search
REKLAMA
Zestawienie

TELEDYSKI autorstwa ZNANYCH REŻYSERÓW

Łukasz Budnik

15 września 2017

REKLAMA

Myslovitz – To nie był film (1998), reż. Wojciech Smarzowski

Polski akcent. To nie był film jest singlem z trzeciej płyty zespołu, Z rozmyślań przy śniadaniu. Album ten często nawiązuje do kina w tekstach i tytułach piosenek. Nawet w samym wymienionym tu utworze Artur Rojek przytacza kilka znanych dzieł (chociażby Pulp Fiction Quentina Tarantino). Wobec tego przypuszczam, że nie trzeba było długo namawiać absolwenta łódzkiej filmówki, Wojtka Smarzowskiego, aby podjął się realizacji klipu. Wtedy twórca był jeszcze dobrych kilka lat przed swoim filmowym debiutem (świetne Wesele z roku 2004), lecz już wyczuwalny był jego reżyserski styl, charakteryzujący się mało przyjemnym i ciężkim klimatem. Teledysk został doceniony, a Smarzowski otrzymał za niego nagrodę Fryderyka.

Fatboy Slim – Weapon of Choice (2000), reż. Spike Jonze

Trudno wyrzucić z pamięci widok tańczącego Christophera Walkena. Szczególnie gdy robi to w taki sposób, jak w nakręconym przez Spike’a Jonze teledysku. Znany i lubiany klip jest w pewnym sensie sumą doświadczeń obu wymienionych panów. Walken przed karierą aktorską miał do czynienia z tańcem za sprawą występów w teatrze muzycznym, zaś Jonze już wcześniej wpisał do CV pokaźną liczbę innych wyreżyserowanych teledysków. Efekt ich współpracy został uhonorowany kilkoma nagrodami, w tym Grammy dla najlepszego wideoklipu. Całkiem słusznie – Walken tańczy tu w taki sposób, że nie zdziwię się, jeśli naprawdę poszybował w powietrze podczas filmowania.

The White Stripes – I Just Don’t Know What to Do With Myself  (2003), reż. Sofia Coppola

I Just Don’t Know What to Do With Myself  nie jest oryginalną piosenką The White Stripes. Zanim nagrany przez grupę cover stał się w 2003 roku singlem z ich płyty, utwór ten wykonywały między innymi Dusty Springfield oraz Dionne Warwick. Dopiero wersja śpiewana przez Jacka White’a doczekała się jednak teledysku. Pozbawionego fabuły, co prawda, ale za to wysmakowanego wizualnie. Kate Moss tańczy na rurze, a kamera podążą za jej ruchami i rejestruje je w czerni i bieli. Coppola niewątpliwie ma dobre oko, wobec czego obraz znakomicie zgrywa się z muzyką. Do oglądania i podziwiania.

The Killers – Here With Me (2012), reż. Tim Burton

To drugi raz, gdy The Killers spotkali się z Timem Burtonem na planie teledysku. Pierwszy zrealizowany dla nich klip, Bones z 2006 roku, był dla reżysera debiutem w tej formie. Przy okazji Here With Me do współpracy zaproszono również Winonę Ryder. Jest to miły akcent, szczególnie gdy ma się w pamięci jej wcześniejsze występy u Burtona. Inspiracją dla scenariusza wideoklipu był horror Mad Love z 1935, opowiadający o obsesyjnym zakochaniu. Całość klipu jest mocno utrzymana w stylistyce Burtona. Nieszczęśliwe zakochany, dziwaczny bohater wygląda niemal jak kolejna inkarnacja Johnny’ego Deppa. Sam teledysk jest zwyczajnie bardzo ładny – duża w tym zasługa przyjemnej ballady zespołu, lecz ujmuje również doza wrażliwości, z jaką go zrealizowano. Na dobrą sprawę podoba mi się bardziej niż ostatnie pełnometrażowe dokonania reżysera.

Adele – Hello (2015), reż. Xavier Dolan

Według słów samego Dolana za nakręceniem teledysku do hitu Adele nie stała żadna większa wizja. Reżyser postawił raczej na atmosferę i emocje. Wobec tego wokalistka snuje się po domu oraz lesie, rozmawia przez telefon i robi smutne miny, a wszystko to skąpane jest w sepii. Właściwie więcej nie trzeba – teledysk jest wizualnie bardzo ładny, a sam koncept dobrze pasuje do nastroju piosenki. Co ciekawe, jest to pierwszy w historii klip przy realizacji którego użyto kamer IMAX. Twórca Mamy nie był tak chętny do używania nowszej technologii w samym klipie, wobec czego Adele komunikuje się przez archaiczny telefon z klapką – w ten sposób Dolan akcentuje, że to oderwana od rzeczywistości forma opowieści. Po premierze teledysk bił rekordy popularności na YouTube.

Interesujące, że w każdym przypadku da się zauważyć cechy charakterystyczne dla danego twórcy. Świetną zabawą jest doszukiwanie się w poszczególnych wideoklipach elementów stylu poszczególnych znanych z pełnometrażowych filmów reżyserów. Przy okazji można posłuchać dobrej muzyki, więc dla miłośnika kina to podwójna gratka. Ograniczenie się do dziesięciu klipów siłą rzeczy sprawiło oczywiście, że musiałem zrezygnować z przytoczenia kilku innych interesujących propozycji. Zachęcam zatem, aby przedstawiać własne.

korekta: Kornelia Farynowska

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA