search
REKLAMA
Recenzje

A STAWKĄ JEST ŚMIERĆ. Science fiction, które zainspirowało „Uciekiniera”

Film fantastycznonaukowy Yvesa Boisseta z 1983 roku.

Maciej Kaczmarski

7 lutego 2024

REKLAMA

Jeśli myślicie, że Uciekinier – niegdysiejszy przebój wypożyczalni kaset wideo z Arnoldem Schwarzeneggerem i Marią Conchitą Alonso – był filmem oryginalnym, to pomyślcie jeszcze raz.

Przerażony mężczyzna ucieka ulicami miasta przed grupą uzbrojonych oprawców odzianych w niebieskie uniformy. Pościgowi przyglądają się rozentuzjazmowani przechodnie, a całość filmują kamerzyści na motorze i w helikopterze. W końcu ścigany zostaje postrzelony i wpada do wody, gdzie oprawcy dobijają go wiosłami i łańcuchami. Pogoń za mężczyzną i jego zabójstwo to część „Ceny ryzyka” – bijącego rekordy popularności teleturnieju, którego uczestnicy dobrowolnie zgłaszają się do gry na śmierć i życie; główną nagrodą jest milion dolarów, ale żeby go zdobyć, trzeba uciec przed łowcami i po prostu przeżyć. Jak dotąd nikomu jeszcze nie udał się ten wyczyn. Kolejnym kandydatem jest François Jacquemard, bezrobotny człowiek, który ma dość życia w ubóstwie. Jacquemard szybko staje się ulubieńcem publiczności, jednak jego udział w teleturnieju może zagrozić włodarzom telewizji.

Brzmi znajomo? Nic dziwnego: punkt wyjścia A stawką jest śmierć jest bliźniaczo podobny do Uciekiniera (1987) Paula Michaela Glasera – luźnej ekranizacji powieści Stephena Kinga. Francusko-jugosłowiańska koprodukcja w reżyserii Yvesa Boisseta powstała na kanwie opowiadania Cena ryzyka Roberta Sheckleya z 1958 roku, którą wcześniej zekranizowali Niemcy (Das Millionenspiel Toma Toellego, 1970). Glaser i King zapożyczyli od Sheckleya i Boisseta pomysł krwawego teleturnieju oraz całe sekwencje i postacie: gospodarz programu Mallaire z A stawką jest śmierć to wyraźny protoplasta Killiana z Uciekiniera. Jeśli odbiorcy mogli mieć jeszcze wątpliwości co do podobieństw pomiędzy oboma filmami, to nie miał ich Sąd Najwyższy w Paryżu, który przychylił się do wniosku Boisseta i uznał obraz Glasera za plagiat, nakazując zapłatę odszkodowania za szkody moralne i finansowe.

Skojarzeń jest więcej (oprócz Uciekiniera na myśl przychodzi późniejsza seria Igrzyska śmierci oraz reality shows typu Amerykańscy gladiatorzy i Survivor), a i w samym filmie Boisseta pobrzmiewają echa wcześniejszych tytułów, takich jak Śmierć na żywo (1980) Bertranda Taverniera czy Dziesiąta ofiara (1965) Elio Petriego. Ten drugi obraz również powstał na podstawie prozy Sheckleya (opowiadanie Siódma ofiara), a jego motywem przewodnim też jest telewizyjny program, którego uczestnicy próbują się wzajemnie zlikwidować. Amerykański pisarz był zafascynowany przemożnym wpływem mediów na społeczeństwo – wiele z jego utworów to przepełnione absurdalnym humorem, gorzkie satyry dotyczące zagrożeń, jakie niesie za sobą technologia. Filmowcy wielokrotnie sięgali po twórczość Sheckleya, ostatnio w Podrabianych zakochanych (2023) Caspera Christensena i Anthony’ego Hinesa.

A stawką jest śmierć nie jest tak wystawny jak Dziesiąta ofiara ani tak mroczny jak Śmierć na żywo, ale w kategoriach kina sensacyjnego z elementami science fiction w niczym nie ustępuje Uciekinierowi. Film ma wartką akcję i szybkie tempo, zawiera sporą dawkę humoru i nie bawi się w niedopowiedzenia, a jego finał jest należycie gorzki i daleki od happy endu. Elementy dystopii i satyry z utworu Sheckleya też są tu obecne, jednak w mniejszym stopniu niż w wyżej wymienionych produkcjach. Nie należy czynić z tego zarzutu, bo wydaje się, że Boisset – rzemieślnik znany głównie ze sprawnie zrealizowanych thrillerów – nie zamierzał tworzyć pogłębionej analizy społecznego porządku, w którym zdemoralizowane mass media dyktują otępiałym masom to, co powszechnie akceptowalne, lecz bezpretensjonalny film akcji z szorstkim bohaterem, którego nie sposób nie lubić. I to się udało.

Maciej Kaczmarski

Maciej Kaczmarski

Autor książek „Bóg w sprayu. Filozofia według Philipa K. Dicka” (2012) i „SoundLab. Rozmowy” (2017) oraz opowiadań zamieszczanych w magazynach literackich „Czas Kultury” i „Akcent”. Publikował m.in. na łamach „Gazety Wyborczej”, „Trans/wizji” i „Gazety Magnetofonowej” oraz na portalach Czaskultury.pl i Dwutygodnik.com.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA