AKTORZY z PRZYPADKU. Z kawiarni na plan filmowy
Bria Vinaite (The Florida Project)
Litwinka trafiła do obsady The Florida Project dzięki swojemu kontu na Instagramie. Mogła się tam artystycznie wyżyć, a poza tym profil pomagał jej w utrzymywaniu kontaktu z bliskimi, ponieważ mieszkali w Nowym Jorku, a ona w Miami. To właśnie na Instagramie wypatrzył ją Sean Baker, który zaproponował jej rolę. Vinaite początkowo podejrzewała, że obcy mężczyzna ją nabiera, ale zainteresowało ją, że mail był „znakomicie zredagowany i ani trochę obleśny”, więc postanowiła odpisać. Kiedy okazało się, że to prawdziwy reżyser, zgodziła się, a po trzech tygodniach kursu aktorskiego trafiła na plan. Po zakończeniu zdjęć Vinaite wróciła do normalnego życia, ale dostaje nowe propozycje aktorskie, zarówno filmowe, jak i serialowe.
Bolaji Badejo (Obcy – ósmy pasażer Nostromo)
Podobne wpisy
Ten wysoki (208 cm) i szczupły Nigeryjczyk wystąpił w kultowym dziś horrorze science fiction Obcy – ósmy pasażer Nostromo, choć niewielu widzów zna jego twarz. Kiedy siedział w jednym z pubów w Soho, przyciągnął swoim patykowatym wyglądem jednego z członków ekipy Ridleya Scotta. Do roli ksenomorfa był potrzebny ktoś na tyle smukły, by w kostiumie zaprojektowanym i wykonanym przez H.R. Gigera wyglądał jeszcze bardziej nieludzko. Badejo zgodził się spróbować sił w roli ksenomorfa. Jednak wzrost to nie wszystko. By nabrać płynnych ruchów, zaczął uczęszczać na lekcje pantomimy i ćwiczył tai chi. Musiał też znosić długotrwały proces nakładania i ściągania kostiumu obcego, zwłaszcza dość niewygodnej, podłużnej, mechanicznej głowy. Badejo wystąpił we wszystkich scenach, w których istotny był wzrost i nieludzki ruch ksenomorfa. Gdy w grę wchodziła zwinność, Nigeryjczyka zastępował niższy, ale znacznie lepiej rozciągnięty gimnastyk. Po zakończeniu zdjęć Badejo zajął się swoimi sprawami, a potem wrócił do Nigerii, gdzie otworzył galerię sztuki. Zmarł w wieku trzydziestu dziewięciu lat w wyniku anemii sierpowatej. Nie zagrał w żadnym innym filmie, a kolejne ksenomorfy wykonano różnymi efektami specjalnymi.
Agata Trzebuchowska (Ida)
Tytułową rolę w Idzie Pawła Pawlikowskiego dostała przez zbieg okoliczności. Trzebuchowska siedziała w kawiarni i czytała książkę. W tym samym miejscu była Małgorzata Szumowska, która wiedziała, że Pawlikowski nie ma obsadzonej głównej roli w Idzie. Młoda dziewczyna z książką wpadła jej w oko, więc sprowokowała rozmowę. Okazało się, że Trzebuchowska nie jest zainteresowana aktorstwem, ale zgodziła się na spotkanie z reżyserem, którego ceni za Lato miłości. Pawlikowskiemu udało się ją przekonać i tak Trzebuchowska dostała główną rolę w Idzie. Pewnie nie spodziewała się, że trafi do filmu, który nie tylko zbulwersuje część społeczeństwa, lecz także zdobędzie nominację do Oscara, a potem go otrzyma. Tym samym rola u Pawlikowskiego zyskała długi epilog w postaci trasy promocyjnej filmu, obecności na międzynarodowych festiwalach, sesji zdjęciowych i wywiadów. Potem Trzebuchowska konsekwentnie wróciła, aby dokończyć studia, a z czasem zaczęła interesować się kinem od innej strony. Tak zajęła się reżyserią filmów krótkometrażowych, z czego najnowszy – Pustostan – pokazywano m.in. na festiwalu w Gdyni.
Enrique Irazoqui (Ewangelia wg św. Mateusza)
Tym razem reżyser znalazł swojego aktora… na spotkaniu antyfaszystów. Irazoqui, wtedy dziewiętnastoletni student ekonomii i działacz komunistyczny, jako jedyny ze swojego ugrupowania w Hiszpanii dobrze mówił po włosku. Wysłano go więc do Rzymu, by poszukać tam kontaktów i wsparcia w walce z faszystami. Ostatniego dnia pobytu miał prelekcję w mieszkaniu, gdzie gościem był również Pier Paolo Pasolini. Jako jedyny nie przerywał wykładu, tylko słuchał i wpatrywał się w studenta, aż ten skończył mówić. Potem, nie spuszczając go z oka, Pasolini powiedział, że mógłby pojechać do Hiszpanii i pomóc tamtejszym działaczom, ale teraz prosi o przysługę. Kiedy reżyser zaproponował Irazoquiemu rolę Chrystusa w Ewangelii według świętego Mateusza, student odpowiedział, że chyba oszalał i że ma ważniejsze sprawy. Mimo to ostatecznie się zgodził, a swoją interpretacją postaci Jezusa zrobił wrażenie nawet na papieżu Janie XXIII, któremu zadedykowano film. Potem Irazoqui zagrał jeszcze w kilku produkcjach. Z wykształcenia jest literaturoznawcą, a zajmuje się turniejami szachowymi z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i redaguje magazyn Computer Chess Digest.