DRACULA. Porywający film Francisa Forda Coppoli
Bram Stoker’s Dracula (AD 1992), bo tak brzmi pełna nazwa filmu Francisa Forda Coppoli, jest którąś z licznych wariacji na temat najsłynniejszego wampira w historii filmu. Tym razem jednak zdecydowanie najbardziej udaną co najmniej od czasu Nosferatu wampira Wernera Herzoga. Pojawiające się w tytule odwołanie do powieści Stokera nie jest tu jednak do końca uprawnione. Wykorzystano tu bowiem zaledwie kilka głównych motywów powieści uznawanej za jedyne bodajże godne uwagi dzieło tego autora. Pozostałe wątki pozostają zręcznie splecionym konglomeratem pomysłów autorów opartej na motywach powieści Stokera sztuki Balderstone’a i Deana z początku XX wieku, scenarzystów Jima V. Harta i Johna Patricka Veitcha oraz co zdolniejszych adaptatorów wcześniejszych wersji kinowych.
W oparciu o tak skonstruowaną osnowę fabularną, Coppola wyreżyserował porywającą historię transylwańskiego szlachcica (Gary Oldman), który za sprzeciw wobec Boga zostaje ukarany wiecznym życiem pod postacią głodnego krwi demona – wampira zamieszkującego samotnie zamek w Karpatach. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że to zwykła opowieść o mściwym krwiopijcy. Vlad z klanu Draculea staje się potworem nie z żądzy krwi, ale w akcie buntu przeciwko Bogu, który odbiera mu ukochaną osobę. Samotność czyni z niego zgorzkniałego starca zamieszkującego dom “pełen złych wspomnień”. Momentem przełomowym staje się dla niego obudzone wspomnienie żony, Elizabethy – inkarnacja ideału piękna i delikatności w postaci Wilhelminy (Miny) Murray – narzeczonej Jonathana Harkera – prawnika, którego zatrudnia w celu dopełnienia formalności zakupu londyńskiej posiadłości. Skrywana na mrocznym dnie duszy odrobina człowieczeństwa daje znać o sobie. W tym momencie zaczyna się akcja tego niezwykłego filmu, pełnego trudnej do opisania atmosfery wiktoriańskiego Londynu przełomu wieków i jednej z najpiękniejszych i najbardziej efektownych historii miłosnych w dziejach kinematografii. Za jakże znajomym sztafażem gotyckiego horroru Coppola ukrył sentymentalną, ale niepozbawioną goryczy opowieść o klasycznym trójkącie i miłości silniejszej niż śmierć.
Podobne wpisy
Vlad jest bez wątpienia postacią tragiczną, której działania są uwarunkowane dwoma stronami jego osobowości: pierwszą – pełnego ogłady dżentelmena i drugą – krwiożerczego demona pełnego okrucieństwa i zabójczej determinacji. Pociąga to za sobą również dwupłaszczyznowy rozwój akcji. Dracula dąży do celu, którym jest ucieleśnione wspomnienie jego ukochanej żony. Ale książę nie musi zabijać, krew to rarytas – ambrozja bogów, potrzebuje jej, by znowu być młodym, by żyć, by kochać i być kochanym. Harker – przyszły mąż Miny – Elizabethy staje się pierwszą przeszkodą na jego drodze, dlatego musi zostać uwięziony i oddany we władanie strzyg w zamczysku Vlada. Następnym krokiem i ofiarą jest Lucy Westenra – przyjaciółka, powierniczka, najbliższa po Jonathanie osoba dla Miny. Lucy reprezentuje jej alternatywną osobowość, ciemną stronę natury – rozpustną i niepohamowaną. Symboliczną dwoistość natury Miny podkreśla scena nocnego “koszmaru”, w którym za Lucy ubraną w krwiście czerwoną szatę podąża Mina ubrana w śnieżną biel. Czerwień i biel, niewinność i lubieżność, awers i rewers tej samej monety. To nie przypadek, że demoniczne wcielenie księcia wybiera właśnie Lucy – słabą, lubieżną, podatną na negatywny wpływ. Żywiąc się jej strachem i krwią, przyciąga do siebie mroczną stronę natury narzeczonej Harkera. Będąc blisko Lucy zbliża się do Miny, co znajduje swoją kulminację w scenie tańca wśród świec. Vlad nie osiąga jednak swojego celu. Na Minę spływa otrzeźwienie w momencie, gdy z Transylwanii przychodzi list od Jonathana, któremu udaje się uciec z niewoli strzyg w zamku Draculi. Lucy, umęczona przez demona, znajduje się na krawędzi życia i śmierci – alternatywna strona osobowości Miny wciąż pozostaje w okowach ciała. Nie na długo.