Aktorzy, którzy wzbudzili KONTROWERSJE poglądami POLITYCZNYMI
Gdy zacząłem tworzyć to zestawienie, sądziłem, że zbiorę tu jednak wyłącznie aktorów o narodowo-prawicowo-religijnych poglądach. Rzeczywistość jednak okazała się zupełnie inna. Jest pół na pół, a w ogóle nie zwracałem uwagi na kierunek ideologiczny. Nie będę jednak wyciągał wniosków, co to oznacza. Pewne jest, że w rzeczywistości wciąż ścierają się dwa pierwiastki – typowo racjonalny z irracjonalnym. Wszelkie zaś skrajności są przejawami dominacji emocji nad zdrowym rozsądkiem. Przytyk ten dotyczy zarówno prawej, jak i lewej strony, chociaż różnią się one bazą, z której wypływają uczucia i gwałtowne czyny. Aktorzy są ludźmi. Mają prawo posiadać poglądy i jako osoby publiczne je wyrażać. Nawet powinni, gdyż ich dotarcie do ludzi jest o wiele większe i skuteczniejsze niż chociażby polityków, a nawet organów pilnujących porządku w miastach i państwach. Poniżej 10 przykładów barwnych postaci, które wciąż walczą o swoją wizję człowieka i jego miejsca do życia.
Jane Fonda
Ikona politycznego i społecznego aktywizmu. Na niej uczą się kolejne pokolenia młodych aktorów i aktorek, jak łączyć bycie gwiazdą z działalnością publiczną, i to nieraz bardzo kontrowersyjną i agresywną. Jane Fonda jest aktywistką od lat 60. W 1968 roku aktorka przyłączyła się do Partii Czarnych Panter i prowadziła protesty na rzecz praw obywatelskich oraz przeciwko brutalnym działaniom policji, zwłaszcza wobec mniejszości etnicznych w USA. Przez całe lata 70. często wypowiadała się przeciwko wojnie w Wietnamie i została nawet aresztowana za udział i liderowanie protestu antywojennego. W 2016 roku protestowała przy rurociągu Dakota Access. W 2019 została aresztowana w Waszyngtonie, gdzie brała udział w demonstracji w Kapitolu na rzecz reformy klimatycznej. Obecnie prowadzi Fire Drill Fridays, organizację wspierającą Zielony Nowy Ład. Jane Fonda kartotekę ma więc jak na aktorkę bardzo bogatą.
George Takei
Niewątpliwie się udziela w mediach społecznościowych, co powoduje, że pod jego postami jest naprawdę gorąco. W pewnym sensie to drugie życie aktora – działalność prospołeczna na rzecz równości praw uchodźców i mniejszości seksualnych. Takei miał 5 lat, gdy wraz ze swoją rodziną znalazł się w amerykańskim obozie internowania podczas II wojny światowej. Zostawiło to na nim ogromne piętno i gdy uzyskał już status ikony Star Treka, zaczął wykorzystywać swoje wpływy, żeby bronić praw wszystkich mniejszości w USA. Podczas prezydentury Trumpa był głośnym krytykiem retoryki, której używał prezydent na temat imigracji, i był szczególnie krytyczny wobec polityki rozdzielania rodzin. George Takei i jego mąż Brad są również zagorzałymi zwolennikami równego traktowania osób należących do środowiska LGBTQ, co w pewnych kręgach aktorowi nie przysparza zwolenników.
Gina Carano
Abstrahując od poglądów, z marketingowego punktu widzenia zachowała się jak kompletna amatorka, wizerunkowa analfabetka. Doskonale wiedziała, jakie konsekwencje dla jej kariery będzie miało publikowanie postów z takimi poglądami, a przynajmniej wiedzieć powinien jej menadżer. Carano jednak udowodniła, że walka ideologiczna jest dla niej ważniejsza niż wizerunek, dlatego jej gwiazda już nie świeci. Przypomnę, że aktorka „zasłynęła” wypowiedziami krytykującym pandemię oraz porównaniem, że zwolennicy Trumpa są prześladowani podobnie jak Żydzi w czasie II wojny światowej.
Yara Shahidi
Nazywa się ją głosem pokolenia Z. Działa na rzecz zwiększenia praw imigrantów, ograniczenia dostępu do broni, aktywizowania obywateli, którzy nie głosują, wolności seksualnej, kontroli działalności policji itp. Jest jedną z twarzy ruchu silnych czarnych kobiet, które chcą być zauważane w amerykańskim społeczeństwie poprzez działanie na rzecz praw swojej przynależności kulturowej, ale i płciowej niemającej żadnego koloru skóry. Generalnie Yara Shahidi dąży do tego, żeby każda marginalizowana grupa miała swoją przestrzeń do wygłaszania opinii, ale i wprowadzania ich w życie.
Kerry Washington
Nie stroni od ról ideologicznie zaangażowanych, co w Trumpowskich Stanach nie przysporzyło jej zwolenników wśród konserwatystów. Kerry Washington intensywnie działa politycznie. Jest zwolenniczką Kamali Harris i współpracowała przy prowadzeniu jej kampanii. Wielu widzom się to nie podoba, bo argumentują, że aktorka powinna zająć się aktorstwem, a nie politycznym agitatorstwem. Washington jest jednak uparta i nieugięta. Dla niej udział w polityce nie ma nic wspólnego z rolami w filmach. Jest Amerykanką, więc ma prawo do aktywnego uczestniczenia w demokracji. I będzie to robić, nie oglądając się na agresywne komentarze ludzi, którzy chcieliby, żeby była tylko gwiazdą bez żadnych poglądów.
Robert De Niro
Krucjata przeciwko Trumpowi trwa już w życiu Roberta De Niro kilkanaście lat. Najlepiej przeczytać oraz posłuchać, co aktor sądzi o Trumpie: On jest tak bezczelnie głupi. Jest punkiem, jest psem, jest świnią, kundlem. Jest idiotą. Colin Powell określił go najlepiej: Jest katastrofą narodową. Jest wstydem dla tego kraju. Wkurza mnie to, że ten kraj doszedł do takiego punktu, że ten głupiec, ten kretyn, wylądował tam, gdzie wylądował. I jeszcze mówi, że chce bić ludzi w twarz? Cóż, ja bym mu przywalił w twarz. Nie chcę was straszyć, lecz jeśli Trump wróci do Białego Domu, będziecie musieli pożegnać się z tymi wolnościami, które wszyscy bierzemy za oczywistość. Takie wyrażanie opinii o prezydencie swojego kraju jest dla tak znanego aktora kontrowersyjne.
Redbad Klynstra
„Gazeta Wyborcza” się tam nie przejmowała poprawnością polityczną, nazywając Klynstrę „Moherem z Amsterdamu”. Aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, reżyser, dyrektor teatru, posiada też bardziej kontrowersyjną stronę – obrona walczących o krzyż na Krakowskim Przedmieściu, hipoteza o zamachu smoleńskim, współpraca z prawicowymi mediami, których prawicowość skupia się głównie na nienawiści do inności, krytyce PO i Tuska, jakby innych szatańskich bytów w polityce nie było, oraz przemożna chęć złączenia władzy świeckiej z religijną, to takie najważniejsze przyczynki do kontrowersyjności Redbada Klynstry.
Jerzy Zelnik
Gdy patrzy się na jego filmografię, można stwierdzić, że odkąd aktywnie zaangażował się w politykę, przestał grać. Bycie twarzą PiS-u zniszczyło jego karierę, zdeptało legendę, tak ciężko i odkrywczo dla polskiego kina przecież wypracowaną. Zelnik stał się twarzą zaściankowości, umysłowego zgnuśnienia, piewcą zamachu smoleńskiego i pisowskich antagonizmów, rozsiewanych w polskim społeczeństwie z krzyżem w rękach i modlitwą na ustach. Na ten szczyt hipokryzji przykro było patrzeć. Teraz Jerzy Zelnik na szczęście jakby się opamiętał, a może to PiS z niego zrezygnował. Być może stał się już zbyt wyświechtaną twarzą, żeby ją wciąż wykorzystywać, niemniej mam nadzieję, że te czasy Zelnikowskiego zaangażowania już nigdy nie wrócą.
Katarzyna Łaniewska
Gwiazdą może nie jest, ale grała w Plebanii i brała udział w realizacji katolickiego programu „Ziarno”. Można nazwać ją jedną z medialnych twarzy byłej władzy ze wszystkimi jej fiksacjami na punkcie zamachu w Smoleńsku, protestów w obronie krzyża przed Pałacem Prezydenckim, polskiego nacjonalizmu katolickiego, seksualizacji dzieci przez wychowanie seksualne i tego typu paralęków. Uczestniczka Solidarnych 2010 oraz związana projektowo z Tomaszem Sakiewiczem i Ewą Stankiewicz, próbowała nawet dostać się do Senatu, jednak bez powodzenia. Uważała, że odkąd zaczęła się udzielać politycznie, stała się „trędowata” w środowisku aktorskim.
Jan Pietrzak
A na koniec prawdziwy mistrz – kabareciarz, piosenkarz, osobowość telewizyjna, aktor – człowiek wielu talentów, ale i maskotka PiS-u. Pietrzak był dosłownie „używany” przez tę partię wespół z gwiazdami muzyki Disco Polo do przyozdabiania jej wydarzeń, chwalenia dokonań i podtrzymywania ducha zajadłości wśród wyborców. Pietrzak zasłynął wypowiedziami o zamykaniu migrantów w barakach pozostałych po obozach koncentracyjnych, zamachu w Smoleńsku czy też nazwaniem Klaudii Jachiry zdzirą. Generalnie niestety stał się łącznikiem ideologicznym PiS-u z mniej inteligentną częścią elektoratu, co jednak jeśli chodzi o przebrzmiałą już sławę Pietrzaka, dało mu nowe 5 minut na scenie i zapewniło solidny dopływ środków finansowych. Niemniej, czy było warto tak zbrukać własne nazwisko?