Najlepsze FILMY HISTORYCZNE. Ranking czytelników
Film historyczny – to stosowana w Polsce nazwa gatunku filmowego przedstawiającego wydarzenia z przeszłości. Z taką definicją najszybciej spotkamy się w Internecie, choć ewidentnie nie wyczerpuje tematu i traktuje omawiane pojęcie nazbyt szeroko. Film historyczny POWINIEN bowiem choć w minimalnym stopniu odnosić się do faktów, które są wynikiem ustaleń historii jako nauki, POWINIEN ponadto opowiedzieć się wobec kultury materialnej i obyczajów przedstawianej epoki. Takie są przynajmniej wobec twórców tak zwanego kina historycznego oczekiwania. Dlaczego? Kino ma zdecydowanie większą siłę oddziaływania od historii jako nauki, a to oznacza, że widzowie nierzadko kształtują swoje wyobrażenie o przeszłości właśnie za sprawą filmu, który dodatkowo naznaczony zostaje piętnem współczesności.
Skomplikowane to dywagacje, na które brakuje tutaj miejsca. Kino historyczne kojarzy się nam przede wszystkim z filmami o bohaterach w kostiumach z odległych epok, inscenizacyjnym przepychem, biopicami sławnych postaci, adaptacjami literatury będącymi także źródłem informacji o przeszłości.
Tydzień temu zaprosiliśmy was do udziału w głosowaniu na najlepsze filmy historyczne. To wasze typy ułożyły poniższy ranking. Czy wśród zwycięzców znajdują się wasi faworyci? Dajcie znać w komentarzach!
30. Kleopatra (1963)
reż. Joseph L. Mankiewicz
Każdy chyba pamięta film z 1963 roku. Nie ze względu na to, że było to dzieło wybitne, ale ze względu na występ przepięknej Elizabeth Taylor w tytułowej roli władczyni Egiptu. Należy wspomnieć, że aktorka otrzymała za tę rolę niebotyczną wówczas gażę – milion dolarów. Film Mankiewicza to epickie przedsięwzięcie, ze scenariuszem (luźno) opartym na dziełach najwybitniejszych historyków rzymskich. Produkcja borykała się z wieloma problemami tak na planie filmowym, jak i skandalami, w które uwikłani byli główni bohaterowie. Cały niemal świat śledził wtedy perypetie miłosne Elizabeth Taylor i Richarda Burtona. Kleopatra najpierw prawie zrujnowała studio 20th Century Fox, a później stała się najlepiej zarabiającym filmem roku 1963 oraz całej dekady. Produkcja zgarnęła też cztery Oscary i nominację dla najlepszego filmu. W 2013 roku w Cannes wyświetlona została odnowiona wersja na 50. rocznicę premiery dzieła, co tylko pokazuje, jak istotny jest to film dla historii kinematografii. [Gracja Grzegorczyk]
29. Bunt na Bounty (1984)
reż. Roger Donaldson
Totalna klapa finansowa i jeden z moich ulubionych filmów z Anthony Hopkinsem i Melem Gibsonem w pojedynku na śmierć i życie. Produkcja opowiada prawdziwą historię rebelii na pokładzie okrętu Royal Navy HMS Bounty, do której doszło na południowym Pacyfiku w 1789 roku. Film miał swoją premierę na festiwalu w Cannes, niestety nie udało mu się nawet zwrócić kosztów produkcji – zarobił bowiem jedynie 18 milionów dolarów. Choć widzowie nie rzucili się tłumnie do kin, to krytycy wypowiadali się o dziele dość pozytywnie, chwaląc przy tym Hopkinsa i ganiąc Gibsona za nijaki występ. Dziś to absolutny klasyk, którego nie wypada nie znać. Trzeba pamiętać, że to świetnie napisany dramat obyczajowy, gdzie każda strona ma swoje racje i nikt nie jest kryształowo czysty. [Gracja Grzegorczyk]
28. Pan Wołodyjowski (1969)
reż. Jerzy Hoffman
Zrealizowana za zawrotną w tamtym czasie sumę 40 milionów złotych adaptacja powieści Henryka Sienkiewicza do dziś wzbudza emocje. To też kolejny z przykładów na to, jak powinno się robić filmy historyczne. A trzeba pamiętać, że wszystko kręcone było bez użycia efektów specjalnych, a jedynie z wykorzystaniem statystów. Tytułowego bohatera zagrał Tadeusz Łomnicki, który dla mnie zawsze pozostanie „małym rycerzem”. Jego kreacja zdecydowanie przyćmiewa dużo późniejszy występ w tej roli Zbigniewa Zamachowskiego w Ogniem i mieczem. Łomnicki, by wcielić się we Wołodyjowskiego, cały rok trenował jazdę konną oraz szermierkę i wszystkie sceny kaskaderskie wykonywał sam. Produkcja pełna jest kultowych już scen, które na dobre weszły do polskiej kinematografii, a pieśń Ballada stepowa jest po prostu świetna. Do dziś film uznawany jest przez niektórych za najlepszą ekranizację tej części trylogii Sienkiewicza i nie jest to opinia na wyrost. [Gracja Grzegorczyk]
27. 1492: Wyprawa do raju (1992)
reż. Ridley Scott
Mój emocjonalny związek z Ridleyem Scottem to ciągła sinusoida miłości i nienawiści, jednak dzieło z 1992 roku wciąż robi na mnie niesamowite wrażenie. Produkcja niestety przepadła całkowicie w box offisie, choć została nakręcona na 500-lecie dopłynięcia Krzysztofa Kolumba do Ameryki. Reżyser w gwiazdorskiej obsadzie, z Gérardem Depardieu na czele, opowiada właśnie historię tej wyprawy. I już to powinno zachęcić potencjalnego widza do jego obejrzenia. Niestety ani widzowie, ani krytycy nie byli zbytnio zachwyceni produkcją, szczególnie że w tym samym czasie wyszedł inny film o Kolumbie, co spowodowało zamieszanie. Sama historia nie jest tak cukierkowa, jak mogłoby się wydawać. Mamy więc niemoralność, desperację i tragiczne konsekwencje, jakie niesie ze sobą odkrycie, które zmieniło ówczesny świat. To epickie dzieło, które nie stara się wybielać Kolumba, a jedynie pokazać wersję najbardziej zbliżoną do prawdy. [Gracja Grzegorczyk]
26. Patriota (2000)
reż. Roland Emmerich
Raczej średnio trafiony tytuł dla filmu, którego główny bohater walczy w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych nie tyle z pobudek patriotycznych, co dla zemsty. Podobną pod tym względem postać Mel Gibson zagrał w Walecznym Sercu, ale tam nikt nie wątpił w jego miłość do ojczyzny. Tutaj wydaje się ona pretekstowa. Film Rolanda Emmericha jest wystawnym i efektownym dziełem, które pod płaszczykiem historycznego widowiska opowiada o konflikcie między brytyjskim pułkownikiem a amerykańskim kolonistą – ten pierwszy zabija temu drugiemu dziecko, co prowadzi do zaciekłego konfliktu między nimi ciągnącego się przez resztę seansu. Kolonistę gra Gibson, pułkownika Jason Isaacs. Obaj są kreśleni grubą kreską, dlatego pierwszy z nich jest bardzo dobrym człowiekiem, któremu walka zbrzydła, po tym jak dopuścił się haniebnych czynów podczas poprzedniej wojny, a drugi bardzo złym jegomościem, odnajdującym się wyłącznie w wyrzynaniu zastępów wroga i paleniu kościoła pełnego niewinnych. Emmerich świetnie inscenizuje sceny akcji i bitewne (choć często dla melodramatycznego efektu), ale przede wszystkim nie ucieka od okrucieństwa wojny i tych, którzy wydają się funkcjonować jedynie w jej obrębie. Film był krytykowany za mijanie się z faktami, ale jeśli przymknąć na to oko i traktować go przede wszystkim w kategorii kina zemsty, Patriota ma prawo się podobać. Gibson jest tu gwiazdą, ale większe wrażenie robi Isaacs, którego zimna persona i kompletny brak uczuć czynią łajdakiem totalnym, oraz zaczynający hollywoodzką karierę Heath Ledger jako syn głównego bohatera. [Krzysztof Walecki]
25. Tron we krwi (1957)
reż. Akira Kurosawa
Akira Kurosawa niejednokrotnie sięgał do wydarzeń historycznych, by opowiadać historie ponadczasowe. Wyprzedzając kinowy postmodernizm o co najmniej 30 lat, umiejętnie mieszał stylistyczne tropy, kulturowe motywy, i różnorakie inspiracje, czego efektem są filmy chociażby takie jak Tron we krwi. To scenariusz oparty na szekspirowskim Makbecie, utrzymany w podobnie mrocznej, nadprzyrodzonej atmosferze, formalnie czerpiący garściami z teatru nō. Główny bohater filmu nie nawiązuje do żadnej historycznej postaci, jednak Kurosawa dość mocno osadza dramaturgię w realiach epoki Sengoku, czyli okresu w Japonii, kiedy władza szogunatu malała, a do głosu dochodzili pomniejsi watażkowie, daimyō. To okres krwawych bitew, ale też czasy kształtowania się japońskiej tradycji. Przywiązanie reżysera do strony wizualnej uczyniło Tron we krwi spektaklem oręża, ekwipunku wojennego i technik walki japońskich samurajów. Oraz, rzecz jasna, wspaniałą historią o ambicji i upadku. [Szymon Skowroński]
24. Ostatni król Szkocji (2006)
reż. Kevin Macdonald
Film zabiera nas do Ugandy, gdzie szkocki lekarz pragnący życiowej odmiany zostaje osobistym medykiem nowego dyktatora. Cały szkopuł tkwi w tym, że dyktator okazuje się okrutnym i nieprzewidywalnym szaleńcem, który w czasie swoich rządów bez mrugnięcia okiem wymordowuje około 200–300 tysięcy ludzi. Na uwagę zasługuje przede wszystkim rewelacyjna kreacja Foresta Whitakera, który za rolę krwawego prezydenta Ugandy, Idi Amina, dostał Oscara, BAFTĘ i Złotego Globa. Na szczęście film nie jest teatrem jednego aktora, bowiem James McAvoy oraz Gillian Anderson nie ustępują mu na krok. A trzeba pamiętać, że nie jest to film skoncentrowany na jednej postaci, ale historia, gdzie polityka wydaje się być gdzieś na drugim planie. Warto zaznaczyć, że obraz nie stara się zagłębiać w problemy Afryki, nie stara się też odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Zachód pozwolił, by przez osiem długich lat w Ugandzie prowadzone były rządy terroru. Film bowiem oczekuje od widza, że ten będzie znał historię, zanim zabierze się za jego oglądanie. Nie ma bowiem czasu na ekspozycję i wyjaśnianie różnych spraw, kiedy do pokazania jest jakże fascynująca opowieść o człowieku, który za swoją lekkomyślność będzie musiał zapłacić najwyższą cenę. [Gracja Grzegorczyk]
23. Upadek (2004)
reż. Oliver Hirschbiegel
Największą siłą kapitalnego filmu Olivera Hirschbiegla jest Hitler. Tak, Adolf Hitler, grany przez wybitnego Bruno Ganza w swojej bodaj najlepszej roli w całej karierze. Bo to, co najbardziej w Upadku hipnotyzujące i fascynujące, to uczłowieczenie przywódcy III Rzeszy i pokazanie jego pogrążania się w szaleństwie. Przy czym Hirschbiegel Führera nie wybiela, co wielu po premierze mu zarzucało. Fakt, Hitler nie jest tu postacią jednoznaczną. Tym niemniej reżyser ukazuje go naprzemiennie jako oddanego swojej idei charyzmatycznego przywódcę oraz obłąkanego szaleńca odpowiedzialnego za śmierć milionów ludzi. W połączeniu z klaustrofobicznymi, szarymi wnętrzami nazistowskiego bunkra Upadek jawi się jako film tyleż przerażający, co kameralny. [Dawid Konieczka]
22. Spartakus (1960)
reż. Stanley Kubrick
Film Stanleya Kubricka swego czasu dość często gościł w ramówce TVP i jako młódka byłam jednym z najbardziej wdzięcznych jego odbiorców. Historia niewolnika, który porwał za sobą braci w cierpieniu i przeciwstawił się wszechmocnemu Rzymowi, była i jest pełna patosu oraz czarno-białych postaci, jednocześnie jednak starzeje się z klasą. Niemała w tym zasługa niedawno zmarłego Kirka Douglasa. Aktor w głównej roli zdobywał serca nie tylko tych, którzy poszli za nim na ekranie, ale i tych, którzy przed nim zasiadali. Silny, prawy i z nieodmiennie nienaganną fryzurą uwodzi kamerę, która wiernie za nim podąża. Piękna Jean Simmons w roli ukochanej Spartakusa, Varinii, nagrodzony Oscarem Peter Ustinov i Laurence Olivier dopełniają obrazu. Spartakus zgarnął łącznie cztery złote statuetki, pozostałe trzy za kostiumy, scenografię i zdjęcia – najzupełniej słusznie, ponieważ zgodnie z najlepszymi tradycjami filmu historycznego jest to przede wszystkim barwna, z rozmachem nakręcona uczta dla oka. [Agnieszka Stasiowska]
21. Jak zostać królem (2010)
reż. Tom Hooper
Reżyser Tom Hooper przedstawia losy króla Jerzego VI i jego drogi na brytyjski tron. Ciekawie przy tym portretuje całą monarchię i historię kraju, ale najmocniej skupia się na samym człowieku. Jego problemach, lękach, relacjach z rodziną i żoną. Pokazuje przy okazji, że wielka polityka to czasami nie knucie, bezlitosne rozgrywki i prowadzone bitwy, ale kwestie tak małe jak problem z poprawnym wysławianiem się. Świetny duet Colina Firtha i Geoffreya Rusha, uzupełniony o nie mniej charyzmatyczną Helenę Bonham Carter. Oscar za najlepszy film 2010 roku. [Filip Pęziński]