości most w Pilchowicach, który jest w złym stanie technicznym, na tyle, że jego remont jest rzekomo nieopłacalny. Wiadomo też, że reżyser filmu – Christopher McQuarrie – zjawił się w Polsce, aby w towarzystwie Wojska Polskiego obejrzeć wiadukt. Wojsko nie skomentowało całej sprawy, mówiąc o tajemnicy przedsiębiorstwa – jest nim spółka Alex Stern. Na produkcję siódmej części M:I (roboczo zatytułowanej Libra), już wcześniej miano przeznaczyć 5,5 mln zł, ale kwota nie została wykorzystana. Temat mostu wywołał w Polsce niemałe kontrowersje – przedstawiciele PKP PLK zdementowali doniesienia o tym, że została wydana jakakolwiek zgoda na ingerencję filmowców i dodali, że mostów nie wysadzamy, ale poprawiamy ich stan. Później do Barbary Obelindy-Nowak, dolnośląskiej wojewódzkiej konserwator zabytków, wpłynął wniosek o wpisanie mostu do rejestru zabytków, a w obronie obiektu stał też szef Międzynarodowego Komitetu Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego, Miles Oglethorpe. Na Facebooku zaczęły powstawać grupy przeciwników wysadzenia mostu.

Na łamach magazynu Empire oświadczenie w tej sprawie wydał sam Christopher McQuarrie. Reżyser stwierdził, że nie chce być wiązany z nieprawdziwymi informacjami i czuje się w obowiązku wyjaśnić sytuację. McQuarrie zaznacza, że nigdy nie było planów na wysadzenie całego mostu, a jedynie kładki która i tak nie pozwala na jego użytkowanie, a której wymienienie pomogłoby rejonowi na rozwój turystyki. Ekipa nie miała zamiaru niszczyć oryginalnych filarów z początku XX wieku – kładka, którą mieli wysadzić, została odbudowana po drugiej wojnie światowej. Według filmowca, jej wysadzenie i późniejsza wymiana miałyby pozytywny wpływ na ekonomię, a cała procedura odbyłaby się z zachowaniem bezpieczeństwa okolicy. Problemy zaczęły się, gdy pewna osoba – McQuarrie nie wymienia jej nazwiska – zechciała zostać członkiem ekipy produkcyjnej, czego jej odmówiono. To właśnie wtedy do mediów zaczęły docierać fałszywe informacje na temat intencji filmowców i chęci wysadzenia całego mostu, a także wpłynął wniosek o wpisanie go na listę zabytków. Według McQuarrie’ego, opinia publiczna została zmanipulowana, co zniweczyło ambicje filmowców na wykorzystanie tej  konkretnej lokalizacji. Nadal jednak chcieliby pomóc środowisku i ekonomii Polski, o której McQuarrie bardzo ciepło się wyraża. Tak czy inaczej – nie było zamiaru wysadzenia mostu, który mógłby być istotnym historycznym punktem.

Tutaj przeczytacie oświadczenie w języku angielskim.

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA