CO DZIEJE SIĘ Z TWOIM CIAŁEM, gdy OGLĄDASZ HORROR

Sposoby widzów na walkę ze strachem
Podobne wpisy
Podczas oglądania horroru mózg, a właściwie niektóre jego elementy, takie jak: ciało migdałowate, hipokamp i podwzgórze, przygotowują ciało widza do reakcji „uciekaj lub walcz” wobec tego, co go przestraszyło. W przypadku opcji ucieczki – jak już wcześniej wspomniałem – krew pompowana jest do kończyn, dzięki czemu jesteśmy gotowi zbiec nawet przed krwiożerczym gepardem. Czasami jednak krew krąży po całym organizmie, wyzwalając reakcje walki. Według japońskich badaczy to właśnie jej odpłynięcie z kończyn do innych części organizmu w wyniku silnych emocji powoduje gęsią skórkę. Jakie inne reakcje zewnętrzne może powodować oglądanie horrorów?
Rozstrój żołądka i nudności to zdecydowanie najmniej przyjemna możliwość walki z ekranowym strachem. Zakończy się zazwyczaj wizytą w toalecie lub w najgorszym wypadku wymiotami na sali kinowej. To konsekwencja szybkiego przepływu krwi do mięśni także z układu pokarmowego.
Kolejną z opcji jest zastygnięcie w bezruchu. To możliwość walki, która ma nam przede wszystkim zapewnić przetrwanie. Jest odpowiednia, kiedy naszym przeciwnikiem byłby jakiś drapieżnik, który od razu zareaguje na najmniejszy nasz ruch. To także często rezultat paniki, która powoduje napięcie mięśniowe, czyli np. bezwiedne zaciskanie dłoni na poręczy fotela. Zdarza się, że dopiero koniec filmu, czyli poczucie ulgi, pozwala widzowi się ostatecznie odmrozić.
Niektórzy ludzie podczas oglądania horrorów są niezwykle aktywni i naładowani energią. Winę za taki stan rzeczy ponosi wzrost poziomu adrenaliny oraz hormonu stresu, czyli kortyzolu. Nie na wszystkich jednak nadmiar kortyzolu wpływa pozytywnie. Zdarza się bowiem, że niektórzy widzowie stają się w związku z jego dużą ilością bezsilni i tracą całą energię.
Czasami podczas oglądania filmów grozy dochodzi również do wyostrzenia zmysłów. Ma to zapewne znów związek z buzującą w organizmie krwią. Kolory stają się jaśniejsze, obraz bardziej wyraźny, lepiej również słyszymy. Dzięki wyostrzeniu zmysłów można szybciej reagować na niebezpieczeństwo. Być może dlatego właśnie, aby wzmóc w widzach uwagę, duża część horrorów wprowadza ciemne sceny i nieprzyjemną muzykę. Tym samym na widowni często zauważymy ludzi, których wzrok dziwnie szybko wędruje od lewej do prawej oraz w górę i w dół.
Podsumowując powyższe spostrzeżenia, wypada napisać, że oglądanie horrorów przynosi więcej korzyści niż strat i tak też rzeczywiście jest. Filmy grozy pozwalają schudnąć, utrzymać formę, miło spędzić wieczór z partnerem lub partnerką, a także uwalniają dopaminę, która polepsza samopoczucie. Dodatkowo obcowanie z horrorem podnosi pewność siebie widza. Oto przecież przetrwał prawie swoją straszną przygodę i pokonał przerażającego potwora. Myślę, że poziom śmiałości osiągnięty po całonocnym oglądaniu horrorów pozwoliłby nawet w zebraniu się na odwagę, aby poprosić szefa o podwyżkę. W skrócie, jeśli nie macie problemów psychicznych i trudności z sercem, oglądajcie horrory na zdrowie.