search
REKLAMA
Recenzje

GŁĘBOKA WODA. Erotyczny, nieudany THRILLER z Aną de Armas

Wydaje się, że Głęboka woda miała wszystko, co potrzebne do tego, aby film był sukcesem.

Michalina Peruga

20 marca 2022

REKLAMA

Seks, śmierć, tajemnica, nieobliczalne kochanki i kochankowie, niewierne żony i mężowie wydają się doskonałym przepisem na angażujące kino. Adrian Lyne już dawno odkrył, że taki filmowy wywar smakuje najlepiej. Osiemdziesięciojednoletni twórca takich erotycznych filmów jak 9 i pół tygodnia (1986), Fatalne zauroczenie (1987), Niemoralna propozycja (1993), Lolita (1997) czy Niewierna (2002) po dwudziestu latach powrócił z najnowszym thrillerem pod tytułem Głęboka woda. Przepis, choć sprawdzony wielokrotnie przed laty, tym razem zawiódł, a zamiast obiecującego puszystego biszkoptu wyszedł paskudny zakalec.

Erotyczny thriller w wydaniu Lyne’a opowiada historię pozornie udanego małżeństwa, które boryka się z wieloma problemami. Melinda (Ana de Armas) i Vic Van Allen (Ben Affleck) żyją w otwartym związku, jednak tylko ona korzysta z tego układu, spotykając się z wieloma innymi mężczyznami. Melinda nie ukrywa tego przed mężem ani nawet przed ich wspólnymi znajomymi, otwarcie zapraszając nowych kochanków na imprezy i spotkania towarzyskie, a nawet do własnego domu. W przeciwieństwie do małżonki Vic nie ma potrzeby nawiązywania relacji z innymi kobietami i godzi się na seksualne ekscesy żony. Ten układ jednak ewidentnie ciąży zazdrosnemu bohaterowi, któremu marzy się rodzinna idylla z wierną kobietą i kochającą matką u boku. Sielanka w wydaniu Van Allenów odbiega jednak od tej romantycznej wizji – bohaterowie utrzymują pozory życia rodzinnego, mają psa i córeczkę Tixie (Grace Jenkins), jednak jak mówi Melinda w jednej z kłótni: „To był twój wybór”. W małżeństwie bohaterów nie widać miłości, a ich związek to przede wszystkim pasmo udręk i cierpienia.

W jednej z pierwszych scen w filmie Melinda otwarcie flirtuje i całuje się z nowym kochankiem na imprezie u znajomych. Gdy Vic zostaje z nim sam na sam, mówi mu, że ostatni kochanek Melindy jest uznawany za zaginionego, lecz tak naprawdę to on go zabił. Czy Vic chce tylko odstraszyć absztyfikanta żony? Czy to kłamstwo czy też prawda? Te pytania pozostają z widzami przez kolejne kilkadziesiąt minut filmu. Tymczasem plotka rozchodzi się po mieście i nawet sąsiedzi i znajomi pary zaczynają podejrzewać Vica o najgorsze.

Wydaje się, że Głęboka woda miała wszystko, co potrzebne do tego, aby film był sukcesem – utalentowani odtwórcy głównych ról, czujący się jak ryba w wodzie w tym konkretnym gatunku filmowym reżyser, Sam Levinson, twórca serialu Euforia, jako scenarzysta (razem z Zachem Helmem) i powieść Patricii Highsmith jako książkowy pierwowzór filmu. Warto wspomnieć, że na podstawie powieści Highsmith nakręcono wiele znanych filmów. W ostatnich latach na bazie jej książki Todd Haynes nakręcił Carol (2015), a na podstawie Znajomych z pociągu oraz Utalentowanego pana Ripleya Alfred Hitchcock i Anthony Minghella stworzyli jedne z najsłynniejszych filmowych kryminałów w historii kina.

Pomimo to scenariusz Głębokiej wody pozostawia wiele do życzenia. Z wielką przyjemnością ogląda się na ekranie Bena Afflecka z nienawistnym, psychopatycznym spojrzeniem i Anę de Armas pełną niezrównoważonej, perwersyjnej seksualnej energii, jednak postaci nakreślone przez scenarzystów są tak płaskie, że popadają w utarte schematy. Szkoda, że de Armas zamknięto znowu w takiej stereotypowej roli diabelnie seksownej, ale kompletnie niezrównoważonej kotki w rui, po tym jak z tej powierzchownej seksualności tak wspaniale wyrwano ją w Nie czas umierać, gdzie zagrała seksowną, ale fascynującą, ciekawą postać agentki, mimo że na ekranie mogliśmy ją oglądać przez zaledwie kilkanaście minut.

W Głębokiej wodzie nawet przez dwie godziny twórcom nie udaje się nakreślić żadnej głębi w życiu swoich bohaterów. Rzadko zagłębiają się w motywacje i charaktery swoich postaci, w efekcie thriller Lyne’a jest po prostu płytki, pusty i nieciekawy, a ponadto ma kompletnie nierówną strukturą narracyjną. Ciekawie robi się dopiero pod sam koniec filmu, gdy okazuje się, że o wiele więcej kryje się za dziwną naturą Vica i dysfunkcyjną relacją z Melindą. Niestety właśnie w tym najbardziej intrygującym momencie film urywa się, pozostawiając widza z wieloma pytaniami. Głęboka woda to niestety kompletny niewypał, jednak jeśli macie ochotę sprawdzić to sami, film jest dostępny na polskim Amazon Prime Video.

Michalina Peruga

Michalina Peruga

Filmoznawczyni, historyczka sztuki i miłośniczka współczesnego kina grozy i klasycznego kina hollywoodzkiego, w szczególności filmu noir i twórczości Alfreda Hitchcocka. W kinie uwielbia mieszanie gatunków, przełamywanie schematów oraz uważne przyglądanie się bohaterom.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA