search
REKLAMA
Zestawienie

Król gangsterki. 5 NAJLEPSZYCH kreacji Roberta De Niro w filmach Martina Scorsese

Robert De Niro zaliczył u Scorsese kilkanaście wielkich ról.

Jakub Piwoński

11 lutego 2024

REKLAMA

Długa jest historia współpracy Roberta De Niro i Martina Scorsese. Panowie nakręcili wspólnie, jeśli dobrze liczę, aż trzynaście filmów. Spośród nich wybrałem 5 (i pół) najciekawszych wcieleń słynnego aktora. Zgadzacie się z takim wyborem?

Irlandczyk

Gigantyczny budżet, wielkie nadzieje, film, który jeszcze przed pierwszym klapsem na planie stał się magnum opus Martina Scorsese. Trochę napompowanie tego balonika przeszkodziło w odbiorze filmu, który jest – według mnie – znakomity, choć być może nie ma trudnej do zdefiniowania lekkości innych filmów gangsterskich reżysera. Wciąż jednak ogląda się to z zapartym tchem, seans trzygodzinny nie jest jakoś specjalnie męczący. A to już połowa sukcesu. Co do samego De Niro – śmieszą mnie te nieustanne docinki odnośnie do maski CGI i inne, dość powierzchowne zarzuty. Mam wrażenie, że ten film jest większy od obranej konwencji, więc skupianie się tylko na tym elemencie, jest niesprawiedliwe względem jego krytyki. Dla mnie to wielka rola, w której dojrzały aktor sumuje wcześniejsze dokonania na polu gangsterskim w jednym, pełnym występie. Gdzie trzeba, jest wyrazisty, gdzie trzeba, jest umiejętnie powściągliwy i tajemniczy. Kapitalna scena z udziałem wdowy Jimmy’ego Hoffy i wykonanego do niej telefonu, tuż po tym, gdy postać De Niro nacisnęła na spust, jest aktorskim majstersztykiem. Najlepsza scena De Niro u Scorsese? Całkiem możliwe.

Król komedii

Kilka lat po tym, jak świat poznał genialnego Taksówkarza, De Niro i Scorsese zapragnęli nieco poluźnić lejce i zająć się nie tyle krytyką społeczeństwa w ogóle, ile krytyką show-biznesu. Wyrazem tego swoistego nabrania oddechu był też film New York, New York. Scorsese i De Niro i tym razem są bezwzględni w stawianej diagnozie. Rupert Pupkin jest figurą, która na swój sposób pełni funkcję kontrapunktu dla Travisa Bickla. Obaj borykają się z samotnością, różnica w tym, że Pupkin nie chce podpalać świata, a stać się jego gwiazdą. Tkwi jednak w pułapce, ponieważ jego działania nie są kierowanie potrzebą dzielenia się pozytywną energią, a raczej leczenia własnych kompleksów. De Niro jest tu zadziwiająco wyrazisty, żywiołowy, robi dokładnie to, co chciałby jego bohater – kradnie ekran, czyniąc spektakl śmiesznym i smutnym jednocześnie.

Przylądek strachu

W zestawieniu ról De Niro u Scorsese nie mogło zabraknąć bodaj jednej z najbardziej charakterystycznych tego aktora w całej karierze. Nie tylko przez wymalowane na ciele tatuaże. De Niro podjął udaną próbę zmierzenia się z rolą, którą wcześniej udanie zaprezentował Robert Mitchum. Powziął jednak na to zgoła inną metodę. Jego Max Cady to typ przerażający, który od pierwszych minut ekranowej obecności daje do zrozumienia, że wchodzenie z nim w szranki przyniesie zgubę członkom rodziny Sama Bowdena. Swoją drogą, to zaskakujące, jak bardzo udało się powściągnąć charakter tak barwnego aktora jak Nick Nolte, tylko po to, by oddać pole do manewru dla De Niro. Rezultat jest tego taki, że rola De Niro akurat w tym wypadku jest nieco większa niż sam film – skądinąd bardzo solidny, jednak oparty w dużej mierze na kunszcie De Niro, grzęznąc w mieliznach, gdy ten tylko na moment znika z ekranu. Ciekawostka – De Niro był za tę rolę zasłużenie nominowany do Oscara, ale statuetkę zgarnął mu sprzed nosa inny psychopatyczny morderca: Anthony Hopkins i jego Hannibal Lecter.

Wściekły byk

Gdy New York, New York okazał się rozczarowujący, tak dla widzów, jak i krytyków Martin Scorsese i Robert De Niro postanowili jeszcze raz wcisnąć gaz do dechy, tworząc film dosadny niczym uderzenie pięściarza. Wściekły byk nie jest tylko jednym z najlepszych filmów bokserskich w historii kina. Jest czymś znacznie więcej. To przypowieść o Ikarze, który wzniósł się za wysoko słońca, co stało się przyczyną jego upadku. Bezwzględny wobec przeciwników nigdy nie potrafił wygrać starcia z samym sobą. Ego przysłoniło mu też relacje z tymi, których kochał, co przypieczętowało jego porażkę. Wbrew pozorom, pomimo licznych ran w trakcie starć, najboleśniejszym momentem filmu jest jego finał, w którym otoczony tuszą dobrobytu Robert De Niro dusi się pod ciężarem własnej wagi i dawnej sławy. Bardzo gorzki film, którego tonację podkreślają czarno-białe zdjęcia, prowadzony jest rolą człowieka o wyjątkowo szarej, smutnej duszy.

Taksówkarz

Nie mogłem zapomnieć o filmie, którego plakat zdobi mój gabinet, dając natchnienie w codziennej pracy. To niezaprzeczalne arcydzieło Martina Scorsese opiera się na założeniu, które stało się lejtmotywem w filmografii twórcy z Nowego Jorku. Bohater, z którym zaczynamy sympatyzować i z którego motywacją się utożsamiamy, szybko staje się antybohaterem, gdy do głosu dochodzą mroki jego duszy. Brzydzimy się zatem postawą Bickle’a, ale jednocześnie, na swój pokręcony sposób mu współczujemy, bo rozumiemy charakter jego buntu. Ten bowiem wymierzony jest w amoralny świat, którego przejawy oglądamy, przechadzając się z Travisem ulicami zatłoczonego miasta. Finał filmu ma pełnić funkcję katharsis, ale trudno pochwalać zachowanie bohatera, który społeczny ogień postanowił zgasić nie wodą, a lawą. Robert De Niro jest w tej roli bezwzględny i nieprzejednany – zapatrzony w idee, w które wierzy, nie daje zarówno swoim ofiarom, jak i widzowi szansy w nabraniu dystansu.

Bonus - Czas krwawego księżyca

To właśnie wspomniana „połówka”, z racji tego, że to drugoplanowa rola De Niro w filmie Martina Scorsese. Postanowiłem wspomnieć o Williamie Halu w wykonaniu De Niro w tym zestawieniu, ponieważ aktor po latach odcinania kuponów od kariery, ponownie udowodnił, że, po pierwsze, jeszcze mu się chce grać, a po drugie, że najlepiej czuje się pod okiem właśnie Martina Scorsese. Rola może z drugiego planu – z racji umieszczenia relacji Ernesta i Mollie na głównym miejscu w tej historii – jednak przy głębszym zastanowieniu, to film ten przede wszystkim opowiada o głęboko schowanym źle, którego ucieleśnieniem jest właśnie Hale. Świetna rola.

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA