search
REKLAMA
Ranking

FILMOWE POSTACI NA MAŁEJ PRZESTRZENI. Ciasnota i klaustrofobia

Mikołaj Lewalski

17 stycznia 2018

REKLAMA

Nienawistna ósemka

Quentin Tarantino, western, plejada gwiazd, tajemnica oraz jedno miejsce akcji (przez większość czasu). Myślę, że ta kombinacja wystarczy by wzbudzić ciekawość i przykuć uwagę (wink wink) niejednego miłośnika kina. Choć dialogi momentami nieco za bardzo zbaczają z kursu, to przez większość czasu napięcie sięga zenitu, a burza wisi w powietrzu zapowiadając nieuchronnie tragiczny (dla większości) finał. Pomimo zamknięcia akcji w stosunkowo niewielkiej gospodzie to jeden z najpiękniejszych wizualnie filmów Tarantino – fenomenalna scenografia w połączeniu ze wspaniałą pracą kamery sprawiają, że nie sposób odwrócić wzroku od ekranu choćby na chwilę. Tajemniczość fabuły, bardzo dobre aktorstwo oraz namacalne napięcie między bohaterami sprawiają zaś, że niemal trzygodzinny seans mija jak gdyby nic.

Telefon

O tym filmie nie warto pisać zbyt wiele, żeby nie popsuć frajdy z oglądania, więc poprzestanę na ogólnikach. Główny bohater zostaje osaczony w budce telefonicznej przez snajpera-mordercę. Jeśli rozłączy się, wyjdzie z budki albo zadzwoni po policję – będzie zastrzelony. Zafiksowany w kwestii sprawiedliwości rozmówca protagonisty daje mu szansę na wyznanie swoich win i przejście wewnętrznej przemiany. Duża część filmu ma miejsce właśnie w budce telefonicznej, a klaustrofobiczny charakter sytuacji, w której znalazł się nasz bohater wzbudza autentyczny dyskomfort. Po seansie pozostaje zaś pytanie: jak my zachowalibyśmy się na miejscu protagonisty?

Free Fire

Podobnie jak w Nienawistnej ósemce mamy tu do czynienia ze zgrają wykolejeńców i morderców, którzy wdają się w morderczy konflikt. Nieudana transakcja między dwiema grupami wymyka się spod kontroli i skutkuje strzelaniną, która trwa przez większość filmu. Miejscem rzezi jest hala starego magazynu, a w ruch idzie nie tylko broń palna, ale także cięty język. Ostre jak brzytwa (i nie tak banalne jak to określenie) dialogi w połączeniu z potężną dawką absurdu i świetnymi występami sprawiają, że Free Fire bawi lepiej niż niejedna komedia. Wciąż mówimy jednak o niezwykle sprawnym kinie akcji – bardzo sprawna reżyseria strzelanin, a także jedność czasu, miejsca oraz akcji pozwalają nam poczuć się, jakbyśmy byli uczestnikami tych wydarzeń.

Azyl

David Fincher to współczesny mistrz thrillerów, co do tego nie ma raczej wątpliwości. Azyl w mojej opinii jest jego najmniej imponującym filmowym osiągnięciem, ale to wciąż niezwykle interesujący tytuł. Fabuła koncentruje się na włamaniu do domu zamieszkanego przez protagonistkę i jej córkę. Bohaterki znajdują tytułowy azyl w schronie będącym częścią posiadłości. Przestępcy za wszelką scenę próbują je stamtąd wykurzyć, a film upływa na grze w kotka i myszkę między zakładniczkami a ich oprawcami. Wśród tych drugich mają również miejsce konflikty i nie każdy z nich zasługuje na miano moralnego bankruta. Fincher w ciekawy sposób bawi się ograniczeniami przestrzeni, na której ma miejsce akcja i stosuje nierzadko mocno zaskakujące operatorskie sztuczki podczas podróży po domu bohaterek.

Okręt

Okręt to porywające zobrazowanie starcia ideologii z rzeczywistością. Choć bohaterami są członkowie załogi niemieckiego U-Boota, to daleko im do przepełnionych nienawiścią potworów, których zazwyczaj oglądamy w kinie ukazującym II wojnę światową. To zwyczajni mężczyźni, który zamknięci w blaszanej puszce pozostają odizolowani od wydarzeń w Europie. Większość z nich nawet nie podziela totalitarnej ideologii swoich przywódców – bohaterowie żartują sobie z ich przemówień, a w ramach rozrywki słuchają angielskich piosenek. Ich izolacja i walka z nudą na tak ograniczonej przestrzeni to jeden z głównych motywów filmu. Świetna reżyseria pozwala odczuć widzowi przytłaczającą ciasnotę okrętu i zrozumieć frustrację filmowych marynarzy.

Pokój

O głównej bohaterce Pokoju napisałem akurat w swoim ostatnim zestawieniu, ale grzechem byłoby pominięcie tego filmu także i w tym tekście. Wprawdzie niemała część historii ma miejsce poza tytułowym pokojem, ale najbardziej pamiętny jest czas spędzony z protagonistką i jej małym synkiem w niewielkim pomieszczeniu, w którym więzi ją obłąkany mężczyzna. Poczucie przytłoczenia nie opuszcza nas tam nawet na chwilę a ściany zawsze są zbyt blisko. Scenografia jest fantastyczna, a przestrzeń zamieszkana przez bohaterów nie wygląda jak plan filmowy, a jak miejsce, które rzeczywiście było ich domem przez ostatnie kilka lat. Kiedy kobieta podejmuje próby wydostania się z tego kompaktowego piekła kibicujemy jej z całych sił.

REKLAMA