20 najlepszych polskich filmów lat 70.
6. Amator, 1979 – Krzysztof Kieślowski
Podobne wpisy
Zanim Krzysztof Kieślowski zaczął kręcić religijne moralitety i uprawiać popfilozofię nad Sekwaną, nakręcił kilka filmów, które stanową kwintesencję Kina Moralnego Niepokoju, z całą jego dramatyczną intensywnością i nośnością tematyczną. W mojej opinii Amator to najlepszy film tego reżysera, niepostrzeżenie przechodzący z opowiadania o pasji w tragiczny portret człowieka schwytanego w kleszcze obsesji i systemu. Bohaterem obrazu jest Filip, odkrywający w sobie pasję do kręcenia filmów i rozpoczynający karierę filmowca amatora, prowadzącą go do drastycznych zmian w życiu osobistym i zawodowym. Po raz kolejny twarzą bolesnej przypowieści o ludzkim upadku jest Jerzy Stuhr, uwalniający w tym filmie cały swój dramatyczny potencjał. Amator to kino surowe, ale równocześnie natchnione, wyróżniające się precyzyjną konstrukcją i rzadziej przejawiającą się intensywnością, która zmusza nas do utożsamienia z bohaterem i zadawania pytań o naszą własną postawę w analogicznej sytuacji. Wbrew pozorom nie jest to tylko krytyka PRL, ale refleksja na temat bilansu wartości w życiu człowieka w ogóle, niezależnie od tego, jaką twarz przyjmie system, z którym zmaga się filmowy amator.
5. Barwy ochronne, 1976 – Krzysztof Zanussi
W latach 70. Krzysztof Zanussi wyspecjalizował się w ambitnych intelektualnie wiwisekcjach człowieczeństwa, oszczędnych stylistycznie, ale zachwycających złożonością treści i subtelnych kontekstów. Wzorcowym przykładem tego stylu są Barwy ochronne z 1976 roku opowiadające o psychologicznej konfrontacji dwóch naukowców podczas letniego obozu językowego. Film Zanussiego to równocześnie społeczna krytyka i humanistyczny traktat o moralności i etyce w antagonistycznym środowisku, wymuszającym na idealistycznej jednostce dopasowanie, społeczny kamuflaż umożliwiający przetrwanie. Znakomicie rozpisany dramat nie miałby tej samej siły oddziaływania bez wybitnych kreacji aktorskich Piotra Garlickiego i Zbigniewa Zapasiewicza. Choć film wpisuje się w rodzący się w połowie lat 70. nurt Kina Moralnego Niepokoju i wyraźnie odwołuje się do ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej miarą dzieła Zanussiego jest jego uniwersalność, pozwalająca przyłożyć studium konformizmu do każdych właściwie czasów i odnaleźć w nim niezmiennie aktualne przesłanie o naturze człowieka.
4. Trzecia część nocy, 1971 – Andrzej Żuławski
Andrzej Żuławski był postacią bardzo osobną w polskim kinie. Wykształcony we Francji reżyser w kraju nakręcił zaledwie trzy filmy (nie licząc nieukończonego Na srebrnym globie) i pomimo współpracy z Andrzejem Wajdą w latach 60. nie wpisywał się właściwie w żaden z prądów rodzimej kinematografii. Przez lata wyrobił sobie światową renomę specjalisty od formalnej nadekspresji, perwersji i transgresyjności. Wszystkie te elementy są obecne już w jego debiucie i jednocześnie jednym z najdoskonalszych obrazów – Trzeciej części nocy. Biorąc na warsztat historię wojennych przeżyć swojego ojca, zarabiającego w Instytucie Weigla we Lwowie jako karmiciel wszy, Żuławski stworzył dzieło niepodobne do żadnego innego filmu wojennego, który powstał nad Wisłą. Trzecia część nocy to surrealistyczna, turpistyczna impresja na temat wojennej traumy i rozpadu ludzkiej psychiki, mieszająca jawę z rzeczywistością, wątki autobiograficzne z symbolizmem, a intelektualne dysputy zestawiająca z makabrą. Pomimo niezwykle odważnego i bezkompromisowego charakteru jest to również bodaj najbardziej spójny i zbalansowany film reżysera, który sprawnie przeplata perspektywy i porządki, oddając za pomocą filmowych sztuczek stan maligny głównego bohatera i całego dotkniętego wojną miasta. Żuławski dał w swoim debiucie popis reżyserskiej sprawności, opowiadając trudną i autorską historię, która jednak jest niezwykle atrakcyjna estetycznie.