10 świetnych aktorek nadal bez Oscara
Po liście aktorów, którzy do tej pory nie mogą doczekać się Oscara, dla równowagi – analogiczna lista pokrzywdzonych pod tym względem pań. Niektóre nadal są na topie, inne przycichły i trudno ocenić, czy jeszcze zdołają zwrócić na siebie uwagę Akademii. Lista ułożona wedle liczby nominacji.
Glenn Close
Nominowana do Oscara sześciokrotnie! Ostatni raz w 2012 roku, kiedy jej rola w filmie Albert Nobbs przegrała z kreacją Meryl Streep w Żelaznej damie. Można rzec, że niektórym wszystko, innym nic. Wszystkie wyróżnione nominacją role Glenn Close były wybitne, a przynajmniej bardzo dobre: Niebezpieczne związki, Fatalne zauroczenie (jej Alex Forrest jest wciąż regularnie wymieniana jako jedna z najbardziej przerażających postaci kobiecych w dziejach kina), Urodzony sportowiec, Wielki chłód i Świat według Garpa. Więcej wymiernego uznania przyniosły jej role serialowe w Układach i Świecie gliniarzy, niemniej Glenn Close swobodnie można uznać za najbardziej pokrzywdzoną aktorkę w dziejach Nagród Akademii. A już zwłaszcza jeżeli wziąć pod uwagę, że Alex Forrest z Fatalnego zauroczenia przegrała z… Cher i jej Wpływem księżyca.
Skandal związany z Amy Adams nawet nie polega na tym, że po pięciu nominacjach (Świetlik, Wątpliwość, Fighter, Mistrz i American Hustle) nadal nie ma Oscara. Skandal polega na tym, że tych nominacji dla jednej z najciekawszych obecnie aktorek nie jest sześć czy wręcz siedem. Zlekceważenie przez Akademię jej występów w Nowym początku i przede wszystkim w Zwierzętach nocy to jakiś ponury żart.
Annette Bening
Znakomita aktorka, której jakoś nigdy nie udało się jednoznacznie przebić do pierwszej ligi. Jej niedawno nominowana do Złotego Globu rola w 20th Century Women w ogóle się do rywalizacji Oscarowej nie przebiła. Łącznie miała szansę na statuetkę czterokrotnie: za Wszystko w porządku (triumfowała Natalie Portman w Czarnym łabędziu); Julię (tu ustąpiła pola Hilary Swank i Za wszelką cenę); American Beauty (ponownie Hilary Swank i Nie czas na łzy) i wreszcie w 1991 roku za Naciągaczy (Whoopi Goldberg, Uwierz w ducha). Szanse nadal ma, nawet spore, pod warunkiem, że klątwa Swank odpuści i nie przeobrazi się na przykład w klątwę Jennifer Lawrence.
Michelle Williams
Filigranowa blondynka przebyła długą drogę od czasu, gdy czarowała i irytowała jako Jen Lindley w przebojowym młodzieżowym serialu Jezioro marzeń. Ta sztuka nie udała się nikomu innemu z oryginalnej obsady. Być może za kilka dni trzeba ją będzie skreślić z tej listy, jeżeli jej czwarta nominacja, za Manchester by the Sea, zyska wystarczające uznanie. Ta sztuka nie udała się przy okazji trzech poprzednich: za Mój tydzień z Marilyn, Blue Valentine i Tajemnicy Brokeback Mountain.
Przepiękna aktorka, do której kinomani mojego pokolenia wzdychali i wzdychają wciąż, miała szansę na statuetkę trzykrotnie: za Niebezpieczne związki, Wspaniałych braci Baker i Pole miłości. Kompletnie zlekceważono natomiast jej świetne role w Wieku niewinności, Poślubionej mafii i Gwiezdnym pyle. Uroda jej przeszkodziła czy jak… Osobiście wciąż liczę na to, że teraz, będąc już w średnim wieku, Michelle weźmie drugi oddech. Bardzo jestem ciekawa jej występu w Morderstwie w Orient Expressie, gdzie wcieli się w wymagającą rolę pani Hubbard.
Sigourney Weaver
Kilka lat starsza od Michelle Sigourney Weaver również ma trzy nominacje na koncie, w tym dwie zebrane w tym samym roku – drugi plan w Pracującej dziewczynie i pierwszy w Gorylach we mgle, a wcześniej za Aliens. Tym samym pominięto jej świetny występ w Burzy lodowej Anga Lee w 1998 roku. W ostatnich latach jest kojarzona głównie z rolami telewizyjnymi (Modlitwy za Bobby’ego i Political Animals, jedno i drugie nominowane do Złotego Globu). Przed nią natomiast dłuuugi angaż w kolejnych częściach Avatara.
Viola Davis
Obok Michelle Williams to kolejna aktorka, która ma poważne szanse na zniknięcie w tym roku z listy pokrzywdzonych. Nominacja do Oscara za Fences to jej trzecia po Służących i rekordowo krótkim występie w Wątpliwości. Na korzyść Violi przemawia wygrany Złoty Glob, ale kto wie, może Akademia postąpi po swojemu i wyróżni Naomie Harris, Nicole Kidman albo Octavię Spencer?
Laura Linney
Trzykrotnie nominowana za Możesz na mnie liczyć, Kinseya i Rodzinę Savage aktorka wciąż czeka na wygraną. Z Kinseyem była stosunkowo najbliżej, niestety w tym samym roku Cate Blanchett błyszczała akurat w Aviatorze. Niedawno mogliśmy ją podziwiać na drugim planie w Zwierzętach nocy. Trudno pojąć, dlaczego ten film został tak olany przez Akademię, która zdecydowała się zaledwie na jedną skromną nominację za drugi plan męski dla Michaela Shannona.
Julie Delpy
Jedna z nielicznych francuskich aktorek obecnych w świadomości amerykańskiego widza, była dwukrotnie nominowana do Oscara za… scenariusz, wraz z Richardem Linklaterem i Ethanem Hawkiem (najpierw Przed zachodem słońca, a w 2014 roku Przed północą). Dlaczego nie wyróżniono jej chociażby nominacją za rolę Celine?
Mia Farrow
Listę otwierała Glenn Close, którą można uznać za najbardziej pokrzywdzoną, bo na sześć nominacji nie zdobyła żadnego Oscara. Co jednak powiedzieć o Mii Farrow, której nominacją nie wyróżniono ani razu? Uznania Akademii nie doczekała się żadna z jej najlepszych ról: Dziecko Rosemary, John i Mary, Purpurowa róża z Kairu czy Hannah i jej siostry. Na zmianę tego stanu rzeczy szanse są nikłe – po pierwsze, od kilku lat Farrow jest praktycznie na emeryturze, po drugie – ostatnimi czasy było jej bliżej do Malin niż Oscarów. Niestety.
A waszym zdaniem jaka aktorka już dawno powinna była otrzymać statuetkę i za jaką rolę?
korekta: Kornelia Farynowska