AKTORZY, którym NIE UKŁADAŁA SIĘ współpraca z REŻYSEREM
Kręcenie filmów to praca zespołowa, w której tylko współdziałanie bardzo dużej grupy ludzi może przynieść zamierzony efekt. Wśród nich na pierwszym planie znajdują się ci, na których pracuje cała ta maszyna i którzy ją napędzają – aktorzy oraz reżyserzy firmujący dany projekt. Kino zna wiele przypadków, gdy między aktorem a reżyserem zrodziła się doskonała relacja, umożliwiająca im wielokrotną owocną współpracę. Nie zawsze jednak na linii aktor-reżyser “zagra”, a wspólna praca nad filmem może okazać się doświadczeniem nieprzyjemnym lub wręcz traumatyzującym. Z historii takich przypadków wybrałem niechlubną piątkę duetów, w których aktorom wybitnie nie układała się współpraca z danym reżyserem.
Björk i Lars von Trier
Podobne wpisy
Już wkrótce po premierze współpraca islandzkiej wokalistki i duńskiego reżysera zyskała negatywną sławę trudnej, a żadne z dwójki artystów nieszczególnie kryło fakt, że ich owocujące Złotymi Palmami i Oscarem spotkanie przy Tańcząc w ciemnościach nie należało do najprzyjemniejszych. Po światku filmowym i wśród fanów krążą wręcz legendy o ekscesach dziejących się na planie słynnego filmu – zdjęciom podobno towarzyszyły wybuchy agresji zarówno aktorki, jak i reżysera, a po doświadczeniu pracy z von Trierem Björk podobno zadecydowała o niepodejmowaniu w przyszłości występów aktorskich (choć zagrała w filmie Drawing Restraint 9 Matthew Barneya pięć lat później). Do tych pogłosek piosenkarka dolała oliwy niedawno w czasie fali wyznań i oskarżeń towarzyszących ruchowi #MeToo, oskarżając “duńskiego reżysera” o molestowanie i niszczenie kobiet na planie. Von Trier i producent Tańcząc w ciemnościach odbili piłeczkę, przypisując Björk winę za złą atmosferę na planie. Aktualnie sprawa nieco przycichła i być może nigdy nie dowiemy się, jak było naprawdę. Jedno nie ulega jednak wątpliwości – Björk i Lars von Trier nie pałają do siebie sympatią.
Klaus Kinski i Werner Herzog
To nie jest typowy przykład antypatii na linii reżyser-aktor, ale za to bardzo wyrazisty przypadek toksycznej atmosfery na planie. Werner Herzog i Klaus Kinski pracowali wspólnie przy pięciu filmach zrealizowanych na przestrzeni piętnastu lat (1972-1987): Aguirre, gniew boży, Woyzeck, Nosferatu wampir, Fitzcarraldo oraz Cobra Verde. Co najmniej trzy z nich zdobyły status arcydzieł kinematografii, do historii przeszły jednak również ekscesy towarzyszące ich powstaniu. Powodem było starcie dwóch silnych osobowości – apodyktycznego indywidualisty Herzoga i niezrównoważonego agresora Kinskiego. Choć panowie znali się od lat, a ich relację określa się zazwyczaj jako dziwaczną przyjaźń (Herzog nazwał Kinskiego w swoim dokumencie “swoim ukochanym wrogiem”), to ich spięcia bywały brutalne – pamiętna jest zwłaszcza anegdota o tym, jak na planie Aguirre… Herzog groził aktorowi bronią. Po dokładniejszy opis trudnych relacji obu panów, będący tematem na oddzielny artykuł, odsyłam w pierwszej kolejności do wspomnianego dokumentu Herzoga.
Shelley Duvall i Stanley Kubrick
Choć za swoją rolę w horrorze Stanleya Kubricka Shelley Duvall otrzymała w 1981 roku Złotą Malinę, trudno zaprzeczyć, że chaotyczna, groteskowa rozpacz, którą obdarzyła swoją postać, jest jednym z elementów decydujących o wyjątkowości Lśnienia. Jednak być może mniej było w kreacji Duvall gry aktorskiej, a więcej autentycznej traumy, której doświadczyła na planie. Legendarny już perfekcjonizm Kubricka przybierał podczas zdjęć do filmu formę tyranii wobec aktorów, co najmocniej odczuwać miała właśnie laureatka Złotej Palmy, która była na planie regularnie rugana, zastraszana i doprowadzana do granic wytrzymałości nerwowej przez reżysera, dążącego do uzyskania maksymalnego efektu odchodzenia Wendy Torrance od zmysłów ze strachu (nieco światła na to, jak wyglądały zdjęcia do Lśnienia rzuca dokument Vivian Kubrick). Według relacji wycieńczającą pracę z Kubrickiem Duvall przypłaciła m.in. wypadaniem włosów, nie mówiąc już o ekstremalnym obciążeniu nerwowym. Choć więc rola u Kubricka jest prawdopodobnie najsłynniejszym występem Duvall w karierze, na pewno nie wspomina jej ona dobrze, tak samo jak osoby Kubricka – sprawcy całego zamieszania, który ostatecznie zebrał praktycznie całe plony tej pracy.
George Clooney i David O. Russell
Mogłoby się wydawać, że twórca takich filmów jak Poradnik pozytywnego myślenia czy Joy jest osobą powszechnie uwielbianą i bezkonfliktową. A jednak przynajmniej jedna spośród plejady gwiazd Hollywood, które współpracowały z Davidem O. Russellem, nie wspomina tej współpracy dobrze. Mowa o George’u Clooneyu, który wystąpił w przygodowej komedii Złoto pustyni, nakręconej właśnie przez Russella. Swego czasu szerokim echem odbiła się bójka na planie zainicjowana przez Clooneya, który zaatakował reżysera rzekomo wyżywającego się na współpracownikach i statystach. Później aktor opisał plan zdjęciowy Russella jako najbardziej chaotyczny, niespokojny i przepełniony gniewem plan, jaki widział, za co winił osobę reżysera. Trudno dziś ustalić, co stało tak naprawdę za przytoczonym incydentem – zapewne był to efekt dłuższego napięcia narastającego między filmowcem a będącym wtedy u szczytu sławy aktorem. Z pewnością jest to jeden z przykładów na to, że dwie silne osobowości nie zawsze się ze sobą dobrze dogadują, a pozornie niewinny i luźny projekt filmowy może przynieść obu stronom niemało stresu.
Tippi Hedren i Alfred Hitchcock
Ptaki Alfreda Hitchcocka pozostają wciąż jednym z najbardziej przerażających filmów w historii (przynajmniej dla mnie), przy okazji zaliczając się do najwybitniejszych osiągnięć reżysera. Jest on też słynny jako ten film, w którym twórca w końcu, po latach poszukiwań, natrafił na idealną “blondynkę Hitchcocka” w osobie gwiazdy filmu Tippi Hedren. Niestety dla utalentowanej aktorki straszny był nie tylko efekt końcowy Ptaków – na planie była ona m.in. wbrew ustaleniom zastraszana przy wykorzystaniu prawdziwych zwierząt. Bycie ucieleśnieniem ideału mistrza również miało dla Hedren ciemną stronę. Hitchcock, obsesyjnie zafascynowany optymalną kobiecością reprezentowaną w jego oczach przez aktorkę, był wobec Hedren zaborczy i chorobliwie wręcz zazdrosny, gdy przebywała w towarzystwie innych mężczyzn. Według wspomnień aktorki na planie Marnie reżyser pozwalał sobie na niedwuznaczne zachowania wobec niej, a odrzucenie jego awansów wywołało wybuch gniewu, groźby zniszczenia kariery i ostatecznie zakończenie współpracy po ukończeniu zdjęć do filmu. Naznaczona konfliktami i przemocą psychiczną relacja Hedren i Hitchcocka to jeden z najgłośniejszych niechlubnych przykładów apodyktyzmu twórcy filmowego, nadużywającego swojej pozycji i sławy przeciw aktorce – o czym, niezależnie od tego, jak doskonały jest efekt filmowy, warto nie zapominać, zwłaszcza w kontekście współczesnego klimatu społecznego.