Reżyser filmu Renny Harlin miał swoje wzloty i upadki. Za film Historia Rose, którego był producentem, otrzymał nagrodę Independent Spirit. Niejednokrotnie niestety zdarzało mu się być w gronie nominowanych do Złotej Maliny. W przypadku Wyspy Piratów było podobnie. Znalazło się jednak studio Carolco Pictures, które w tamtym czasie było bardzo zadłużone, ale zdołało wyłożyć 60 milionów dolarów. Ostateczny budżet filmu wyniósł około 100 milionów, co i tak nie pomogło. Film okazał się ogromną klapą zarówno dla reżysera, który otrzymał nominację do Złotej Maliny, jak i dla firmy produkcyjnej. Wynik kasowy wyniósł zaledwie 10 milionów, co doprowadziło Carolco Pictures do upadku. Do Piratów z Karaibów na pewno Wyspie piratów daleko.
Martin Brest odniósł ogromny sukces po stworzeniu Zapachu kobiety z główną rolą Ala Pacino. Na jego kolejny film Joe Black trzeba było czekać sześć lat, a na Gigli kolejnych pięć. W przypadku tego ostatniego sytuacja reżysera była bardzo skomplikowana. Kiedy twórcy rozpoczęli pracę, udało się uzyskać finanse i ostateczny budżet wyniósł prawie 76 milionów dolarów. Dodatkowo obsada, w której składzie znaleźli się Ben Affleck, Jennifer Lopez oraz Al Pacino, wydawała się gwarantem sukcesu. Niestety w trakcie prac studio produkcyjne Revolution Studios przejęło kontrolę twórczą nad projektem i radykalnie go zmieniło, włącznie z nakręceniem niektórych scen od nowa. Skutkiem tych działań był fatalny wynik kasowy, który wyniósł nieco ponad 7 milionów dolarów. Krytycy umieścili go na liście najgorszych stworzonych filmów w historii. Od tego czasu Martin Brest nie zaangażował się w żaden projekt.
Jeżeli jest się fanem Uniwersum DC i komiksów z nim związanych, to Stalowego rycerza nie trzeba specjalnie przedstawiać. Tak się składa, że w 1997 roku Kenneth Johnson napisał scenariusz i wyreżyserował film w oparciu o postać superbohatera stworzonego przez komiksy DC. Wydawać by się mogło, że twórcy mają sukces w kieszeni, ale przez szereg złych decyzji niczego specjalnego nie osiągnęli. Do odtwórcy głównej roli zatrudniono Shaquille’a O’Neala. Prawdopodobnie chodziło tylko o popularność, jaką miał znany koszykarz. Nikt chyba nie zwrócił uwagi na to, że mężczyzna za występ w Drużynie asów otrzymał nominację do Złotej Maliny. Nadzieje finansowe, w które wierzyli twórcy, spotkały się z rzeczywistością. Ostateczny budżet filmu wynosił 16 milionów, a film zarobił niespełna 2 miliony. Popularny Shaq zagrał beznadziejne, na jego aktorstwo spłynęła fala krytyki, a całej historii zarzucano, że jest tandetna.
Podobno podczas tworzenia tego filmu twórcy twierdzili, że thriller science fiction zatytułowany Czerwona Planeta zastąpi 2001: Odyseję kosmiczną i będzie filmem nieporównywalnie lepszym. Bardzo, ale to bardzo się mylili. A najbardziej reżyser, którego był to pierwszy… i ostatni film fabularny. Antony Hoffman tworzył bowiem tylko reklamy telewizyjne i chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, jak wymagającego tematu się podejmuje. Budżet wynosił 80 milionów dolarów, a film zarobił mniej niż połowę – dokładnie 33,5 miliona dolarów. Ciekawostką jest również fakt, że na planie doszło do konfliktu pomiędzy aktorami. Tom Sizemore oraz Val Kilmer pokłócili się o to, że produkcja zapłaciła za sprzęt do ćwiczeń Sizemore’owi. Kilmer wpadł ponoć w furię, doszło do wymiany zdań o zarobkach i stosunki przyjacielskie dwóch aktorów bardzo się ochłodziły.
Ile z tych filmów widzieliście?