KONSULTANT. Mistrzowski Christoph Waltz w czarnej komedii Amazona [RECENZJA]
Satyra o pracy we współczesnej branży IT? Czarna komedia z elementami grozy? Czy może wciągający thriller, którego rozwiązania nie domyślimy się do ostatnich minut seansu? Odpowiedź brzmi: wszystko po kawałku i jeszcze trochę. Konsultant od Amazon Prime Video to dzieło wielowarstwowe, genialnie wyważone, pełne napięcia i budzące obawy; jednocześnie inteligentnie bawiące i przeprowadzające wywrotną analizę postaci na wskroś przesyconych wpływem kapitalizmu, w których poczucie oderwania od rzeczywistości na rzecz działań groteskowych i wykraczających poza etyczną normę ewoluuje z każdym odcinkiem. Christoph Waltz ze zrobieniem widza w konia jak zwykle radzi sobie znakomicie, kreując postać wielowymiarową, niepokojącą, a nierzadko przez swoje działania wręcz odrażającą, której jednocześnie… chce się oglądać więcej, a jej psychotyczność złowieszczo wciąga. Podobnie jest z całą resztą gamy świetnie napisanych postaci, dla których zostajemy z serialem do końca. Co takiego udało się w Konsultancie i dlaczego wybaczamy mu to, co ostatecznie nie dograło?
Twórcy od samego początku się z nami nie patyczkują – po 2 minutach wstępu mamy już przed sobą morderstwo w siedzibie wpływowej firmy, dokonane na jej 20-letnim prezesie przez – co zatrważające – nastoletniego chłopca na wycieczce szkolnej. CompWare z dnia na dzień traci swojego głównego udziałowca, a pracownicy nie potrafią znaleźć odpowiedzi na pytanie, co skłoniło małe dziecko do pociągnięcia za spust i pozbawienia życia ich pracodawcy. Wakat na stanowisku prezesa nie trwa jednak długo – w mieście pojawia się tajemniczy biznesmen, Regus Patoff (Christoph Waltz), który dzięki rzekomemu poleceniu zmarłego szefa, Sang Woo ma od tej pory pełnić funkcję konsultanta do spraw wszelakich. Młoda Elaine (Brittany O’Grady), rzeczniczka kreatywna (bo tak pragnie się nazywać) oraz jej przyjaciel – a zarazem niedoszły kochanek – Craig (Nat Wolff) wyczuwają w tym podstęp i skrytego, osobliwego konsultanta traktują chłodno i zdystansowanie. Regus wprowadza w CompWare własne, nieznoszące sprzeciwu zasady, pachnące równocześnie grozą i groteską. Jego niepokojące działania raz śmieszą, innym razem mrożą krew w żyłach – Elaine i Craig stawiają sobie za punkt honoru dowiedzieć się, jakim cudem człowiek znikąd nagle otrzymał posadę jednego z gigantów branży informatycznej i czy z niewyjaśnioną wciąż zagadką śmierci Sang Woo nowy konsultant może mieć coś wspólnego.
W Konsultancie dostajemy mnóstwo pytań, które częściowo zostają nam objaśnione, lecz na lwią część z nich musimy odpowiedzieć sobie sami. Co z przedstawionych wydarzeń było prawdą, co reprezentują sobą konkretne postawy bohaterów, co dla metaforycznego wydźwięku serialu znaczą liczne elementy groteski i czarnego humoru do bólu przesiąkniętego krytyką współczesnego wyścigu szczurów we właściwie każdej gałęzi biznesu. To z jednej strony nieco irytujący, ale i dużo bardziej angażujący widza proces niżeli podsunięcie mu pod nos suchych rozwiązań zagadki, której detale próbowaliśmy rozszyfrować od pierwszych chwil zapoznania ze zbrodnią. Konsultant to mnóstwo zdrowego, idealnie wyważonego suspensu, zupełnie antyklasyczny dreszczowiec, którego głównym źródłem przestrachu i niepewności (oprócz sceny mordu rozpoczynającej produkcję) są niewypowiedziane sugestie scenariusza, zwodzenie widza pytaniami „czy na pewno?” lub „co by było, gdyby…?” oraz nie kto inny, jak demoniczny Regus Patoff. Bohater w niewyjaśnionych okolicznościach przejmuje stery po młodym, niedoświadczonym w branży prezesie, ma swoje małe dziwactwa, którymi drażni podwładnych; wkrótce okazuje się, że CompWare to nie jedyna firma, w której przejął stanowisko szefa po nieszczęśliwym wypadku poprzedniego zarządcy. Ciągle mąci i niesie za sobą swąd podejrzeń, z których świadomością Elaine i Craig nie potrafią normalnie funkcjonować.
Wyobraźcie sobie codziennie widywać w pracy osobę, którą podejrzewacie o udział w brutalnym morderstwie, jednocześnie będąc zmuszonym do podporządkowania się i niedawania po sobie poznać, że w jakikolwiek sposób jesteście wobec niej podejrzliwi. Z tym i wieloma innymi problemami muszą radzić sobie drugoplanowi bohaterowie, których droga nie jest na szczęście jedynie dopełnieniem losów głównej postaci, a angażuje równie mocno jak obserwowanie poczynań Patoffa. Świetnie radzi sobie Brittany O’Grady, która po udanym występie w pierwszym sezonie Białego Lotosu wreszcie dostała produkcję ze sporym polem do popisu (które wykorzystała w pełni i mam nadzieję móc oglądać ją coraz częściej). Nic nie przebije jednak mistrzowskiej wielowarstwowości Christopha Waltza, który po raz kolejny udowadnia, iż role osobliwych, charakterystycznie łotrowskich postaci to jego absolutna specjalność.
W Konsultancie dzieje się sporo, jednak ani przez chwilę nie gubimy się w pędzie opisywanej historii, a wszelkie smaczki scenariusza z odpowiednim timingiem zostają z nami na dłużej. To serial niezwykle osobliwy, który z pewnością nie spotka się z gustem każdego, nawet największego fana Waltza. To ni mniej, ni więcej warta poznania czarna komedia, która ilością zwrotów akcji i nieraz kompletnie powalonych nowych wątków może zbić was z tropu. Mimo to, z każdym odcinkiem wsiąka się w ekran coraz bardziej, masochistycznie pragnie jeszcze więcej absurdalnych wydarzeń, aż w końcu osiągamy ich punkt kulminacyjny, który doprowadza do niejednej tragedii. Wszystko w imię kariery, rozpoznawalności, udowodnienia władzy i wpływu na świat. Konsultant to więc opowieść, którą scharakteryzować możemy jako studium żądzy, pragnienia wciąż więcej i więcej, podążania do celu po trupach, jakich w wielu formach dopatrzymy się w trakcie seansu. Jeśli więc klimaty niewyjaśnionych okoliczności zbrodni, ukrytych tajemnic i krytyki współczesnej drogi do sukcesu okraszone znakomitym aktorstwem i inteligentnym humorem spotykają się z waszymi oczekiwaniami co do Konsultanta – nie czekajcie z seansem i rzućcie się w tę intelektualną łamigłówkę.
Zdecydowanie nie perfekcyjny, ale perfekcyjnie opowiadający o wyścigu szczurów w dzisiejszej skupionej na wielkości i potędze rzeczywistości. Skomplikowany, wielowymiarowy i wyjątkowo błyskotliwy – Konsultant wysoko podnosi poprzeczkę tegorocznym serialowym nowościom.