search
REKLAMA
Recenzje

DZIEŃ SZAKALA (1973). Celne kino

Mariusz Czernic

7 września 2017

Filmorg - grafika zastępcza - logo portalu.
REKLAMA

Urodzony w Rzeszowie Fred Zinnemann zdobył w Stanach Zjednoczonych wielkie uznanie, ale co ciekawe, rzadko kręcił filmy w amerykańskich plenerach. Od czasu Historii zakonnicy (1959) aż do końca kariery żaden jego film nie powstał w USA, choć były one firmowane przez amerykańskie wytwórnie. Liczba lokalizacji wynajętych do produkcji Dnia Szakala jest naprawdę imponująca. Paryż, Genua, Wiedeń, Londyn i wiele innych – cała Europa należy do Szakala! Może podróżować tam, gdzie chce, przez nikogo nie niepokojony. Wygląda bardzo zwyczajnie i nie wzbudza żadnych podejrzeń. Dlatego jest groźny. I dobrze sprawdziła się tutaj twarz Edwarda Foxa – posągowa, antypatyczna, ale jednak sugerująca przeciętność. Dla aktora zagranie tej roli nie stanowiło wielkiego wyzwania – został po prostu dobrze obsadzony. Tak dobrze, że dzisiaj kojarzy się go głównie z tą postacią.

Każdy filmowy antybohater ma również swojego antagonistę. Przeciwnikiem Edwarda Foxa został Michael Lonsdale, wcielający się w postać komisarza Lebela. Jest to aktor dwujęzyczny, reprezentant kina brytyjskiego i francuskiego, który na planie mógł pełnić rolę tłumacza (niewykluczone jednak, że Zinnemann także świetnie porozumiewał się w tych językach). Na przykładzie komisarza Lebela i innych pracowników służb specjalnych ukazano – zachowując pozory realizmu – mechanizm policyjnego śledztwa, polegający na czekaniu, analizowaniu, obserwacji, dokonywaniu rewizji, spekulowaniu. Mimo iż nie uświadczymy brawurowych scen akcji, historia wciąga, bo przeciwnik jest wyjątkowo trudny i wbrew pozorom nie działa sam. Podziemna sieć powiązań jest efektywna i Szakal może liczyć na pomoc fałszerzy, rusznikarzy i szpiegów. Ma więc przewagę, lecz ciąży nad nim widmo porażki. Wyrocznia bowiem przepowiada, iż kostucha nie wybiera się na razie po Charles’a de Gaulle’a.

Austriacki filmowiec, mający na koncie takie dzieła jak Stąd do wieczności (1953) i Oto jest głowa zdrajcy (1966), odwiedzając kraj nad Sekwaną, nie mógł nie zauważyć, że tutejsze kobiety świetnie prezentują się w kadrze. Delphine Seyrig i Olga Georges-Picot to połączenie wdzięku, elegancji i czegoś, co można nazwać francuskim stylem. Co ciekawe, obie były córkami francuskich dyplomatów. Ta pierwsza miała oprócz tego poetycki, melodyjny głos. Jej kolega ze studiów aktorskich, Michael Lonsdale, nazywał ją „aktorką z głosem wiolonczeli”. Druga z wymienionych aktorek cierpiała na ciężką depresję. Życie zakończyła w Paryżu 1997 roku, kiedy skoczyła z piątego piętra budynku mieszkalnego.

Zadaniem większości aktorów było wesprzeć ten projekt poprzez dodanie mu klasy, kultury, taktu. Alan Badel, Cyril Cusack, Maurice Denham, Jacques François, Derek Jacobi, Jean Martin, Ronald Pickup, Eric Porter, Jean Sorel – ani dawniej, ani współcześnie nie były to gorące nazwiska, twarze tych aktorów również symbolizowały przeciętność, ale mimo wszystko jest to prawdziwa elita brytyjskiego bądź francuskiego kina (i teatru). W takim składzie film nie stał się mistrzowskim popisem aktorstwa, ale zyskał dodatkową rangę i znaczenie. Ta ekipa jest niczym partia polityczna, na którą się głosuje, choć nie zna się wszystkich jej przedstawicieli.

Miło w jednej scenie usłyszeć znajomą melodię. Grana jest na akordeonie, więc z początku trudno dociec, z jakiego filmu pochodzi. Ale to przecież Marsz pułkownika Bogeya, utwór Kennetha Alforda kojarzony najbardziej z dramatem obozowym Davida Leana Most na rzece Kwai (1957). Pochodząca z 1914 roku kompozycja tak mocno zapadła wtedy w pamięć, że przyćmiła znakomitą muzykę Malcolma Arnolda. W Dniu Szakala pojawia się tylko w jednej scenie, a i tak powoduje, że głos kompozytora (w tym przypadku Georges’a Delerue) nie wybrzmiewa zbyt wyraźnie i przez wielu widzów może nie zostać usłyszany. Można się zastanawiać, czy użycie utworu Alforda nie miało ukrytego sensu. Zinnemann dbał o szczegóły i trudno uwierzyć, aby był to przypadek. Bohater jego filmu swoimi działaniami zbudował most, który w każdej chwili może runąć. Tak jak pułkownik Nicholson z filmu Leana, Szakal to perfekcjonista, który skazany jest na to, że jego praca pójdzie na marne.

W filmach włoskich czy francuskich muzyka pełniła przeważnie istotną rolę, inaczej niż w produkcjach amerykańskich, gdzie była tylko dodatkiem do fabuły. Długoletnia kariera hollywoodzka Zinnemanna sprawiła, że pracę kompozytora postanowił zmarginalizować. Nie wpłynęło to negatywnie na jakość spektaklu, gdyż intryga jest arcyciekawa, zaś budżet pozwolił na zatrudnienie wysokiej klasy aktorów i na filmowanie w różnych europejskich metropoliach. Widzowie mogą zobaczyć Pola Elizejskie, Łuk Triumfalny, Pałac Sprawiedliwości, stacje kolejowe, hotele, ogrody, rezydencje, bulwary – to wszystko sfilmował jeden operator Jean Tournier, kreując atrakcyjny obraz wielkiego świata zepsutego przez politykę i zbrodnię.

Recenzencki obowiązek nakazuje wspomnieć o filmie Szakal (1997), który nie ma jednak tej klasy, co poprzednik. To typowy średniak, w którym nie pomogło uwspółcześnienie historii i włączenie bojownika IRA w konflikt amerykańsko-rosyjski. Pewną ciekawostką jest broń, jakiej używa grany przez Bruce’a Willisa bohater – zdalnie sterowany, rzekomo polski, karabin maszynowy. Kino lat siedemdziesiątych jednak rządzi, a kręcone po dwudziestu latach remaki przeważnie nie wnoszą niczego ciekawego do tematu. I nie chodzi o to, że brakuje dobrych scenariuszy. Brakuje przede wszystkim chęci, by sięgnąć po materiał literacki, który jeszcze nie był ekranizowany. Przerabianie raz jeszcze tego samego tematu jest równoznaczne z napadem na bank, który już raz został okradziony. Poprzednicy zgarnęli większość, następcy tylko niewielką część. Jest to łatwy skok na kasę, myślenie na zasadzie „może znowu się uda”. Ale drugie podejście zwykle nie sprawia już takiej samej frajdy.

korekta: Kornelia Farynowska

Mariusz Czernic

Mariusz Czernic

Z wykształcenia inżynier po Politechnice Lubelskiej. Założyciel bloga Panorama Kina (panorama-kina.blogspot.com), gdzie stara się popularyzować stare, zapomniane kino. Miłośnik czarnych kryminałów, westernów, dramatów historycznych i samurajskich, gotyckich horrorów oraz włoskiego i francuskiego kina gatunkowego. Od 2016 „poławiacz filmowych pereł” dla film.org.pl. Współpracuje z ekipą TBTS (theblogthatscreamed.pl) i Savage Sinema (savagesinema.pl). Dawniej pisał dla magazynów internetowych Magivanga (magivanga.com) i Kinomisja (pulpzine.pl). Współtworzył fundamenty pod Westernową Bazę Danych (westerny.herokuapp.com). Współautor książek „1000 filmów, które tworzą historię kina” (2020) i „Europejskie kino gatunków 4” (2023).

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/