Alfabet ELIZABETH OLSEN. Filmy i życie aktorki
MARTHA MARCY MAY MARLENE. Film z 2011 roku niezwykle istotny w karierze aktorki, wręcz przełomowy. Olsen wciela się tu w tytułową rolę Marthy, dziewczyny, która cierpi na paranoję po ucieczce z sekty. Choć została obsadzona zaledwie dwa tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć, to swym występem zachwyciła krytyków i została obsypana nominacjami oraz nagrodami dla najlepszej aktorki i za najlepszy przełom w karierze. Peany na cześć jej roli poszły w parze z ciepłym przyjęciem samego filmu.
NA PRZEKLĘTEJ ZIEMI. Polski podtytuł Wind River, reżyserskiego debiutu Taylora Sheridana. Olsen zagrała w nim ze swoim kolegą z planów filmów Marvela, Jeremym Rennerem. Aktorka wcieliła się w agentkę FBI, która wraz z bohaterem Rennera próbuje rozwikłać zagadkę morderstwa młodej kobiety. Wind River to kolejny film w portfolio Olsen, który może oznaczyć jako udany. Podobnie jak kilka innych filmów aktorki, między innymi Ingrid wyrusza na zachód, film Sheridana zadebiutował na festiwalu w Sundance. To pewnie nie przypadek, że część produkcji z udziałem Olsen miało premierę podczas święta kina niezależnego – aktorka wypowiadała się, że takie najbardziej sobie ceni.
OLDBOY. ZEMSTA JEST CIERPLIWA. Mówiąc o sukcesach w dorobku Olsen, nie można niestety wspomnieć o remake’u filmu Park Chan-wooka z 2003 roku. Amerykańska wersja w reżyserii Spike’a Lee pojawiła się w kinach dziesięć lat po oryginale i została skrytykowana za odtwórczość względem oryginału. W roli głównej wystąpił Josh Brolin, z którym Olsen spotkała się później przy okazji Wojny bez granic.
POKÓJ, MIŁOŚĆ I NIEPOROZUMIENIA. Jeszcze jeden film, w którym Olsen zagrała w roku 2011 i kolejny, który może zaliczyć do tych nieudanych. Aktorka wcieliła się w rolę córki prawniczki (Catherine Keener), która w obliczu rozwodu przeprowadza się do swojej hipisowskiej matki mieszkającej w Woodstocku. Szkoda ciekawej obsady – w filmie pojawili się jeszcze między innymi Jane Fonda, Jeffrey Dean Morgan i Kyle MacLachlan.
RED LIGHTS. Po trzech filmach z 2011 roku kolejnym projektem Olsen było Red Lights, thriller z imponującą obsadą (poza Elizabeth zobaczyliśmy w nim Roberta De Niro, Sigourney Weaver i Cilliana Murphyego). Skład aktorski nie zagwarantował jednak sukcesu samego filmu – również komercyjnego.
SZTUKI WYZWOLONE. Produkcja, którą powinni zainteresować się fani serialu Jak poznałem waszą matkę. Scenarzystą i reżyserem Sztuk wyzwolonych jest bowiem Josh Radnor, który we wspomnianym sitcomie wciela się w rolę Teda Mosby’ego. Radnor również zagrał w filmie – wciela się w nauczyciela, który wdaje się w romantyczną relację ze swoją uczennicą (w tej roli Elizabeth), co jest wręcz bliźniaczo podobnym wątkiem do jednego z tych znanych z popularnego HIMYM. Jak wiele innych filmów z udziałem Olsen, także i ten zadebiutował na festiwalu Sundance i spotkał się z całkiem dobrym przyjęciem.
TERESA RAQUIN. W oryginale zatytułowany In Secret, Terersa Raquin to thriller erotyczny oparty na powieści Émila Zoli. Olsen wciela się właśnie w rolę Teresy, zastępując na tym stanowisku długo związaną wcześniej z projektem Kate Winslet (co ciekawe, Olsen wypowiadała się, że chciałaby kiedyś wystąpić z nią w jednym filmie). Teresa to dziewczyna związana małżeństwem z przymusu ze swoim kuzynem (w tej roli Tom Felton, najlepiej znany jako Malfoy z filmów o Harrym Potterze). Jak sporo innych filmów z Elizabeth w tamtym czasie, tak i ten zebrał przeciętne oceny.
Podobne wpisy
UCZELNIA. Olsen urodziła się w Sherman Oaks w stanie Kalifornia. Jest córką Jarnette i Davida Olsenów, kolejno menedżerki i bankiera. Elizabeth ma korzenie norweskie i angielskie. Poza wspominanymi już bliźniaczkami Mary-Kate i Ashley wśród rodzeństwa aktorki znajdziemy starszego brata oraz dwójkę przyrodniego rodzeństwa, jako że jej rodzice rozwiedli się w roku 1996. Elizabeth od samego początku pragnęła podążać aktorską ścieżką – po występach w produkcjach z udziałem jej sióstr czym prędzej ruszyła edukować się w tym kierunku (z małą odskocznią w postaci gry w siatkówkę), co ostatecznie doprowadziło ją do nowojorskiej Tisch School of the Arts. Aktorka uczęszczała również do Atlantic Theater Company, a ponadto spędziła jeden semestr nauki w Moskiewskim Akademickim Teatrze Artystycznym. Myśli o aktorstwie porzuciła niemalże w roku 2004, kiedy jedna z jej sióstr zmagała się z opinią publiczną na temat jej stanu zdrowia, ostatecznie jednak postanowiła kontynuować naukę. Olsen powtarza, że nigdy nie miała zamiaru wybijać się na znanym nazwisku.
VISION. Filmowy partner Scarlet Witch, grany w filmach Marvela przez Paula Bettany’ego. Zostało już potwierdzone, że obie postaci pojawią się w serialu Disneya skupionym na ich relacji – na razie nie wiadomo wiele więcej, choć można przypuszczać, że fabuła będzie się kręcić wokół czasu, jaki Wanda i Vision spędzali między Wojną bohaterów a Wojną bez granic – zobaczymy, jak pionki na szachownicy ustawi Endgame.
WANDA MAXIMOFF. Prawdziwe nazwisko wspominanej już kilkakrotnie Scarlet Witch. Bohaterka grana przez Olsen to mieszkanka fikcyjnego miasta Sokowia, które niegdyś padło ofiarą zbrojnego konfliktu z udziałem artylerii produkowanej przez Tony’ego Starka. Gnana żądzą zemsty Wanda wraz ze swoim bratem Pietro (w tej roli Aaron Taylor-Johnson, z którym aktorka spotkała się wcześniej na planie Godzilli) pozwala zaszczepić w sobie moce. Ostatecznie przebieg wydarzeń z Czasu Ultrona doprowadza ją do włączenia się w grupę Avengers. Jedna z najważniejszych postaci w dorobku Olsen – a może i najważniejsza.
ZWIĄZKI. Na koniec nieco plotkarski temat. Olsen przez jakiś czas była zaręczona ze swoim partnerem z planu Bardzo grzecznych dziewczyn, Boydem Holbrookiem, znanym też z Synów Anarchii i Logana. Para rozstała się jednak po niecałym roku narzeczeństwa. Od jakiegoś czasu aktorka związana jest z muzykiem zespołu Milo Greene, Robbiem Arnettem.
W nową dekadę życia Elizabeth Olsen wkracza, mając na koncie sukcesy w filmach niezależnych, jak również w ogromnie dochodowej serii. To idealny punkt wyjścia do dalszej kariery – pozostaje z niecierpliwością czekać na kolejne występy aktorki, mając nadzieję, że trwająca od jakiegoś czasu dobra passa długo się nie skończy. Tego jej dziś życzmy.