10 FILMÓW AWANTURNICZYCH. W poszukiwaniu przygód
4. Płomień i strzała (1950), reż. Jacques Tourneur
Burt Lancaster, zanim został aktorem, pracował w cyrku, gdzie popisywał się akrobatycznymi zdolnościami. Występując w filmach przygodowych, mógł wykonywać niebezpieczne sceny bez pomocy dublera, uwiarygadniając tym samym odgrywane przez siebie postacie. Niestety w jego ręce trafiły tylko dwa interesujące przygodowe scenariusze. Pierwszy nosi tytuł Płomień i strzała, drugi to słynny Karmazynowy pirat (1952) – w obu wystąpił jego partner z cyrku, równie wysportowany Nick Cravat. Oba zrealizowano według oryginalnych historii, inspirowanych fascynującymi legendami o dawnych czasach i niezwykłych bohaterach. Scenarzysta Waldo Salt opowiedział o średniowiecznej Lombardii za panowania Fryderyka I Barbarossy, prezentując na pierwszym planie postać niepokornego łucznika o imieniu Dardo Bartoli. To typ doświadczony przez życie – przeżył garść rozczarowań, w tym niewierność żony, która porzuciła go dla bogatego szlachcica. Zostawiła go z synem, lecz wkrótce i jego będzie chciała odebrać. Widz sympatyzuje z tym bohaterem nie dlatego, że jest typem Robin Hooda, ale dlatego, że ma typowo współczesne problemy. Chociaż typ wolnego jak ptak zawadiaki także imponuje, bo tylko podstępem i duchem bojowym człowiek jest w stanie osiągnąć pełne zwycięstwo nad przeciwnikiem.
Atrybutem bohatera jest nie tylko strzała, ale i płomień, czyli coś, co można rozniecić, czym można pobudzić do działania większą grupę ludzi. Zawadiacka żarliwość, jaką Dardo posiada, zjednuje mu nowych sojuszników. Są wśród nich fałszywcy, którzy mogą go zdradzić. Jakby dla równowagi, po stronie arystokracji także jest osoba, która sprzyja stronie przeciwnej. Virginia Mayo, która wystąpiła w tej roli, znana jest między innymi z filmów Raoula Walsha, takich jak Biały żar (1949). Płomień w tytule obrazu Tourneura ma związek nie tylko z postacią awanturnika, ale też jego partnerki. Płomienne uczucie będące jednym z motywów filmu nie mogłoby zaistnieć bez gorącej, charakternej dziewczyny, doskonale uosabianej przez Virginię Mayo. Przede wszystkim warto obejrzeć ten film dla ekscytującej historii osadzonej w średniowiecznych realiach. Ale też dla ciekawych bohaterów. Mimo iż tylko jedna osoba nosi przezwisko „the hawk” (jastrząb), niemal każdy jest drapieżnym ptakiem gotowym w każdej chwili zaatakować. Jacques Tourneur, reżyser znakomitych filmów grozy (Ludzie-koty, Noc demona) i filmów noir (Człowiek z przeszłością), sprawdził się w kinie awanturniczym. Udany jest także jego kolejny produkt w tym duchu – Anna z Indii (1951), rozgrywający się w świecie piratów.
5. Cyrano de Bergerac (1950), reż. Michael Gordon
Savinien de Cyrano de Bergerac to postać autentyczna – siedemnastowieczny poeta i filozof, który przeszedł do popkultury dzięki napisanej w 1897 tragikomedii Edmonda Rostanda. Sztuka okazała się wdzięcznym materiałem do adaptacji – teatralnych, telewizyjnych, kinowych. José Ferrer grał ją wszędzie, najpierw na Broadwayu w 1946, za co otrzymał nagrodę Tony, potem między innymi w dwóch filmach kinowych: amerykańskim, za który zdobył Oscara i Złoty Glob oraz francuskim Cyrano i d’Artagnan (1964). W międzyczasie odgrywał tę postać w telewizyjnych adaptacjach, za jedną z nich został wyróżniony nominacją do Emmy. Reasumując, to idealny Cyrano de Bergerac, chociaż w tę rolę wcielali się tak zróżnicowani aktorzy jak Toshirō Mifune (Życie pewnego szermierza, 1959), Steve Martin (Roksana, 1987) i Gérard Depardieu (Cyrano de Bergerac, 1990).
Film Michaela Gordona dobrze balansuje pomiędzy komedią i dramatem. Scenarzysta Carl Foreman, opierając się na anglojęzycznej wersji sztuki autorstwa Briana Hookera, stworzył wierną ekranizację, dodając od siebie jedynie elementy jego zdaniem niezbędne, wpływające pozytywnie na spójność historii. Twórcy korzystali obficie z maniery teatralnej wraz z jej nieodłącznym elementem, czyli kwiecistym dialogiem, nie rezygnując jednak z kinowej energii. Tę energię zaakcentowano pojedynkami na szpady, wszak główny bohater jest nie tylko poetą, ale i niezwykle sprawnym szermierzem. Producentem obrazu był Stanley Kramer, który jeszcze wówczas nie zarabiał tak wiele, by zgodzić się na wielki budżet. Najważniejszymi atutami są aktorstwo i dialog, ale nie zabrakło scen, takich jak ta z pola bitwy, które udawały, że to coś więcej niż wierna ekranizacja sztuki teatralnej. Całkiem słusznie pamięta się o tym filmie głównie ze względu na doskonałą kreację José Ferrera, wuja George’a Clooneya. Choć występował w wielu prestiżowych produkcjach u świetnych reżyserów, nigdy już nie powtórzył sukcesu z początku swojej kariery.
6. Scaramouche (1952), reż. George Sidney
Podobne wpisy
W przeciwieństwie do powyższego dzieła Michaela Gordona, Scaramouche nie jest filmem, który ogląda się dla wybitnego aktorstwa. Ja nie przepadam ani za Stewartem Grangerem, ani Melem Ferrerem, jednak trudno mi nie docenić tej produkcji. Scenariusz Ronalda Millara i George’a Froeschela – na podstawie powieści Rafaela Sabatiniego (tego od Kapitana Blooda) – jest wciągający, atrakcyjny, pełen akcji i humoru. Opowiada o zemście i miłości, więc happy end powinien być podwójny (bohater powinien uzyskać satysfakcję z zemsty, a także zdobyć kobietę). Jednak finał może zaskoczyć widza. Trudno bowiem przewidzieć, którą z dwóch uroczych kobiet (Eleanor Parker i Janet Leigh) wybierze główny bohater, francuski szlachcic Andre Moreau. Natomiast zemsta zwieńczona pojedynkiem na szpady nie przynosi satysfakcji protagoniście, lecz widzom – zachwyca wspaniałą choreografią i wykonaniem. Na pewno nie będzie przesadą, jeśli powiem, że to jedna z najlepszych scen szermierczych w historii kina. Sekwencje walk koordynował Fred Cavens, który z gatunkiem związany jest od początku, czyli od Znaku Zorro z 1920. Pracował z Douglasem Fairbanksem, Errolem Flynnem, Tyrone’em Powerem, Basilem Rathbone’em, a także José Ferrerem przy roli Cyrano de Bergeraca oraz Guyem Williamsem przy serialu o Zorro, nakręconym w wytwórni Walta Disneya w latach pięćdziesiątych. Większość tych gwiazdorów znała się na szermierce, ale to Cavens uczynił ze scen pojedynków momenty magiczne, na długo zapadające w pamięć. Z pochodzenia był Francuzem, ale swoje umiejętności nabył w Belgii. Najwięcej mu zawdzięcza hollywoodzkie kino awanturnicze.
Tytułowy Scaramouche to postać z commedii dell’arte, powstała w szesnastym wieku z inspiracji rzymską tradycją łączącą pantomimę, satyrę, błazenadę. W filmie George’a Sidneya teatr jest schronieniem dla ściganego bohatera. Potrzebuje on maski, by w ukryciu przygotować plan zemsty na swoim wrogu, mistrzu fechtunku, markizie de Maynes. Akcja toczy się w schyłkowym okresie monarchii francuskiej, nad bohaterami ciąży widmo rewolucji. Reżyser George Sidney już miał doświadczenie w klimatach francuskich i kostiumowych – zrealizował znakomitą ekranizację Trzech muszkieterów (1948) z Laną Turner w roli hrabiny de Winter. Tamten film – choć miał odpowiednią energię i do dziś jest jedną z najwierniejszych ekranizacji powieści Aleksandra Dumasa – nie jest tak interesujący, jak Scaramouche, który zyskuje przez to, że jego fabuła nie była tak często eksploatowana (istnieje jeszcze tylko jedna oficjalna ekranizacja – z 1923). Akcja, humor, tempo, a także oprawa wizualna tworzą atrakcyjne barwne widowisko, które jest idealną rozrywką dla ludzi w każdym wieku. Kobiety w takich filmach są zwykle ozdobą – „wieszakiem na kostiumy” – i tutaj jest podobnie. Eleanor Parker i Janet Leigh mają lepsze role w dorobku, ale w takiej produkcji też potrafiły się odnaleźć. Z kolei Nina Foch to aktorka często ignorowana – tutaj jedynie w epizodzie, ale za to w roli Marii Antoniny. Premiery filmu nie dożył Gile Steele, odpowiedzialny za kostiumy. W styczniu 1952 zmarł na atak serca w wieku 43 lat.