BLUŹNIERSTWO. 5 najbardziej OBRAZOBURCZYCH filmów religijnych
Diabły
Podobne wpisy
Jeśli wzburzył was obraz Kościoła w Klerze Wojciecha Smarzowskiego, zapewne nie widzieliście Diabłów. Film z 1971 roku opowiada o prawdziwej postaci, XVII-wiecznym księdzu skazanym na tortury i ostatecznie spalonym na stosie. Produkcja wywołała skandal – w końcu na ekranie mogliśmy oglądać choćby orgię zakonnic i masturbację figurą Chrystusa. Diabłom przyznano kategorię X przeznaczoną dla pornografii. Dodając do tego otwartą krytykę instytucji kościelnych, obraz znalazł się na liście filmów zakazanych. W niektórych krajach nigdy nie doszło do emisji, w innych poddano go cenzurze, wycinając kilka mocniejszych fragmentów. Przed premierą na festiwalu w Wenecji władze Watykanu prosiły o odwołanie pokazów. Recenzenci byli podzieleni. Zachwyty mieszały się na przykład z opiniami, że to festiwal dla sadystów i zboczeńców. Nawet słynny krytyk Roger Ebert nie dał się przekonać artystycznej wartości Diabłów i przyznał im zero punktów.
Dogma
W obśmiewaniu wiary nie ma sobie równych grupa Monty Pythona. Ich Żywot Briana, prezentujący coś na kształt parodii historii Jezusa Chrystusa, oczywiście nie spodobał się Kościołowi. Telewizja BBC swego czasu uznała go nawet za najbardziej obrazoburczy film w historii kina. Jeszcze więcej protestów wywołała jednak inna komedia podejmująca temat religii chrześcijańskiej – Dogma Kevina Smitha. Popularny reżyser przedstawił opowieść o dwóch upadłych aniołach szukających drogi do nieba, wykorzystując ostry, niewybredny humor oraz sporą dawkę wulgaryzmów. Na ekranie oglądamy na przykład trzynastego apostoła, czarnoskórego Rufusa, a w Boga wciela się… wokalistka Alanis Morrissette. Mimo że Smith zamieścił na początku filmu prośbę, by nie brać go na poważnie, w wielu miastach odbywały się demonstracje ludzi chcących usunąć Dogmę z repertuaru kin. Do jednej z nich przyłączył się zresztą sam reżyser. Gdy nierozpoznany został zapytany przez reporterkę, dlaczego protestuje przeciw filmowi, powiedział: “Ten film nie oznacza niczego pozytywnego. Nie wiem, co w nim jest, ale słyszałem, że nic dobrego”, ośmieszając argumenty większości demonstrujących. W 2004 roku produkcję umieszczono na liście najbardziej antykatolickich filmów wszech czasów czasopisma “Faith & Family”, obok między innymi Czekolady – uroczego dramatu obyczajowego o kobiecie otwierającej cukiernię w czasie Wielkiego Postu. Nie można tego rankingu brać więc zbyt poważnie.
Zdrowaś Mario
Film francuskiego mistrza Jeana-Luca Godarda przedstawia losy nastolatki Marii żyjącej w latach 80. oraz jej chłopaka Józefa, starszego, sfrustrowanego seksualnie taksówkarza. Dziewczyna w niewyjaśnionych okolicznościach zachodzi w ciążę i jej życie staje się odbiciem historii matki Jezusa. Jako że na ekranie znalazły się sceny pełnej nagości, a postać Maryi uznawana jest za świętą, taką, której nie powinno się poddawać żadnym zmianom, w tym uwspółcześnianiu, na reżysera spadła fala krytyki. Podczas festiwalu w Cannes jeden z urażonych widzów rozmazał mu na twarzy ciasto z kremem. Fanem filmu nie był też papież Jan Paweł II, który stwierdził, że Zdrowaś Mario głęboko rani uczucia religijne wierzących. Wezwał do modlitwy wszystkich słuchaczy Radia Watykańskiego, aby odbudowali oni zniszczony przez film wizerunek Maryi Dziewicy. Tłumaczenia Godarda, że nie przedstawia własnej interpretacji losów Maryi, ale bohaterkę, której losy są bliźniaczko podobne, nic nie dały. W wielu krajach protestowano przeciwko dystrybucji w kinach, sam reżyser w końcu nie chciał, aby produkcję pokazywano we Włoszech, ale na wycofywanie jej było już za późno. Ostatecznie zakazano Zdrowaś Mario jedynie w Argentynie i Brazylii. Nie udało się to w Australii, pomimo usilnych starań Freda Nile’a, znanego polityka i pastora. Rozczarowany nie przebierał w słowach: “Jeśli nie można ocenzurować tego filmu, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ktoś nakręcił taki pokazujący Jezusa jako kryminalistę z dwunastoma morderczymi gangsterami u boku oraz Mojżesza w roli alfonsa”. Ciekawe, co sądzi o Pierwszym kuszeniu Chrystusa.