Bohaterowie o wielu twarzach. SŁYNNE POSTACIE FILMOWE GRANE PRZEZ RÓŻNYCH AKTORÓW

Philip Marlowe

Philip Marlowe jest jedną z ikon kina noir, tajemniczym prywatnym detektywem znanym z kart powieści Raymonda Chandlera. Mężczyzną przystojnym i cynicznym, mającym powodzenie u kobiet, palącym papierosy Camel, ze skłonnością do nadużywania alkoholu – najczęściej whisky bądź brandy. Nosi zazwyczaj długi płaszcz z wysoko podniesionym kołnierzem oraz kapelusz na głowie. Brzmi zapewne znajomo, gdyż bohatera przygód Chandlera często przenoszono na ekran – w kilku wcieleniach. Najbardziej charakterystyczne filmy z detektywem w roli głównej to Żegnaj, laleczko z 1944, Wielki sen z 1946, Marlowe z 1969, a także Długie pożegnanie z 1973 roku. W pierwszym, trzecim oraz ostatnim wymienionym filmie Marlowe’a zagrali kolejno: Dick Powell, James Garner oraz Elliott Gould. Niemniej to Humphrey Bogart w filmie Wielki sen najtrafniej zinterpretował złożoną postać detektywa. Uważał tak nawet sam twórca tejże postaci, Raymond Chandler, który na wieść o doborze Bogarta do roli w Wielkim śnie miał napisać w liście do brytyjskiego wydawcy: „Bogart jest o wiele lepszy od innych filmowych twardzieli. Potrafi być twardzielem bez broni. Ma także poczucie humoru, które zawiera w sobie ironiczny przekaz”. Istotnie ta właśnie żonglerka humorem, ironią, powściągliwością i uwodzicielstwem przyczyniła się do sukcesu roli Bogarta. Amerykanowi pomogło zapewne długoletnie doświadczenia na planach filmów noir, takich jak Sokół maltański czy Konflikt, których jest ikoną do dziś. Stał się także filmowym symbolem Philipa Marlowe’a, zapadając na trwałe w zbiorowej pamięci widzów.

Sherlock Holmes

Pozostając w klimatach detektywistycznych, kolejną nie mniej słynną postacią jest detektyw znany z powieści sir Arthura Conana Doyle’a. Nie sposób wymienić wszystkich odtwórców roli Sherlocka Holmesa, jest to najpłodniejsza postać literacka w historii kina, najchętniej przenoszona na ekrany duże bądź małe, na deski teatrów lub wplątywana w słuchowiska radiowe. Mimo iż pierwsze ekranizacje Sherlocka Holmesa zaczęły pojawiać się już z początkiem XX wieku w formie krótkich, kilkuminutowych epizodów, uważa się, iż ojcem ekranowego detektywa stał się sir Basil Rathbone. Wcielił się on w rolę detektywa w czternastu hollywoodzkich filmach zrealizowanych w latach 1939–1946, nadając mu klasyczny, wręcz stereotypowy wygląd zamyślonego mężczyzny z kaszkietem na głowie i fajką w ustach. Brytyjczycy do dziś uważają Rathbone’a za żywy symbol Holmesa, twierdząc, iż utorował drogę kolejnym aktorom, czyli między innymi Robertowi Downeyowi Jr. oraz Benedictowi Cumberbatchowi. Dwójka najsłynniejszych Sherlocków współczesnego filmu wyraźnie się jednak od siebie różni. Pierwszy z wymienionych aktorów na planach filmowych Sherlocka Holmesa z 2009 oraz Sherlocka Holmesa: Gry cieni z 2011 roku sportretował mistrzowskiego detektywa z charakterystycznym dla siebie zacięciem i ekscentryzmem. Energiczny i gadatliwy Sherlock Downeya Jr. rozwiązywał zagadki w wiktoriańskim Londynie, podczas gdy bohater Cumberbatcha z serialu Sherlock pracował oraz tworzył we współczesnej stolicy Wielkiej Brytanii oraz Anglii. Nowoczesny Holmes jest detektywem zdystansowanym, oszczędnym w słowach, enigmatycznym oraz osobliwie pociągającym. W 2015 swoją premierę miał kolejny film o bohaterze Doyle’a. W Mr. Holmes z 2015 roku tytułową postać przejmuje Ian McKellen. Można by rzec – nareszcie! Ten wspomniany już wcześniej brytyjski aktor wydawał się wręcz idealnym kandydatem do roli najsłynniejszego światowego detektywa. W produkcji Billa Condona McKellen wciela się w emerytowanego Sherlocka, wspominającego swoją ostatnią wielką sprawę.

James Bond

Najsłynniejszy filmowy agent 007 doczekał się w oficjalnych produkcjach 6 odtwórców. Byli nim kolejno Sean Connery, George Lazenby, Roger Moore, Timothy Dalton, Pierce Brosnan oraz Daniel Craig. Rekord został pobity przez Moore’a, który wystąpił w kreacji tytułowego bohatera w aż 7 filmach. Nie sposób wskazać najlepszego występu, ponieważ każdy aktor wzbogacał Bonda o swój własny niepowtarzalny styl i elegancję, sprawiając tym samym, iż seria ciągnąca się od roku 1962 pozostaje wciąż świeża i zaskakująca. Choć przyjęło się, iż 007 jest jedynie kryptonimem, a każdy nowo wybierany James Bond to odrębna postać, istnieje sporo przesłanek za tym, że kolejni agenci są w tajemniczy sposób ze sobą powiązani. Dowodzi tego między innymi postać małżonki Bonda. Pierwsza scena filmu Tylko dla twoich oczu z 1981 roku, 12. części przygód Bonda, pokazuje, jak agent grany przez Rogera Moore’a odwiedza grób swojej zmarłej żony Tracy. Bond Lazenby’ego zaś poznał i poślubił Tracy 6 filmów wcześniej, w produkcji W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości z 1969 roku. Twórcy nigdy nie rozwiali jednak wątpliwości, czy Bond to jeden agent o 6 twarzach, czy 6 osobnych, niezależnych bohaterów z tym samym kryptonimem.