search
REKLAMA
Recenzje

KLĄTWA. Horror science fiction na podstawie Lovecrafta

Fantastycznonaukowy film grozy Davida Keitha z 1987 roku.

Maciej Kaczmarski

20 marca 2024

REKLAMA

Poza kilkoma wyjątkami (Reanimator, Zew Cthulhu) Howard Phillips Lovecraft nie ma szczęścia do filmowych adaptacji swoich dzieł, a Klątwa to jeden z najboleśniejszych przykładów tej tezy.

Na wiejskiej farmie w Tennessee mieszka patchworkowa rodzina Crane’ów: surowy, pobożny rolnik Nathan, jego stłamszona żona Frances, jej dzieci z poprzedniego małżeństwa – nastoletni Zack i jego młodsza siostra Alice – oraz syn Nathana: agresywny Cyrus. Pewnej nocy Frances wymyka się z domu, żeby zdradzić męża z parobkiem, kiedy na farmę spada meteoryt. Oględziny wskazują, że aerolit ma stałą wysoką temperaturę, emituje dziwaczną poświatę, a z jego wnętrza wycieka oleista ciecz. Kula zaczyna się rozpuszczać, a jej pozostałości przenikają do gleby. Woda ze studni staje się mętna i paskudna w smaku, owoce i warzywa rosną w ogromnych ilościach i rozmiarach, ale w środku są zgniłe, zainfekowane krowy, konie i kury atakują ludzi, a mieszkańcy farmy popadają w obłęd. Nathan sądzi, że to kara boska za wiarołomstwo jego żony, ale miejscowy lekarz ma inną teorię.

Klątwa to ekranizacja opowiadania H.P. Lovecrafta Kolor z innego wszechświata, po raz pierwszy opublikowanego we wrześniu 1927 roku w magazynie „Amazing Stories”. Zarówno sam Lovecraft, jak i jego badacze uważali je za jedno z najlepszych dzieł twórcy mitologii Cthulhu. Kolor… doczekał się aż pięciu filmowych adaptacji: pierwszą był film Giń, stworze, giń! (1965) Daniela Hallera, jak dotąd ostatnią zaś – Kolor z przestworzy (2019) Richarda Stanleya. Klątwa powstała jako włosko-amerykańska koprodukcja kręcona we Włoszech i USA. Współproducentem filmu był Lucio Fulci (występujący w napisach pod imieniem Louis), który wyreżyserował jedną ze scen. W rolach głównych wystąpili John Schneider, Cooper Huckabee, Claude Akins i Wil Wheaton. Ten ostatni pisał po latach o łamaniu praw dzieci i innych nadużyciach na planie filmowym. Świadectwo aktora można przeczytać w tym miejscu.

Film trafił do kin w 1987 roku i odniósł zasłużoną porażkę komercyjną, co nie przeszkodziło innym filmowcom w stworzeniu trzech pseudosequeli niezwiązanych ani z fabułą pierwszego filmu, ani nawet z literaturą Lovecrafta: Ukąszenia (1989) Federico Prosperiego, Klątwy (1991) Seana Bartona i Katakumb (1988) Davida Schmoellera. Po prawdzie film Keitha – wbrew temu, co pisał Charles P. Mitchell, znawca twórczości „Samotnika z Providence” – również nie ma zbyt wiele wspólnego z literackim pierwowzorem. Owszem, zgadza się punkt wyjścia, czyli inwazja obcej formy życia skutkująca ekologiczną katastrofą na farmie, ale cała zastanawiająca reszta to wymysły scenarzysty Davida Chaskina: przeniesienie akcji z XIX-wiecznego Massachusetts do współczesnego Tennessee, bigoteria Crane’a, niewierność jego żony oraz postacie dociekliwego lekarza i chciwego agenta nieruchomości.

Kino jest medium zgoła innym niż literatura i rządzi się innymi prawami. Można zrobić doskonały film na podstawie książki, nie dochowując jej stuprocentowej wierności, czego dowodem np. Czas Apokalipsy (1979) F.F. Coppoli na kanwie Jądra ciemności Josepha Conrada. Problem nie polega na tym, że Klątwa stanowi luźną ekranizację Lovecrafta, lecz na tym, że sama w sobie jest po prostu fatalnym filmem. Groza u twórcy Widma nad Innsmouth wynika z tajemnicy, niedopowiedzeń, złowróżbnej atmosfery – Lovecraft wiele pozostawiał wyobraźni czytelników, podczas gdy autorzy filmu nie pozostawili jej zupełnie nic. Zamiast enigmy mamy więc idiotyczną historyjkę o inwazji kosmitów na Ziemię, zamiast klimatu zagrożenia – niezamierzony komizm tkwiący w niedorzecznych dialogach, beznadziejnym aktorstwie, tanim makijażu i nieudolnych efektach specjalnych. Kicz w czystej postaci.

Maciej Kaczmarski

Maciej Kaczmarski

Autor książek „Bóg w sprayu. Filozofia według Philipa K. Dicka” (2012) i „SoundLab. Rozmowy” (2017) oraz opowiadań zamieszczanych w magazynach literackich „Czas Kultury” i „Akcent”. Publikował m.in. na łamach „Gazety Wyborczej”, „Trans/wizji” i „Gazety Magnetofonowej” oraz na portalach Czaskultury.pl i Dwutygodnik.com.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA