search
REKLAMA
Recenzje

TYLER RAKE 2. Tańczący z helikopterami [RECENZJA]

„Tyler Rake 2” w niektórych sekwencjach wygląda, jakby odpowiadał za niego utalentowany game designer, a nie reżyser filmowy – i w żadnym razie nie jest to zarzut.

Dawid Myśliwiec

17 czerwca 2023

Tyler Rake 2
REKLAMA

Tyler Rake. Ocalenie było jednym z pierwszych pandemicznych hitów filmowych Netflixa. Umieszczone w bibliotece pod koniec kwietnia 2020 roku wybuchowe kino akcji wyreżyserowane przez Sama Hargrave’a z miejsca przypadło do gustu fanom akcyjniaków rodem z lat 80. i 90. Tyler Rake natomiast okazał się na tyle interesującą postacią, że bracia Russo, współscenarzyści i producenci filmu, szybko rozpoczęli prace nad sequelem. Tak oto trzy lata po premierze pierwszej części otrzymujemy Tyler Rake 2, kontynuację, która dotrzymuje kroku pierwowzorowi.

Sam Hargrave pozazdrościł chyba Chadowi Stahelskiemu, twórcy filmów o Johnie Wicku, i także zapragnął przejść drogę od kaskaderki do reżyserki. I trzeba przyznać, że jak na razie idzie mu równie dobrze, co Stahelskiemu – zresztą, podobieństw pomiędzy ich filmami jest całkiem sporo. Zarówno John Wick, jak i Tyler Rake są najemnikami, obaj wydają się niezwyciężeni, a ich przygody reżyserowane są w niezwykle widowiskowy sposób, wywołujący skojarzenia nie tylko z klasyką kina akcji i sztuk walki, ale i grami wideo. Zwłaszcza Tyler Rake 2 w niektórych sekwencjach wygląda, jakby odpowiadał za niego utalentowany game designer, a nie reżyser filmowy – i w żadnym razie nie jest to zarzut. Chodzi tu bowiem np. o specyficzną pracę kamery, często przyklejoną do bohaterów lub „płynącą” za nimi, czy o tworzenie wrażenia budowania długich sekwencji w jednym ujęciu. To robi wrażenie i nadaje całości niezwykle dynamicznego charakteru.

Tyler Rake 2

Do historii Tylera Rake’a (w tej roli ponownie Chris Hemsworth) wracamy w momencie, w którym pożegnaliśmy bohatera w pierwszej części – w wyniku, jak się wydaje, śmiertelnego postrzału Rake wpada do rzeki, gdzie prawdopodobnie dokonałby żywota. Zostaje jednak odratowany przez swoją partnerkę i zwierzchniczkę Nik Khan (Golshifteh Farahani), ale w wyniku poniesionych ran musi przejść wielomiesięczną rekonwalescencję. Gdy wydaje się, że spędzi najemniczą emeryturę na austriackim odludziu, zostaje nawiedzony przez tajemniczego człowieka (Idris Elba), który oferuje mu dość „osobiste” zlecenie. Tu oczywiście następuje klasyczna sekwencja kina akcji: bohater początkowo odrzuca ofertę, następnie poznaje pewne dodatkowe okoliczności i przyjmuje zlecenie, po czym zabiera się za żmudne przygotowania i treningi. Szybko jednak następuje przeniesienie akcji do pewnego gruzińskiego więzienia, gdzie w niesamowicie brawurowej sekwencji Rake stawia czoła zastępom bandytów, doprowadzając jednocześnie do uwolnienia niewinnej kobiety i dwójki jej dzieci.

Tyler Rake 2

To oczywiście dopiero początek kłopotów Tylera i jego ekipy, ale – jak można było się domyślać jeszcze przed seansem – nie ma takich opałów, z których Rake nie wyszedłby zwycięsko. Sam Hargrave robi tyle, ile trzeba, by zapewnić widzom rozrywkę – potrafi nakręcić efektowną scenę pościgu, nieprawdopodobną sekwencję w pociągu (to już chyba jakiś fetysz braci Russo, którzy umieścili takową także w Cytadeli), a choreografią scen walki w niczym nie ustępuje filmom swojego kolegi Stahelskiego. Tyler Rake jest prawdziwym superherosem – tłucze przeciwników nawet, gdy stoi w płomieniach, wychodzi cało z wykolejonego pociągu, a z zestrzeliwania helikopterów ma już zrobiony doktorat. Chris Hemsworth powoli wchodzi do panteonu gwiazdorów kina akcji, rozsiadając się na tronie tuż obok absolutnych legend gatunku, takich jak Arnold Schwarzenegger czy Sylvester Stallone. Ma jednak coś więcej niż bohaterowie dawnych filmów akcji – wygląd półboga.

Tyler Rake 2

Tyler Rake 2 to oczywiście nie jest film, który zrewolucjonizuje gatunek, ale na poziomie realizacyjnym w niczym nie ustępuje największym kinowym blockbusterom. Film Sama Hargrave’a to propozycja dla tych, którzy – wybierając propozycję na wieczorny seans – nie szukają wiarygodności i autentyzmu, ale potężnej dawki akcji, której rytm wytyczają serie z karabinów i wybuchy granatów. Dla tych widzów Tyler Rake 2 będzie prawdziwą ucztą, przygotowaną przez kucharzy, którzy doskonale znają się na rzeczy.

Dawid Myśliwiec

Dawid Myśliwiec

Zawsze w trybie "oglądam", "zaraz będę oglądał" lub "właśnie obejrzałem". Gdy już położę córkę spać, zasiadam przed ekranem i znikam - czasem zatracam się w jakimś amerykańskim czarnym kryminale, a czasem po prostu pochłaniam najnowszy film Netfliksa. Od 12 lat z różną intensywnością prowadzę bloga MyśliwiecOgląda.pl.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA