DZIEWIĘĆ ŻYWOTÓW TOMASA KATZA. Duchowy koniec świata
IMPERATOR METRA
W centrali metra jego kierownik, pan Schlauch (Trevor Thomas), snuje w myślach fantazje o tym, jak to jest być imperatorem i władać swoimi podziemnymi terytoriami. Rzeczywistość jest jednak szara, monotonna i zdominowana przez biurokratyczne formułki. Zarówno on, jak i jego podwładni zdają sobie sprawę, że ich praca i instytucja metra nie są ani trochę interesujące. Żeby wyrwać się na moment na powierzchnię, pan Schlauch wychodzi po papierosy. Zaraz przed wejściem do podziemi trafia na nieznajomego, którym jest Tomas Katz jako minister rybołówstwa. Po wymianie spojrzeń otwiera teczkę i przekazuje kierownikowi metra mango z drewnianym krzyżykiem i książkę telefoniczną. Te niepozorne przedmioty, jak i pan Schlauch, zmieniają się pod wpływem obecności Katza. Owoc przeistacza się w królewskie jabłko, a książka w Księgę Umarłych. Sam kierownik przyjmuje postać patriarchy w koronie i ozdobnej kapie, zabiera swoje atrybuty i wraca do centrali metra. Tam pracownice biurowe zmieniają się na podobieństwo rzymskich Gracji z wieńcami oliwnymi na głowach. Teraz komunikują przez megafony, że nieoficjalna, niepotwierdzona siła przejęła wszystkie stacje metra. Wjeżdżające pociągi będą zabierać dusze zmarłych ze wszystkich poczekalni na tamten świat. W tym samym czasie z powierzchni całego miasta znikają wszystkie zejścia do podziemi. Tym razem Tomas Katz zamiast zajmować miejsce kolejnego londyńczyka, przemienia go i rusza w dalszą drogę. Po piętach depcze mu inspektor, który postanawia zejść do sfery astralnej miasta, by tam poszukać Bladego Dziecka i pomóc mu, nim będzie za późno.
BÓG TELEWIZJI
Tymczasem trwa odliczanie do zaćmienia słońca, a także domniemanego końca świata. W telewizji emitowane jest specjalne wydanie programu informacyjnego, gdzie różni eksperci komentują bieżące wydarzenia. Omawiane są doniesienia prasowe, a także dodatek do najnowszego wydania “Sunday Timesa” – Widełki Strojenia Zagłady. Użyte publicznie, mają spowodować śmierć wszystkich dzieci, które je usłyszą, a także zniszczenie telewizorów transmitujących ich dźwięk. Goście w studiu (wraz z Tomasem Katzem w damskim przebraniu) zgodnie ustalają, że to znakomity pomysł, bo – jak wiadomo – to przez dzieci społeczeństwo jest nudne, głupie i brutalne. Wśród ekspertów rozgorzała debata. Jednym z gości jest zmarły dwa lata temu rabin Mojżesz Golem (David de Keyser), którego ekshumowano specjalnie na potrzeby programu. Niezbyt żywiołowo tłumaczy, że stan rzeczy wiąże się z postępującą degrengoladą bóstw panujących nad światem. Kiedyś były potężne i miały ogromną moc, ale z czasem zaczęły ginąć i dziś został już tylko jeden, przygłupi bóg: Dave (Paul Ritter), pracownik ochrony nadzorujący kamery monitoringu. To do niego chce dostać się Katz, a wystarczy spojrzenie w oko kamery przemysłowej, by znaleźć się z nim w jednym pomieszczeniu. Zaczyna namawiać Dave’a, by wymazywał kolejne elementy rzeczywistości – samochody, budynki, śmietniki, etc. Mistyczny Meg dopełnia dzieła, odnajdując Blade Dziecko, któremu nie może pomóc, ale przy wsparciu Katza wiesza je. W ten sposób następuje stopniowa dezintegracja świata.
Podobne wpisy
Przejmowanie kolejnych osób i funkcji przez Katza pozwala mu poznać każdą grupę społeczną. Im wyżej się pnie, tym więcej widzi tam absurdu, miałkości i nudy. Wytrąca z torów działające jakby z przyzwyczajenia ludzkie życia, doprowadzając przeciętne jednostki do nieprzeciętnych zdarzeń. Wszyscy, którzy zetknęli się z Tomasem Katzem, doznali krótkiego objawienia, chwilowego spełnienia marzeń lub zupełnego chaosu. Koniec świata i absurdalny humor. Dziewięć żywotów Tomasa Katza to film, w którym nawet czarne potrafi stać się białe i na odwrót.