search
REKLAMA
Zestawienie

Demony wojny, czyli 11 HORRORÓW WOJENNYCH

Krzysztof Walecki

24 sierpnia 2019

REKLAMA

Horrory rozgrywające się w czasie wojny są rzadkością, podejrzewam, że z powodu zbyteczności uzupełniania obrazu tragedii wojennej jeszcze o elementy fantastyczne. Mimo to w historii kina znaleźć można przykłady użycia poetyki filmu grozy bądź jawnie horrorowego anturażu w służbie jakiejś prawdy o wojnie lub podkreślenia jej koszmaru.

Postanowiłem skoncentrować się na tytułach, których akcja dzieje się podczas wojny bądź dosłownie chwilę po jej zakończeniu, kiedy żyje jeszcze ona w bohaterach. Horror manifestuje się w nich w sposób bardzo dosłowny, przez elementy fantastyczne lub sugestię tychże, ale również przez użycie środków stylistycznych, silnie powiązanych z kinem grozy. Lista ułożona jest w porządku chronologicznym.

Trzecia część nocy (1971)

Agresywny styl reżysera oraz niekonwencjonalna narracja czynią z kinowego debiutu Andrzeja Żuławskiego horror już na poziomie stylistycznym, choć fabularnie trudno rozpoznać w Trzeciej części nocy kino grozy – wkrótce po tym, jak główny bohater jest świadkiem śmierci swojej rodziny zamordowanej przez hitlerowców, spotyka kobietę łudząco podobną do swojej żony.

Okrucieństwo i bezsens wojny niszczą człowieka do tego stopnia, że w końcu oniryzm wydaje się górować nad realizmem, a biblijne fragmenty nadają tragedii apokaliptycznego wymiaru. Jest to film niełatwy, a zarazem sugestywny i hipnotyczny, niesamowicie żywy w swej formie, choć przecież opowiadający o śmierci oraz rozpadzie dotychczasowego porządku. Żuławski nakręcił później równie szalonego Diabła oraz głośne Opętanie, ale już w debiucie zaprezentował pełnię swoich twórczych możliwości, wykorzystując poetykę koszmaru sennego i uzupełniając ją o gorączkowość i szał, z czego zasłynęło jego kino.

B-17 z antologii HEAVY METAL (1981)

Jeden z najlepszych tytułów na tej liście, co jest o tyle niezwykłe, że B-17 jest trwającą trochę ponad 6 minut animacją, jednym z epizodów kultowego Heavy Metal. Mimo to wyreżyserowana przez Barriego Nelsona historia tytułowego bombowca, którego załoga zostaje w większości zabita podczas ostrzału, a później wskrzeszona przez tajemniczą kulę światła, jest horrorem wojennym wręcz doskonałym. Nie tylko oddaje niebezpieczeństwo wynikające z zamknięcia w pułapce bez wyjścia, jakim okazuje się atakowany przez wroga samolot – co później skrzętnie wykorzysta Steven Spielberg w jednym z najlepszych odcinków swoich Niesamowitych historii, gdzie Kevin Costner i Kiefer Sutherland znajdą się w równie stresującej sytuacji, co bohaterowie B-17 – ale również przekształca później koszmar wojny w makabryczny horror z żywymi trupami. Otwierający ten epizod rockowy kawałek Dona Feldera Taking a Ride (on Heavy Metal) cudownie współgra z obrazem ostrzeliwanego bombowca, a późniejsza muzyka Elmera Bernsteina świetnie pomaga budować napięcie i klimat grozy. Warto również nadmienić, że scenariusz napisał Dan O’Bannon, współautor Obcego: ósmego pasażera Nostromo.

Twierdza (1983)

Podczas II wojny światowej stacjonujący w Rumunii niemieccy żołnierze stają się pożywką dla zła, które zostaje przez nich uwolnione. Początkowo potężny Molasar obiecuje zniszczyć III Rzeszę, ale wkrótce okazuje się, że jego celem są wszyscy ludzie. Walki z nim podejmują się tajemniczy przybysz oraz córka żydowskiego historyka, którym manipuluje potwór.

Nakręcona przez Michaela Manna ekranizacja powieści F. Paula Wilsona jest jedynym horrorem wyreżyserowanym przez przyszłego twórcę Ostatniego Mohikanina i Gorączki, próbą wielce stylową i ambitną, ale zakończoną dotkliwą porażką. Mann potrafił wykreować niesamowitą atmosferę, pełną onirycznej i surrealnej jakości, mając za podstawę bogatą w liczne tropy horrorowe prozę Wilsona. Niestety, studio Paramount z trwającej ponad trzy godziny fabuły wykroiło o połowę krótszy film, co zaowocowało licznymi problemami narracyjnymi i dziurami logicznymi. Również śmierć odpowiedzialnego za efekty specjalne Wally’ego Veeversa, który zmarł podczas postprodukcji Twierdzy, sprawiła, że nie można było ukończyć wielu skomplikowanych efektów. W konsekwencji powstało dzieło miejscami zachwycające, całościowo jednak nierówne i rozczarowujące.

REKLAMA