Czas im SŁUŻY. Aktorzy i aktorki, którzy są CIEKAWSI z WIEKIEM
Kristen Stewart i Robert Pattinson
Na koniec para – swego czasu również prywatnie – aktorów, których nie sposób nie podziwiać za trud i determinację, jakie włożyli, by wydostać się z pewnej bardzo głębokiej szufladki, do której upchnięto ich przed laty. Stewart i Pattinson wcielili się w głównych bohaterów serii Zmierzch, opartej na bestsellerowym cyklu powieściowym skierowanym głównie do młodych kobiet. Przez długi czas kojarzono ich z drewnianym aktorstwem, wszem i wobec przypisywano im status pięciominutowych gwiazdek, które zgasną, zanim na dobre zaczną świecić, interesowano się bardziej ich życiem prywatnym niż dokonaniami filmowymi. A jednak w tak niesprzyjających warunkach zarówno Stewart – prędzej – jak i Pattinson – nieco później – zdołali wyrobić renomę. Dla Stewart Zmierzch był sukcesem, który nadszedł po kilku udanych występach. Po zakończeniu cyklu aktorka przyjęła rolę w adaptacji słynnej powieści W drodze. Film nie odniósł sukcesu, ale był odskocznią do ambitniejszego, skromniejszego kina. Potem przyszły role u Woody’ego Allena oraz dwa znakomicie przyjęte występy w obrazach Olivera Assayasa – Sils Maria i Personal Shopper. Po nich nikt nie miał już wątpliwości, że Stewart potrafi grać – i potrafi grać dobrze. Na tegorocznym festiwalu w Wenecji odbył się pokaz filmowej biografii Jean Seberg, przedwcześnie zmarłej aktorki znanej z Do utraty tchu Jeana-Luca Godarda. Stewart, która wcieliła się w Seberg, otrzymała świetne recenzje. Z kolei Pattinson wraca do kina wysokobudżetowego wraz z nowym Batmanem, ale po Zmierzchu zaliczył serię doskonałych występów u Davida Cronenberga, pokazał kawał świetnego aktorstwa w niezależnym Good Time, a teraz każe nam wszystkim czekać na The Lighthouse, gdzie sceny dzielić będzie z Willemem Dafoe. Nie wiem, czy Stewart i Pattinson zagrają gdzieś jeszcze razem, ale ich kariery z pewnością warto śledzić – są jeszcze młodzi, ale… zyskują z wiekiem!