50 prawd objawionych przez JOHNA RAMBO
11. Mimo że odbyłeś właśnie dość hałaśliwą wymianę ognia z birmańskimi piratami z łodzi patrolowej, piraci na brzegu, których przed chwilą minąłeś, niczego nie usłyszeli. Prawdopodobnie dzięki temu, że twoi pasażerowie się pochylili.
12. Gdy będziesz zostawiał swoich pasażerów na brzegu, zamiast “dziękuję” usłyszysz od lidera grupy, że zostanie na ciebie złożone doniesienie, bo nie wolno zabijać ludzi, nawet jeśli są to zapoceni piraci obcinający jebane łepetyny i gwałcący kobietę 50 razy.
13. Kobieta, którą uratowałeś od gwałtu, zamiast strzelić z liścia swojego faceta i rzucić ci się z wdzięcznością na szyję, podchodzi do ciebie i mówi, że nie wie, co powiedzieć.
14. Sprawdzasz stan uzębienia mieszkańców birmańskiej wioski i czytasz im o Jezusie. Dzięki temu umrą za chwilę wierząc, że nie mają ani jednej z siedmiu oznak zdrowych zębów.
15. Gdy jesteś birmańskim żołnierzem, prowadzisz regularny ostrzał wioski z moździerza, choć twoi koledzy są już w tej wiosce. I nie trafiasz żadnego z nich.
16. Najłatwiej nawiązać do poprzednich części Rambo, pokazując ich fragmenty jako czarno-biały sen.
17. Zawsze, gdy ktoś przychodzi prosić cię o pomoc w sprawie życia i śmierci, leje deszcz.
18. Gdy zgadzasz się w końcu przewieźć do Birmy drugą grupę ludzi, musisz to odreagować waląc młotem w rozżarzony kawał metalu. Prowadzisz wówczas monolog wewnętrzny niczym Konrad w “Wielkiej Improwizacji”.
19. Świetnie wyszkoleni najemnicy, podobnie jak pacyfiści-masochiści, nie są w stanie dostać się do Birmy bez twojej dżonki. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby nie było ciebie i twojej dżonki. Nikt nie mógłby się dostać do Birmy!
Podobne wpisy
20. Choć jesteś samotnikiem stroniącym od ludzi i kłopotów, wszyscy znajdują cię tak łatwo, jakby na twoim szałasie wisiała kartka: “Podwożę ludzi do Birmy, milcząc.”
21. Mimo że robisz łaskę już drugiej ekipie ludzi, że chcesz ich dowieźć do Birmy, ta grupa także cię nie lubi. I już sam nie wiesz, czy czepiają się ciebie, bo milczysz, czy milczysz, bo się ciebie czepiają.
22. Birmańscy żołnierze trzymają masochistów-pacyfistów w klatkach bez żadnego celu. Ani ich nie gwałcą, ani nie żądają od nikogo okupu. Prawdopodobnie więżą ich tylko po to, żebyś miał kogo uratować i żeby było o czym nakręcić film.
23. Podczas przewozu najemników nie odzywasz się do nich ani słowem, bo chcesz być tajemniczy. Niestety, zamiast wrażenia tajemniczości, sprawiasz wrażenie głuchoniemego wioskowego głupka.
24. Grupa najemników to prawdziwi twardziele-profesjonaliści. Na wieść o tym, że prawdopodobnie będą musieli walczyć z setką żołnierzy, reagują słowami: “Jak nie uwolnimy ich bez walki, to wiejemy.”.
25. Najemnicy-profesjonaliści dopiero na miejscu akcji zastanawiają się, czy wzięli ze sobą jakieś materiały wybuchowe.
26. Gdy zechcesz iść razem z najemnikami na akcję, nazwą cię “przewoźnikiem” i każą zostać przy łodzi. Nie przyjdzie im do głowy zapytać cię kim jesteś i co potrafisz, skoro chcesz iść z nimi na akcję.
27. Najemnikom, którzy (jak sami mówią) “niejedno gówno w życiu widzieli”, na widok zabitych wieśniaków po raz kolejny odchodzi ochota do walki.
28. Gdy przewodnik ostrzega najemników o minach, które na terenie spacyfikowanej wioski są wszędzie i prosi ich, by patrzyli, gdzie stawiają nogi, najemnicy chodząc po wiosce patrzą wszędzie, tylko nie pod własne nogi.
29. Birmańscy żołnierze przywożą na teren wioski kilku pozostałych przy życiu wieśniaków, ustawiają ich nad brzegiem rozlewiska, wrzucają do wody kilka odbezpieczonych min przeciwpiechotnych, obstawiają zakłady pieniężne i chyba każdy, widząc taki obrazek, domyśla się, że zaraz wieśniacy będą biec przez wodę, aż któryś z nich wdepnie na minę. Każdy oprócz jednego z najemników, który wydaje z siebie pytanie: “Co oni robią?’.
30. Gdy, niczym sześćdziesięciodwuletni Legolas, załatwisz przy pomocy łuku uzbrojony w karabiny oddział birmańskich żołnierzy, najemnicy, którzy od razu powinni załapać, że mają do czynienia z doskonale wyszkoloną maszyną do zabijania, zadadzą ci pytanie: “Kim jesteś, przewoźniku?”.
31. Gdy chojracy – tchórzliwi najemnicy chcą kolejny raz dać drapaka z miejsca akcji, celujesz do jednego z nich z łuku, ale zamiast powiedzieć wprost, że albo idą na akcję, albo ich wytłuczesz… wygłaszasz filozoficzny monolog o sensie istnienia.