search
REKLAMA
Zestawienie

BEKA Z HOLLYWOOD. Autotematyczne satyry na przemysł filmowy

Janek Brzozowski

26 września 2018

REKLAMA

Kaskader z przypadku (1980)

Świetny film Richarda Rusha, o którym jednak mało kto dziś pamięta. Uciekający przed policyjną obławą Cameron znajduje schronienie na planie filmowym, gdzie przypadkiem przyczynia się do śmierci młodego kaskadera. Reżyser (w tej roli kapitalny Peter O’Toole) proponuje mu umowę: jeżeli zastąpi tragicznie zmarłego, to nie zostanie wydany w ręce organów ścigania. W ten sposób Cameron zostaje tytułowym kaskaderem z przypadku. Przemysł filmowy najmocniej dostaje od Rusha w kość przy pomocy postaci Eliego Crossa – bohatera, w którego wcielił się, przywołany zaledwie dwa zdania wcześniej, Peter O’Toole. Gwiazdor Lawrence’a z Arabii bryluje na ekranie w roli apodyktycznego, szalonego, zachłyśniętego własną wizją reżysera. Artysta nie ma oporów moralnych przed ciągłym narażaniem życia kaskadera, najważniejsze dla niego jest jedynie dobre ujęcie. Swoją pasją do kina oraz zafascynowaniem realizmem przypomina nieco protagonistę Podróży Sullivana. Pamiętajmy jednak, że bohater obrazu Sturgesa potrafił się koniec końców opamiętać i ostatecznie zrezygnował z realizacji pompatycznego Bracie gdzie jesteś (wyręczyli go bracia Coen ponad pół wieku później). Eli Cross zaś pozostaje wierny swojej niebezpiecznej artystycznej wizji od pierwszej aż do ostatniej rolki filmu.

Kawał kina (1989)

Satyra na Hollywood stworzona praktycznie od linijki. Młody, ambitny i obiecujący reżyser wygrywa prestiżową nagrodę na przeglądzie filmów studenckich. Chłopak zostaje obwołany geniuszem i szybko dostaje mnóstwo propozycji od agentów oraz producentów związanych z Hollywood. Bohater powoli zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością. Zapomina o swojej dziewczynie oraz najlepszym przyjacielu, których zamienia na znajomych z branży. Niestety, marzenia protagonisty o zrealizowaniu pełnometrażowego debiutu legną w gruzach, a on sam zostaje sprowadzony na ziemię w momencie, w którym finansujący jego przedsięwzięcie właściciel wytwórni publicznie ogłasza bankructwo. Co na celownik bierze w swoim debiutanckim filmie Christopher Guest? Chyba wszystko, co tylko się da. Obrywa się chciwym producentom i agentom, którzy widzą w młodym twórcy jedynie okazję do zarobku. Uwodzicielskim aktoreczkom chcącym wciągnąć obiecującego reżysera w romans, aby później móc ubiegać się o główne role w jego obrazach. Czy wreszcie samym początkującym filmowcom, którzy od pewnego momentu idą z grubymi rybami na kompromis i wraz z upływem czasu tracą własną tożsamość artystyczną. Co więc wyróżnia obraz Guesta na tle jemu podobnych? Świetna rola Kevina Bacona, jawne cytowanie Franka Capry, w tym jego absolutnego arcydzieła – Tego wspaniałego życia, oraz (uwaga!) epizod samego Johna Cleese’a w roli barmana. Z tych trzech powodów serdecznie wszystkim Kawał kina polecam.

Barton Fink (1991)

Jedna z najpopularniejszych i z całą pewnością najlepszych satyr na Hollywood stworzona przez, wspomnianych już przy okazji Kaskadera z przypadku, braci Coen. Historia bliźniaczo podobna do tej, którą w Kawale kina przedstawił nam Christopher Guest. Sztuka pióra młodego dramaturga spotyka się z niespodziewanym, gigantycznym wręcz sukcesem. W związku z tym otrzymuje on propozycję wyjazdu do Hollywood oraz szansę na napisanie scenariusza dla dużej wytwórni filmowej. Na miejscu okazuje się, że niewiele rzeczy odpowiada wyobrażeniom głównego bohatera. Zostaje on umieszczony w obskurnym, rozpadającym się hotelu, a scenariusz, na który chłopak otrzymuje zlecenie, ma stać się podstawą dla realizacji niezbyt ambitnego, niskobudżetowego filmu zapaśniczego. W gruncie rzeczy Coenowie dochodzą do podobnych wniosków, co Guest. Hollywood zabija indywidualności młodych twórców i skazuje ich na podporządkowanie się woli żądnych zysku, dużych wytwórni. Ze świecą jednak szukać tutaj Caprowskiego happy endu, który spotyka Nicka Chapmana z Kawału kina czy Johna Lloyda Sullivana z Podróży Sullivana. Być może dlatego Bartona Finka zdecydowanie trudniej wypchnąć z pamięci niż demitologizacje Hollywood, które w swoich filmach proponowali Christopher Guest czy Preston Sturges.

Gracz (1992)

W Szkole Buddy’ego, którą szerzej omówię za moment, tytułowy bohater na sugestię asystenta dotyczącą zaangażowania w projekt Robert Altmana odpowiada: „Altman? Nie potrafiłby wyreżyserować nawet reklamy chrupek!”. Nie wiem, jak twórca Na skróty poradziłby sobie ze spotem promującym słone przekąski, ale satyrę na Hollywood nakręcił wyśmienitą. Już otwierające Gracza ośmiominutowe ujęcie jest prawdziwym dziełem sztuki. Oto wokół miejsca pracy głównego bohatera, Griffina Milla, kręcą się najróżniejszej maści osoby związane z Hollywood i rozmawiają między innymi o… najdłuższych master shotach występujących w filmach! Wspomina się tutaj Dotyk zła Wellesa, Sznur Hitchcocka czy Pod osłoną nieba Bertolucciego. Świetny pomysł, na dodatek zrealizowany z iście chirurgiczną precyzją. Hollywood w obiektywie Altmana to miejsce nieustannych intryg oraz konfliktów interesów, w którym do przetrwania niezbędne są umiejętność podejmowania właściwych decyzji oraz przyjmowania porażki z honorem. Do perfekcji opanował je Griffin Mill, którego praca w wytwórni polega na zatwierdzaniu scenariuszy do realizacji. Fantastyczna jest scena, w której odgrywany przez Tima Robbinsa bohater wylicza, co dokładnie musi się znaleźć w tekście, aby ten spotkał się z jego aprobatą: suspens, humor, przemoc, nadzieja, miłość, nagość, seks, no i oczywiście szczęśliwe zakończenie. Wszystkie te elementy w Graczu Altmana odnajdziemy bez najmniejszego problemu.

Janek Brzozowski

Janek Brzozowski

Absolwent poznańskiego filmoznawstwa, swoją pracę magisterską poświęcił zagadnieniu etyki krytyka filmowego. Permanentnie niewyspany, bo nocami chłonie na zmianę westerny i kino nowej przygody. Poza dziesiątą muzą interesuje go również literatura amerykańska oraz francuska, a także piłka nożna - od 2006 roku jest oddanym kibicem FC Barcelony (ze wszystkich tej decyzji konsekwencjami). Od 2017 roku jest redaktorem portalu film.org.pl, jego teksty znaleźć można również na łamach miesięcznika "Kino" oraz internetowego czasopisma Nowy Napis Co Tydzień. Laureat 13. edycji konkursu Krytyk Pisze. Podobnie jak Woody Allen, żałuje w życiu tylko jednego: że nie jest kimś innym. E-mail kontaktowy: jan.brzozowski@protonmail.com

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA