TAJNY AGENT. Conrad według Hitchcocka
Filmowcy chętnie sięgają po literaturę Josepha Conrada (1857–1924) – pierwsze ekranizacje dzieł tego polsko-angielskiego pisarza powstały już za jego życia (m.in. Zwycięstwo Maurice’a Tourneura), a te późniejsze trwale zapisały się w historii kina (Smuga cienia Andrzeja Wajdy, Pojedynek Ridleya Scotta i Czas apokalipsy Francisa Forda Coppoli). Tajny agent (w oryginale Sabotage) to swobodna adaptacja tak samo zatytułowanej powieści, którą w 1936 roku przeniósł na ekran Alfred Hitchcock. Nie należy mylić jej z innymi filmami tego reżysera: Bałkanami (Secret Agent) z tego samego roku i młodszym o sześć lat Sabotażem (Saboteur).
Akcja filmu toczy się w latach 30. XX wieku w Londynie. Karl Verloc jest właścicielem kiepsko prosperującego kina, nad którym mieszka wraz z dużo młodszą żoną i jej małym bratem Steviem. Rodzinny interes stanowi przykrywkę dla przestępczej działalności Verloca, który na zlecenie grupy terrorystycznej dokonuje rozmaitych aktów sabotażu, takich jak spowodowanie przerw w dostawie prądu. Kolejne zadanie polega na podłożeniu bomby w londyńskim metrze podczas parady ulicznej, ale na trop Verloca wpada Ted Spencer – tajny agent Scotland Yardu podający się za pomocnika miejscowego sprzedawcy warzyw. Nie mogąc osobiście dostarczyć paczki z bombą we wskazane miejsce, zdesperowany Verloc wysyła tam nieświadomego Steviego, lecz ta decyzja będzie miała fatalne skutki zarówno dla chłopca, jak i dla samego Verloca i pani Verloc, która nie wiedziała, że jej mąż prowadzi podwójne życie.
Tajny agent jest bardzo luźną adaptacją utworu Conrada. Hitchcock i scenarzysta Charles Bennett przenieśli akcję z końca XIX wieku do czasów im współczesnych, celem zamachu uczynili stację metra zamiast obserwatorium w Greenwich, wprowadzili nieobecne w powieści postacie (Spencer), przeobrazili Verloca ze sklepikarza w kiniarza, a Steviego, który u Conrada był dorosłym, upośledzonym umysłowo mężczyzną, przemienili w chłopca. Najistotniejszą zmianą jest odpolitycznienie motywów stojących za terrorystami. W książce Verloc i spółka wydają broszurę pod wymownym tytułem Przyszłość proletariatu, on sam określa się mianem anarchisty, choć w sekrecie szpieguje też dla zagranicznej ambasady. W filmie terroryści mówią z obcym akcentem, ale nie czynią żadnych deklaracji politycznych. Twórcy zmienili nawet imię Verloca z Adolfa na Karla, żeby nie wywoływać skojarzeń z Hitlerem.
Te zabiegi stanowią zarówno o sile, jak i słabości Tajnego agenta. Pozbawiając film politycznego i socjologicznego kontekstu (bo powieść Conrada była również interpretowana jako medytacja nad zmianami w obrębie społeczeństwa), Hitchcock i Bennett spłycili wymowę całości i sprowadzili ją do poziomu thrillera szpiegowskiego. Z drugiej strony pozwoliło to autorowi Ptaków na ćwiczenie budowania napięcia, o czym przekonuje szereg znakomicie zmontowanych sekwencji ze Steviem poruszającym się po Londynie z bombą pod pachą oraz scena kolacji, gdy pani Verloc rozprawia się z małżonkiem. Oczywiście dziś filmy kręci się zupełnie inaczej, ale i na tym zasadza się fenomen Tajnego agenta oglądanego prawie 90 lat po premierze – jest to świadectwo czasów, gdy X muza była w powijakach, i zarazem odtrutka na teraźniejszą bezmózgą rozrywkę spod znaku kina superbohaterskiego.
Film dostępny w serwisie Flixclassic.pl.