search
REKLAMA
Ranking

5 NAJGORSZYCH filmów oryginalnych NETFLIKSA z 2020 roku

Krzysztof Nowak

4 stycznia 2021

REKLAMA

3. Do wszystkich chłopców: P.S. Wciąż cię kocham

Jak widać dla kina dla nastolatków także znalazło się tutaj miejsce. O mojej sympatii do poprzedniej części świadczy chociażby fakt, że umieściłem ją w zestawieniu „filmów o nastoletniej miłości, przy których After to absolutna nędza”. Sequel nie był przeze mnie szczególnie wyczekiwany, jednak pojawienie się go na platformie skłoniło mnie do obejrzenia – i to był błąd. Z uroku jedynki pozostało niewiele, konflikty bohaterów stały się jeszcze bardziej wydumane, a ci z niewiadomego powodu nagle zaczęli być irytujący i nawet piękna kolorystyka nieco wybladła. Na tym wszystkim ucierpiał zaś przede wszystkim przekaz – oto bowiem protagonistka, której powinniśmy kibicować, postanawia przeprowadzić eksperyment i na własnej skórze przekonać się, czy romans na boku ze starym znajomym będzie dobrym wyjściem. Wszystko w ramach testu prawdziwej miłości swojego obecnego partnera. To ma sens.

2. Bal

Grupa stereotypowych celebrytów-egoistów, którzy postanawiają wykorzystać rzeczywisty problem dziewczyny z małego miasteczka, żeby zrobić sobie dobry PR? To już samo w sobie brzmi okropnie, a będzie tylko gorzej – wśród nich znajduje się wszakże James Corden. Żarty na bok – ten film jest wyjątkowo bezpłciowym musicalem. Żadna z wyśpiewanych tu piosenek nie zapada w głowie, wszystkie brzmią jak wyciągnięte z generatora musicalowych numerów, a do tego wielokrotnie wypadają absurdalnie już w samych założeniach: próba wyperswadowania nastolatkom zaprzestania bycia homofobami za pomocą krytyki ich religijności, na dodatek udana? To obsypane brokatem puszczanie oczka do fanów gatunku nie tylko wypada komicznie jako utwór fabularny, ale jest nawet obraźliwe przy swoim pozornym społecznym zaangażowaniu. Produkcja podejmuje poważne tematy i chwilę później odczarowuje je za pomocą kilku rymowanek, spłycając istotne politycznie kwestie do „zaśpiewajmy wszyscy razem, a będzie lepiej!”. Nie, nie będzie.

1. Opiekunka: Demoniczna królowa

Kolejna kontynuacja na liście, tym razem krwawego kina inicjacyjnego. O ile jednak pierwszą część uważam za udaną zabawę konwencją, a przy okazji całkiem zabawny horror komediowy, o tyle druga sama w sobie stanowi kiepską produkcję i jednocześnie psuje motywy przedstawione w jedynce. Okazuje się bowiem, że mamy tu do czynienia z retroaktywnym dopisywaniem wątków i motywacji postaciom z poprzedniczki, okraszonym jedną z najbardziej bezczelnych deus ex machin, jakie widziałem w ostatnim czasie w filmach. Jeśli podobała wam się Opiekunka, to seans sequela szczerze odradzam, bo poza wątpliwej jakości rozrywką może przy okazji zepsuć dobre wspomnienia. Inscenizacyjnie nieciekawa, żerująca na popularności pierwowzoru próba ugrania dodatkowych pieniędzy na tym samym koncepcie. Nawet Samara Weaving, wyrastająca powoli na królową kina krwi i urwanych kończyn, wydaje się nieprzekonana do napisanej dla niej roli i gra tu na autopilocie – a i tak wypada lepiej niż większość nowej i powracającej obsady. W suchy humor trzeba umieć i on także może być niezamierzenie nieśmieszny.

Zgadzacie się z przedstawionym rankingiem? Jak wygląda wasz? Przedstawcie swoje typy w komentarzach!

Krzysztof Nowak

Krzysztof Nowak

Kocha kino azjatyckie, szczególnie koreańskie, ale filmami zainteresował się dzięki amerykańskim blockbusterom i ma dla nich specjalne miejsce w swoim sercu. Wierzy, że kicz to najtrudniejsze reżyserskie narzędzie, więc ceni sobie pracę każdego, kto potrafi się nim posługiwać.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA