Connect with us

Recenzje

RZEKA TAJEMNIC. Znakomite dzieło Clinta Eastwooda

RZEKA TAJEMNIC to mroczne zagadnienie z lat siedemdziesiątych, gdzie dzieciństwo splata się z niepokojem i tajemnicą. Clint Eastwood w znakomitej formie.

Published

on

Boston, lata siedemdziesiąte. Sam środek słonecznego, ciepłego, leniwego dnia. Trzech nastolatków, Jimmy Markum, Sean Devine i Dave Boyle, pisze na świeżym asfalcie swoje imiona. Kiedy przychodzi kolej na ostatniego z nich, w tle da się usłyszeć stłumiony odgłos nadjeżdżającego samochodu i otwieranych drzwi. „Chciałbym was o coś spytać” – rozlega się dojrzały, dobitny męski głos. – „Czy wolno wam niszczyć publiczną własność?”. Chłopcy odwracają się i posłusznie, choć niechętnie, podchodzą do nieznajomego; Dave przerywa i pozostawia swoje imię napisane jedynie do połowy. „Gdzie mieszkacie?” – pada kolejne pytanie i jedynie on podaje nieco odleglejszą lokalizację.

Advertisement

Po chwili jest już w aucie z drugim z mężczyzn, spoglądając zza szyb na swych kolegów przerażonymi oczami. Nieznajomi wyraźnie się spieszą. Samochód rusza i oddala się. Ostatnim, co pozostaje z nami, jest widok owych trzech imion zapisanych na chodniku, ostatnie z nich na zawsze nieukończone.

Ten subtelnie metaforyczny obraz, pojawiający się na samym początku dzieła, obecny jest w świadomości widza przez cały czas trwania seansu i na długo po nim. Opisana powyżej scena, w której się on pojawia, pełna jest podskórnego napięcia i niewypowiedzianego niepokoju, uzyskanego przy minimalnej liczbie twórczych środków. Clint Eastwood, reżyser Rzeki tajemnic, doskonale wie, jak ze – zdawałoby się – kameralnych i niepozornych scen wyzwolić głęboki, przygniatający wręcz ładunek emocjonalny.

Advertisement

Wkrótce okazuje się, że tajemniczy mężczyźni to pedofile, którzy zamknęli Dave’a w piwnicy i molestowali go przez wiele dni, nim zdołał uciec i powrócić do domu. Dwadzieścia pięć lat później spotykamy wszystkich trzech ponownie, wciąż mieszkających w tej samej okolicy. Jimmy (Sean Penn), po burzliwych latach młodzieńczych i dwóch latach spędzonych w więzieniu, ustatkował się i założył rodzinę (ma żonę Annabeth i trzy córki). Sean (Kevin Bacon), który pracuje w wydziale zabójstw, przeżywa kryzys małżeński. Dave ożenił się z Celeste (Marcia Gay Harden), kuzynką wspomnianej Annabeth (Laura Linney) i na co dzień zarabia jako pracownik fizyczny.

Pewnego, zdawałoby się, zupełnie zwyczajnego poranka, do prowadzonego przez Jimmy’ego sklepu nie przychodzi jego najstarsza córka Katie (Emmy Rossum), która, jak się wkrótce okazuje, została zamordowana. Tragedia rodziny Markumów staje się punktem zwrotnym w fabule dzieła.

Advertisement

Wymieniam kolejne elementy scenariusza, zdając sobie w pełni sprawę z tego, że dla sukcesu filmu nie one same są kluczowe, lecz konflikty i dramaty, jakie się poprzez nie uwalniają. Zdawać by się mogło, przynajmniej na początku, że kolejne fragmenty akcji filmu idealnie pasują do naszego wyobrażenia o standardowym policyjnym thrillerze lub kryminale; Rzece tajemnic jednak, jak się wkrótce okazuje, pod względem duchowym znacznie bliżej do antycznych tragedii, dramatów Szekspira czy utworów Fiodora Dostojewskiego.

Weźmy choćby pod uwagę sekwencję scen, w wyniku której Jimmy dowiaduje się o śmierci swojej córki. Fakt jej zabójstwa zostaje przed widzem zdemaskowany stosunkowo szybko, jednocześnie przez dłuższy czas pozostaje on ukryty przed ojcem dziewczyny; tym, co angażuje nas emocjonalnie, nie jest więc tak naprawdę to, co się stało, lecz reakcja bohatera na to wydarzenie. Feralny dzień zaczynamy razem z Jimmym; dowiadujemy się o tym, jak silne więzi uczuciowe łączą go z Katie, jak pojawienie się jej odmieniło jego życie, obserwujemy, jak poszukuje jej w kolejnych miejscach, lecz nadaremnie. Moment, w którym mężczyzna dowiaduje się o tragedii, jest swoistym emocjonalnym epicentrum filmu; interpretacja aktorska Seana Penna zaś w pełni pozwala nam poczuć jego cierpienie. To nie smutek, przygnębienie czy nawet rozpacz – oczy bohatera są tak przepełnione rozrywającym go od wewnątrz bólem, że aż zdają się przybierać wyraz ogarniającego go szaleństwa.

Advertisement

Zgodnie ze sławną Hitchcockowską maksymą o trzęsieniu ziemi i rosnącym po nim napięciu fabuła filmu koncentruje się teraz na ponownym zacieśnieniu się relacji i spleceniu losów trójki przyjaciół z dzieciństwa. Sean wraz z partnerem Powersem (Laurence Fishburne) prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Katie, równolegle Jimmy wraz z oddanymi mu lokalnymi zbirami prowadzi własne nielegalne dochodzenie, wypytując znajomych Katie i bacznie obserwując poczynania policji (jego uwagę zwraca jej chłopak Brendan, którego rola w fabule okazuje się większa, niż mogłoby się z początku wydawać). Dave, który owego feralnego wieczoru widział ofiarę w pobliżu miejsca zbrodni, z pozycji świadka jej ostatnich chwil ewoluuje do roli głównego podejrzanego o jej zabójstwo.

Advertisement

To właśnie jego postać staje się katalizatorem emocjonalnego napięcia i dylematów moralnych towarzyszących bohaterom w drugiej części dzieła. Motyw traumatycznej przeszłości, niedającej spokoju i powracającej niespodziewanie w pozornie ustatkowanym dojrzałym życiu, zdaje się dziś stary i wyeksploatowany w setkach nieudolnie próbujących swych sił w domorosłej psychoanalizie filmów; Rzeka tajemnic okazuje się pod tym względem niezwykle odświeżającym doświadczeniem. Dawne przeżycia i tragiczne doświadczenia wczesnej młodości powracają do Dave’a ze zdwojoną siłą; czujemy niejako, że przez cały ten czas żył w emocjonalnym ukryciu, pełen dystansu i skrywanego żalu do innych ludzi – nawet tych sobie najbliższych.

Jego rozbudowany dialog z żoną, będący kolejnym wyrazistym punktem precyzyjnie napisanego scenariusza, ujawnia uderzającą ambiwalencję jego uczuć w stosunku do niej: z jednej strony rozpaczliwe próby nawiązania z nią bliższego kontaktu, z drugiej – niechęć czy wręcz wrogość. Przyglądając się postawie Celeste, w dużej mierze rozumiemy niejednoznaczność uczuć mężczyzny w stosunku do niej – kobieta próbuje zrozumieć swojego męża, lecz równocześnie obawia się odkryć tego, co realnie skrywa wnętrze jego duszy. Rozmowa ta nie pozostawia wątpliwości, jak wyglądało ich dotychczasowe wspólne życie – z pozoru spokojne i harmonijne, tak naprawdę zaś pełne niedomówień i wzrastającego, choć najczęściej niewyrażanego braku zaufania.

Advertisement

Dave monologuje o wampirach i robaczkach świętojańskich, rozpaczliwie szukając ujścia dla swoich emocji, wśród tego, co dla innych abstrakcyjne szukając drogi wyrażenia swojego wnętrza. „Chłopiec, który wyszedł z tamtej piwnicy, nie był już Dave’em” – mówi do swej żony i nietrudno domyślić się, że takie właśnie podświadome odczucia musi budzić jego osoba w jego dawnych przyjaciołach. „On nie jest moim przyjacielem” – mówi o nim Sean wkrótce po tym, jak takie samo zdanie wypowiedziane zostaje w drugą stronę. Ów feralny dzień dwadzieścia pięć lat wcześniej i kilka kolejnych sprawiły, że trójkę przyjaciół rozdzieliła niewidzialna i nienamacalna, a jednak niechybnie wyczuwalna bariera. Już nigdy nie mieli poczuć się przy nim tak samo jak kiedyś, widząc w nim na zawsze niezatarty ślad tego, czego żaden z nich nigdy nie chciałby doświadczyć.

Przeszłość zagląda również do życia Jimmy’ego. Pojawienie się Katie uratowało go, odmieniło jako człowieka. Teraz, gdy zniknęła, pozostawiając po sobie niemożliwą do zapełnienia pustkę, jego dawna tożsamość powraca do niego, staje się jedynym, co jest w stanie nadać jego dalszej egzystencji sensu. Przywraca dobrze mu znane zasady i prawa. „Znajdę tego, kto to zrobił. Przyrzekam, Katie, znajdę go i zabiję” – mówi, pochylając się nad zwłokami córki. Ale to coś więcej niż klasyczne filmowe przyrzeczenie zemsty. W ciemnych okularach i skórzanym płaszczu, z malującymi się na twarzy gniewem, żalem i nienawiścią, otoczony obstawą z podmiejskich zbirów o wiele bardziej przypomina siebie sprzed lat, z czasów, gdy odsiadywał w więzieniu wyrok, niż kochającego męża i ojca z lat ostatnich. To, czego wyrzekł się w imię uczuć, powraca do niego ze zdwojoną siłą, by wytyczyć mu drogę właśnie wtedy, gdy owe uczucia zostały mu odebrane.

Advertisement

Rzeka tajemnic to bardzo „aktorski” film – jego moc jego oddziaływania byłaby znacznie ograniczona, gdyby aktorzy nie byli tak doskonale obsadzeni w swych rolach, a ich interpretacje tak przekonujące. Sean Penn, który za tę rolę otrzymał m.in. Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę męską, udowadnia, być może właśnie tu najdobitniej, to, o czym w swej karierze przypominał wielokrotnie, w rolach takich, jak choćby te w 21 gramach, Cienkiej czerwonej linii czy zwłaszcza w znakomitym Przed egzekucją – to, jak znakomicie potrafi korzystać z różnych elementów swojego aktorskiego wyszkolenia.

To, jak świadom jest zalet swej fizjonomii, tak naturalnie oddającej głębokie, destrukcyjne uczucia, tak naturalnie korespondującej z konwencją dramatu. To, jak potrafi połączyć precyzję interpretacji z jej ponadprzeciętną emocjonalnością, wrodzoną ekranową charyzmę z wyrażeniem dogłębnej frustracji i bezsilności. Tim Robbins również znakomicie odnajduje się w roli Dave’a, pod łagodną, pozornie przepełnioną spokojem powierzchownością skrywając pokłady tragicznych i nigdy niewypowiedzianych odczuć. Pozostający nieco w cieniu Kevin Bacon wręcz uosabia zdystansowanego, zmęczonego życiem człowieka; gdy jednak jego własna historia znajduje w finale filmu niespodziewane rozwiązanie, to właśnie ów moment i jego emocjonalna reakcja zapewniają widzowi skromny, choć tak bardzo ważny i potrzebny w tej fabule element swoistego katharsis.

Advertisement

Marcia Gay Harden i Laura Linney w drugoplanowych rolach kobiecych zaś przynoszą swym występem intrygujący i sugestywny kontrast między żoną nieufną i obawiającą się emocji targających jej mężem oraz taką, która w swoim mężczyźnie pragnie widzieć uosobienie bardzo dosłownie pojmowanej siły – wprost podsycając w nim pragnienie zemsty. Ponadprzeciętna precyzja i inteligencja scenariusza Briana Helgelanda (w oparciu o powieść Dennisa Lehane’a) wręcz zmuszają aktorów do wspięcia się w tym obrazie na wyżyny swoich możliwości.

Następująca w dramatycznych okolicznościach śmierć, śmierć, która ujawnia prawdę o człowieku i ludziach go otaczających, to jeden z głównych motywów niezwykle bogatej kariery reżyserskiej Clinta Eastwooda. Wystarczy wspomnieć pamiętny, utrzymany w konwencji westernu Bez przebaczenia z 1992 roku i sposób odejścia jednego z głównych bohaterów, Małego Billa (sławne „Zasługi nie mają tu nic do rzeczy” wypowiedziane w finale przez samego Eastwooda). Lub też odświeżyć w pamięci kolejne po Rzece tajemnic, obsypane nagrodami Za wszelką cenę i to, jaki kres miało życie młodej bokserki, znakomicie sportretowanej przez Hilary Swank.

Advertisement

Te i inne dzieła nie pozostawiają wątpliwości, że ujęta w formę współczesnego filmowego dramatu tematyka eschatologiczna jest jednym z głównych elementów misternej konstrukcji, tworzonej w kolejnych obrazach tego artysty. Choć legenda Eastwooda zrodziła się z jego aktorstwa, nie ma wątpliwości, że również jako reżyser odnalazł swój wyrazisty styl – styl dzieł utrzymanych w konwencji zazwyczaj bliskiej realizmowi, formalnie skromnych, technicznie oszczędnych, a jednak pod względem głębi wyrażanych i wyzwalanych w odbiorcy emocji stanowiących kreację wręcz monumentalną.

Kiedy konflikty i dylematy bohaterów znajdują swe ujście i nie pozostało już nic innego, niż żyć dalej z tym, co się wydarzyło, w pamięci ich i naszej powraca znów ów pamiętny dzień, gdy byli jeszcze nastolatkami, nieświadomymi tego, jakie przeżycia i wyzwania przyniesie im dorosłe życie. Już za kilka chwil jeden z nich miał przedwcześnie zakończyć swą młodość i dotknąć czegoś, co na zawsze oddzieliło go od swych przyjaciół. Kim staliby się, gdyby wszyscy zostali porwani? Jakie byłoby ich życie, gdyby uciekli i do samochodu nie wsiadł żaden z nich? W najogólniejszym sensie, sednem Rzeki tajemnic jest wszystko to, czego nie da się już odwrócić, co chcielibyśmy cofnąć, uratować, odmienić, lecz nie jesteśmy w stanie. To właśnie mierzenie się z tą świadomością znajduje się w samym sercu filmu Eastwooda. Niedopisanego imienia nie będzie już można ukończyć.

Advertisement

korekta: Kornelia Farynowska

Advertisement
Kliknij, żeby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *