search
REKLAMA
Plebiscyt

NAJLEPSZE FILMY PIERWSZEJ DEKADY XXI WIEKU. Wielki ranking czytelników

REDAKCJA

1 stycznia 2019

REKLAMA

22. Piękny umysł

Piękny umysł opowiada historię zmagań geniusza z trawiącą go chorobą psychiczną – schizofrenią, i jako taki nie jest niczym wyjątkowym w amerykańskiej kinematografii. Co czyni go wyjątkowym, to sposób opowiedzenia historii – niejako „od środka”. Howard zabiera nas, widzów, do wnętrza genialnego umysłu, pozwala nam oglądać otoczenie jego oczami, postrzegać rzeczywistość w sposób „zarezerwowany” dla ludzi psychicznie chorych. [Edward Kelley – fragment recenzji]

21. Donnie Darko

Oryginalna, mroczna łamigłówka bez jednoznacznych odpowiedzi. Film, który ubiera w fantastyczny kostium to, co najbardziej przerażające w zwykłym, codziennym życiu, ubiera w formę niewygodne pytania, niewypowiedziane lęki. Daje też pewne poczucie komfortu, serwując widzowi złudzenie, że niemożliwe staje się możliwe, że bezradność to tylko pochodna braku woli, że nic nie jest nieodwracalne. Trzeba tylko mieć odwagę, by podjąć decyzję i coś poświęcić; co prawda, najczęściej siebie, niemniej czasem warto. Kiedy codziennie ryzykujesz tym, że twój starannie budowany świat może się zawalić, nadzieja na to, że da się zapanować nad nieuchronnym, jest bezcenna. Być może każdy mógłby być bohaterem, gdyby tylko dano mu szansę. Niezapomniana historia, niezapomniany klimat, niezapomniany Jake, niezapomniana muzyka, coś jeszcze? Reżyser zafascynowany twórczością Lyncha równie mocno jak ja. [Karolina Chymkowska]

20. Wesele

Ileż było filmów o zgubnej w skutkach miłości do mamony – powiedzą niektórzy. Wydawałoby się, że od nakręcenia przez Bressona inspirowanego Tołstojem Pieniądza niewiele da się w tej materii powiedzieć. Smarzowski udowadnia, że choć obsesyjnie pragnienie bogactwa zawsze przynosi opłakane skutki, to jednak ma wszędzie nieco odmienną specyfikę. […] Jasiek u Wyspiańskiego miał zadąć w złoty róg, żeby przebudzić sumienia, poderwać naród ze snu. Dzisiejszy Jasiek może co najwyżej zatrąbić klaksonem na stojących pod GS-em kumpli, a złoty róg nie tyle zgubił, co zastawił w lombardzie… [Paweł Marczewski – fragment recenzji]

20. Dystrykt 9

Pozornie monotonne chodzenie od drzwi do drzwi z kamerą to jedynie pretekst, by pokazać niesamowitą różnorodność stosunków panujących w dystrykcie 9, w czym tkwi siła i magnetyzm utworu. Zbiorowy portret psychologiczny uchodźców z obcej planety, pomimo że naszkicowany grubą kreską, jest po prostu fascynujący. Uzależnieni od kociej karmy handlarze bronią, tak samo łatwowierni, co naiwni, prowadzący niemal żebraczy tryb życia, są jednak postaciami z krwi i kości w większym stopniu niż przedstawieni w filmie ludzie. […] Blomkamp, bazując na króciutkim filmiku własnego autorstwa, Alive in Joburg, zrealizował dzieło, które najprawdopodobniej pokochają wszyscy. Całkowicie nowe spojrzenie na mieszkającego kilka miliardów kilometrów stąd sąsiada, tak bliskiego nam duchowo, miało zachwycać i faktycznie zachwyca! [Bartosz Czartoryski – fragment recenzji]

20. Kill Bill Vol. 1

Brutalność ukazana w filmie wbrew jakimkolwiek domysłom nie odpycha, nie degustuje, wręcz przeciwnie – przedstawienie takich efektownie zabrudzonych posoką momentów w sposób bardziej wykwintny, bliższy sztuce sprawia, że widz będzie chciał więcej. Kill Bill ma moc wyzwolenia w odbiorcy dziwnych, mrocznych uczuć, powszechnie uważanych za niepoprawne. Kill Bill: Volume 1 jest – można powiedzieć – zawierającym sporą dawkę niezłego humoru pastiszem filmów karate [Michał Jakubowski – fragment recenzji]

19. Helikopter w ogniu

Helikopter… jako widowisko nadal jest prawdziwym wydarzeniem. Sceny nadlatywania Black Hawków nad miasto, ich upadku, nocnego starcia widzianego przez noktowizory i wiele innych wciąż robią potężne wrażenie. Chaos bitewny przekonuje, a praca operatora wywołuje zachwyt. Dźwięki wbijają w fotel. Napięcie spada dopiero po powrocie do bazy wojskowej, kiedy i z nas schodzi adrenalina. Wyraźnie też widać, że film wskazał kierunek kinowej batalistyce. Styl Scotta stał się punktem odniesienia dla wielu twórców, którzy zrozumieli, że kamera musi być wewnątrz wydarzeń, aby nastąpiło pełne i mocne zanurzenie w bitewny zgiełk. Praktycznie każdy względnie nowy obraz oparty na konflikcie zbrojnym (Ocalony, Karbala, 13 godzin: Tajna misja w Benghazi) korzysta z opracowanych tu wzorców. Helikopter w ogniu może budzić wątpliwości i wywoływać kontrowersje, ale jest to potężna maszyna filmowa, lśniąca i wyładowana pirotechniką. Aktualnie – jak by nie patrzeć – klasyka. [Tomasz Bot – fragment recenzji]

18. Tajemnica Brokeback Mountain

Film Anga Lee został doceniony przez krytykę i przemysł filmowy. Trzy Oscary (reżyseria, scenariusz adaptowany, muzyka) i cztery Złote Globy (najlepszy dramat, reżyser, scenariusz, piosenka), ale nie to jest najważniejsze. Najistotniejsze jest to, jakie piętno wywiera na widzu. Tajemnica Brokeback Mountain to obraz nieśpieszny, a przez to wyjątkowo autentyczny, intymny, trochę szorstki, jak jego główni bohaterowie. Historia bez szans na szczęśliwe zakończenie, opowieść, z której wyziera smutek, beznadzieja i tęsknota, a jednocześnie jeden z piękniejszych portretów miłości zakazanej. [Karolina Nos-Cybelius – fragment analizy]

18. Mulholland Drive

Są filmy, które można oglądać wiele razy w taki sposób, jakby widziało się je po raz pierwszy. Takim obrazem jest Mulholland Drive Davida Lyncha – niesamowita, surrealistyczna, oniryczna i brawurowa opowieść na granicy jawy, snu i majaczenia, kumulująca ulubione tropy twórczości reżysera i oferująca tak wielkie bogactwo znaczeń, że można je analizować w nieskończoność. Oprócz niezwykłej otwartości na grę z oczekiwaniami oraz odbiorem widza o sile Mulholland Drive stanowi także bezbłędne połączenie warstwy wizualnej i muzyki. W rękach Lyncha nawet pozornie banalne sytuacje potrafią stać się zapierającym dech w piersiach doznaniem estetycznym, uruchamiającym wszystkie zmysły i pobudzającym wyobraźnię w niesłychanie frapujący sposób. Mulholland Drive to najwybitniejszy przykład tej zręczności. [Tomasz Raczkowski]

17. Avatar

Opus magnum Camerona. Prawdopodobnie nie najlepszy z jego filmów, wciąż jednak to Wielkie kino, przez duże „W”. Rozmach, schemat od zera do bohatera, epicka bitwa, obcy świat. Premierę Avatara można porównać z premierą Nowej nadziei z 1977 (oba filmy mają swoich fanów i wrogów, oba odniosły ogromny sukces kasowy). Tym razem zamiast odległej galaktyki zobaczyliśmy tropiki Pandory znajdującej się w pobliżu sąsiedniej gwiazdy. Oba filmy jednak przedstawiają proste i efektowne historie, oba są skokiem technologicznym dla przemysłu filmowego. [Mateusz Wielgosz]

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA